Reklama
Reklama

Przedsiębiorcy boją się wyższych ceł Trumpa

Ponad połowa polskich firm obawia się wzrostu kosztów produkcji w wyniku wyższych ceł wprowadzonych przez USA. Trzy czwarte deklaruje, że zmieni strategię biznesową, co trzecia chce przenieść produkcję do innego kraju lub zmienić dostawców.

Publikacja: 16.07.2025 05:04

Przedsiębiorcy boją się wyższych ceł Trumpa

Foto: Samuel Corum/Sipa/Bloomberg

Pesymizm i ostrożność, ale bez gwałtownych działań – takie wnioski płyną z badania małych, średnich i dużych polskich firm przeprowadzonego przez koncern EY, który chciał sprawdzić, jak rodzime przedsiębiorstwa będą reagować na nową politykę celną USA. „Rzeczpospolita” publikuje wyniki jako pierwsza.

Donald Trump w sobotę 12 lipca, mimo trwających rozmów z Unią Europejską, poinformował o podwyższeniu od sierpnia ceł dla UE do 30 proc. Do tego dochodzą jeszcze cła sektorowe sięgające 50 proc., a taryfy na lekarstwa mogą dojść nawet do 200 proc.

– Polski biznes nie może pozwolić sobie na bierność. Nowe cła USA szczególnie dotykają branż: motoryzacyjnej, maszynowej, chemicznej i elektrotechnicznej. Firmy coraz częściej rozważają przeniesienie produkcji poza UE, dywersyfikację rynków zbytu w kierunku Azji czy Ameryki Południowej oraz reorganizację łańcuchów dostaw, by zwiększyć ich przejrzystość i elastyczność. To nie tylko reakcja na bieżący kryzys, ale też krok w stronę budowania odporności na przyszłe turbulencje geopolityczne – mówi Sławomir Czajka, partner EY, lider zespołu Global Trade.

Czego najbardziej boją się firmy?

Jak wynika z badania EY, ponad połowa firm (51 proc.) spodziewa się negatywnego potencjalnego wpływu ceł na ich branżę, a 14 proc. uważa, że wpływ będzie bardzo negatywny. Co ciekawe, aż 8 proc. firm ocenia te zmiany jako pozytywne. Wzrost kosztów produkcji był najczęściej wskazywanym efektem ceł (51 proc.), ponad jedna trzecia (37 proc.) obawia się problemu z dostępem do surowców, a 27 proc. spodziewa się spadku sprzedaży i eksportu.

Reakcje biznesu raczej gwałtowne nie będą. Połowa firm zakłada, że wprowadzi jedynie niewielkie korekty w swojej strategii biznesowej. Co piąta firma w ogóle nie wprowadzi żadnych korekt, a prawie jedna czwarta badanych (24 proc.) zakłada głęboką rewizję modelu działania.

Reklama
Reklama

Jak można zareagować na wyższe cła? Firmy myślą o przeniesieniu produkcji do innego kraju (29 proc.), zmianie dostawców (28 proc.) lub, podobnie jak zakłada strategia Unii Europejskiej, przekierowaniu eksportu na inne rynki (26 proc.). Jednak z firm zainteresowanych relokacją połowa firm zastrzega, że już wcześniej analizowała taką możliwość, a trzy czwarte myśli o przeniesieniu jedynie części produkcji. Stosunkowo wysoki odsetek firm rozważających przeniesienie produkcji za granicę to efekt struktury respondentów: choć w Polsce mikrofirmy stanowią aż 97 proc. wszystkich przedsiębiorstw, to siłą rzeczy ich udział w eksporcie jest marginalny. Eksperci EY tłumaczą, że w ich badaniu dominują firmy średnie i duże, bardziej zorientowane na eksport, a ich zaangażowanie w międzynarodowy handel i konieczność dostosowania się do globalnych trendów wymusza na zarządach konieczność analizy różnych scenariuszy. Tymczasem plany biznesowe większości firm nie uwzględniają zmian stawek celnych, co sprawia, że firmy muszą teraz dostosować swoje strategie, bo średnioterminowy wpływ na „cash flow” ma duże znaczenie dla rentowności i kapitału pracującego. – Dlatego kluczowe jest przeprowadzenie dokładnych analiz przepływów pieniężnych oraz przygotowanie się do przedstawienia ich wyników dla szeregu interesariuszy, takich jak właściciele, banki czy rada nadzorcza – mówi Grzegorz Cywiński, Partner EY–Parthenon.

UE czekają trudne dwa tygodnie

Z badania EY wynika, że by najlepiej chronić interesy swoich członków, UE powinna – zdaniem 35 proc. ankietowanych firm – prowadzić dalej negocjacje handlowe z USA. 29 proc. opowiedziało się za wprowadzeniem własnych ceł odwetowych, a 27 proc. uważa, że konieczne jest wsparcie finansowe dla sektorów dotkniętych skutkami ceł.

Z UE płyną sygnały zbieżne z opinią biznesu. W ubiegły weekend Ursula von der Leyen zapowiedziała właśnie, że prace nad porozumieniem będą trwały do 1 sierpnia, ale w razie niepowodzenia Unia ma w zanadrzu „karną” odpowiedź na amerykańskie cła. – Jesteśmy gotowi chronić interesy UE przez proporcjonalne środki zaradcze – mówiła w sobotę przewodnicząca Komisji Europejskiej.

„Rzeczpospolita” dotarła do wniosków z poniedziałkowego spotkania Rady UE ds. Handlu. Zdaniem rady, UE postąpiła słusznie, zatwierdzając drugi pakiet środków odwetowych na USA o wartości 72 mld euro, który stanowi dodatek do już uzgodnionej kwoty 21 mld euro. „To potężna broń” uznali ministrowie. „Trump zniweczył projekt porozumienia, prawdopodobnie nie z powodu jakiegoś drobnego szczegółu” – uznali ministrowie. Komisarz Marco Šefčovič był w Waszyngtonie w ubiegły czwartek, a mimo to Donald Trump w sobotę zapowiedział 30-proc. cła dla UE, więc zdaniem rady, na tym etapie pozostaje tylko ruch polityczny. „Przywódcy, w tym von der Leyen, Meloni, Merz i Tusk, muszą udać się na bezpośrednie spotkanie z Trumpem. Jeśli to się nie powiedzie, nie ma już żadnych kart do zagrania i natychmiast muszą nastąpić działania odwetowe” – uznała Rada ds. Handlu.

Pesymizm i ostrożność, ale bez gwałtownych działań – takie wnioski płyną z badania małych, średnich i dużych polskich firm przeprowadzonego przez koncern EY, który chciał sprawdzić, jak rodzime przedsiębiorstwa będą reagować na nową politykę celną USA. „Rzeczpospolita” publikuje wyniki jako pierwsza.

Donald Trump w sobotę 12 lipca, mimo trwających rozmów z Unią Europejską, poinformował o podwyższeniu od sierpnia ceł dla UE do 30 proc. Do tego dochodzą jeszcze cła sektorowe sięgające 50 proc., a taryfy na lekarstwa mogą dojść nawet do 200 proc.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Biznes
Rosyjskie drony uderzyły w fabrykę polskiej firmy. Są ranni
Biznes
Ścięte rekomendacje dla producentów gier. Faworyt inwestorów jest już tylko jeden
Biznes
Putin ignoruje Trumpa, szansa dla sektora kosmicznego, chipy wracają do Chin
Biznes
Polak wrócił na Ziemię. Czy wykorzystamy kosmiczną szansę?
Biznes
Ultimatum Trumpa dla Putina, mniej ofert pracy, Bruksela szykuje cła odwetowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama