W czwartek Naczelny Sąd Administracyjny wydał precedensowy wyrok dotyczący ochrony danych osobowych klientów banków. Wynika z niego jasno, że Biuro Informacji Kredytowej (BIK) musi usuwać dane klientów, których umowy z bankiem nie doszły do skutku. W konsekwencji nie może ich dalej wykorzystywać, np. do oceny zdolności kredytowej czy budowy tzw. modeli scoringowych.
Kiedy bank i BIK może przetwarzać dane osobowe klientów?
Spór trafił na wokandę z inicjatywy niezadowolonego niedoszłego klienta banku. Mężczyzna w styczniu 2020 r. zaalarmował prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO), bo był przekonany, że instytucja finansowa i BIK przetwarzają jego dane osobowe bezprawnie.
Wyjaśnił, że w marcu 2019 r. bank wysłał zapytanie kredytowe do BIK, w wyniku czego w bazie BIK przetwarzane są jego dane osobowe dotyczące tego zapytania. Mężczyzna zaznaczył jednak, że do zawarcia umowy ostatecznie nie doszło i wniósł o zobligowanie instytucji do usunięcia jego danych osobowych przetwarzanych bez podstawy prawnej.
Czytaj więcej:
Prezes UODO nie zbagatelizował sprawy. Ustalił, że faktycznie mężczyzna za pośrednictwem systemu bankowego, złożył wniosek o kartę kredytową. W związku z tym bank pozyskał jego dane osobowe w celu oceny zdolności kredytowej. Były to nie tylko numer PESEL, numer CIS, seria i numer dowodu osobistego oraz data jego ważności czy adres, e-mail oraz numer telefonu. Na tej liście znalazły się również informacje o stanie cywilnym, liczbie dzieci na utrzymaniu, a także szczegółowe dane dotyczące jego sytuacji finansowej, takie jak kwota zobowiązań pozakredytowych, wydatki, rodzaje dochodu itd.