Czy można wykorzystać wizerunek dziecka na plakacie

Wykorzystywanie wizerunku dziecka do promowania działalności, nawet za zgodą rodzica, po latach może doprowadzić do sporu o zadośćuczynienie.

Aktualizacja: 29.06.2019 09:32 Publikacja: 29.06.2019 06:00

Czy można wykorzystać wizerunek dziecka na plakacie

Foto: AdobeStock

Przekonał się o tym Ryszard Z. prowadzący szkołę karate. Został on pozwany o zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych Małgorzaty N. Oprócz 5 tys. zł kobieta żądała usunięcia plakatów zamieszczonych przez pozwanego na Facebooku. Twierdziła, że reklamując swoją działalność gospodarczą Ryszard Z. posługiwał się jej wizerunkiem bez jej zgody. Nie zaprzestał tego mimo wezwania.

Czytaj także: Dzieci w reklamie syropu promują alkohol

Ryszard Z. od 10 lat prowadzi działalność gospodarczą, której przedmiotem jest organizowanie edukacji sportowej i zajęć rekreacyjnych. Tę działalność prowadzi także w ramach Stowarzyszenia X.

Matka się zgodziła

Małgorzata N. uczestniczyła w zajęciach od 9. roku życia. Jej matka pracowała dla Ryszarda Z. na umowach cywilnoprawnych i angażowała się w działalność stowarzyszenia.

Podczas zajęć wykonywano zdjęcia dzieci, w tym małoletniej wówczas Małgorzaty N. Fotografia z wizerunkiem dziewczynki została umieszczona na plakatach szkoły karate, na jednym z nich - razem z małoletnim synem Ryszarda Z. Plakaty były wykorzystywane marketingowo.

Na rozpowszechnianie wizerunku dziewczynki zgodę wyraziła ustnie jej matka. Po kilku latach, gdy Małgorzata N. była w wieku dojrzewania, a relacje jej matki z Ryszardem Z. uległy pogorszeniu, dziewczyna zrezygnowała z treningów. Nie chciała, aby jej wizerunek był nadal upubliczniany w materiałąch promujących szkołę karate. Matka dziewczyny powiedziała o tym Ryszardowi Z.

Mimo to plakat z wizerunkiem Małgorzaty znalazł się na profilu FB pod nazwą Akademia Karate. Podobne plakaty były wykorzystywane przez pozwanego w ramach stacjonarnych akcji. Wtedy interweniowała matka Małgorzaty. Za pośrednictwem wiadomości tekstowej SMS wezwała pozwanego do usunięcia plakatów i ulotek zawierających wizerunek jej córki i zaprzestania wykorzystywania fotografii Małgorzaty. Ryszard Z. poinformował, że plakaty i ulotki będą wykorzystywane do czasu wyczerpania zapasów, przy czym wizerunek Małgorzaty będzie nierozpoznawalny. Po tej interwencji pozwany „zamazał" wizerunek powódki na plakacie reklamowym prowadzonej przez niego szkoły karate, pozostawił tylko wizerunek swego syna. Jednak plakat z wizerunkiem powódki nadal figurował na Facebooku.

Cenna twarz

Gdy Małgorzata N. dowiedziała się o tym, wysłała trenerowi pismo z wezwaniem zaprzestania naruszania jej dóbr osobistych i usunięcia w ciągu 7 dni plakatów ze swoim wizerunkiem z profilu na FB oraz zadośćuczynienia. Żadne z tych żądań nie zostało spełnione, bo - jak twierdził potem w sądzie Ryszard Z. - nie otrzymał wezwania, gdyż nie zamieszkiwał pod adresem, na jaki skierowano korespondencję.

W sprzeciwie od wyroku zaocznego Ryszard Z. twierdził, że posłużył się wizerunkiem powódki za jej zgodą. Zanim sąd rozpatrzył sprzeciw, pozwany usunął z profilu na FB fotografie z wizerunkiem powódki, a ta cofnęła pozew w części dotyczącej żądania niemajątkowego. Sąd Okręgowy w Częstochowie pozostawił w mocy zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia powódce.

Uznał, że znajduje ono oparcie w art. 24 § 1 k.c. i art. 448 k.c. oraz art. 81 ust. 1 i 2 ustawy z 4 lutego 1994 r. w prawie autorskim i prawach pokrewnych, które zabraniają rozpowszechniania wizerunku innej osoby bez jej zgody. Zdaniem sądu powódka wykazała, że jej matka już kilka lat temu cofnęła zgodę udzieloną pozwanemu na posługiwanie się jej wizerunkiem do reklamowania j działalności gospodarczej oraz propagowania Stowarzyszenia X. Sąd uznał zadośćuczynienie 5 tys. zł za uzasadnione.

Ryszard Z. był innego zdania, zaskarżył wyrok. Argumentował, że wizerunek dziewczynki był wykorzystany przez Stowarzyszenie non profit i w sposób uniemożliwiający rozpoznanie powódki. Miał świadomość, że Małgorzata N. cofnęła zgodę na wykorzystywanie wizerunku w zakresie działalności pozwanego w ramach szkoły karate a nie działalności Stowarzyszenia, w ramach którego wizerunek powódki był rozpowszechniany na FB.

W wyroku z 24 stycznia 2019 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach uwzględnił większość jego zarzutów. Kluczowy okazał się fakt, że pozwany prowadził własną działalność gospodarczą w ramach szkoły karate oraz działalność sportową w ramach Stowarzyszenia. Zarówno szkoła jak i Stowarzyszenie zajmują się sztukami walki.

Pozwano nie tego co trzeba

W ocenie SA bez znaczenia było, czy pozwany otrzymał informację od matki powódki, że sprzeciwia się ona wykorzystywaniu jej wizerunku, czy też oświadczenie to nie dotarło do niego. Zasadny był zarzut apelacji, że przytoczony w pozwie adres strony internetowej na FB nie jest adresem internetowym szkoły karate prowadzonej przez pozwanego, lecz Stowarzyszenia X.

Powódka tego faktu nie kwestionowała. A miał on istotne znaczenie dla oceny trafności zaskarżonego wyroku. Za bezsporne sąd uznał, że Stowarzyszenie X jest stowarzyszeniem zwykłym, nie podlega rejestracji. Takie stowarzyszenia mogą pozywać i być pozywane. Mają zdolność sądową. Przepisy Prawa o stowarzyszeniach przewidują też subsydiarną odpowiedzialność członków stowarzyszenia za jego zobowiązania w razie bezskuteczności egzekucji w stosunku do majątku stowarzyszenia. Powództwo Małgorzaty N. w zakresie roszczenia majątkowego nie zostało jednak skierowane w stosunku do Ryszarda Z. jako członka Stowarzyszenia odpowiadającego za jego zobowiązania, lecz jako do osoby odpowiedzialnej za opublikowanie wizerunku powódki na własnej stronie wskazanej w pozwie.

– W istocie powódka zakwestionowała posługiwanie się jej wizerunkiem nie na stronie internetowej pozwanego, lecz na stronie i Stowarzyszenia, którego pozwany jest prezesem. Należało z urzędu wziąć pod uwagę, że pozwany nie jest legitymowany biernie w sprawie dotyczącej ochrony praw do wizerunku powódki na stronie Stowarzyszenia. Nie można utożsamiać działań pozwanego jako osoby fizycznej w ramach własnej działalności gospodarczej z działaniami pozwanego jako organu Stowarzyszenia na stronie którego, publikowano wizerunek powódki bez jej zgody – wyjaśnił SA.

Dlatego oddalił powództwo powódki jako skierowane przeciwko podmiotowi niebędącemu naruszycielem jej dóbr osobistych. Ustalanie, czy w mocy pozostawała zgoda matki powódki na publikowanie jej wizerunku przez pozwanego Ryszarda Z. uznał w tej sytuacji za zbędne.

Wyrok jest prawomocny.

Przekonał się o tym Ryszard Z. prowadzący szkołę karate. Został on pozwany o zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych Małgorzaty N. Oprócz 5 tys. zł kobieta żądała usunięcia plakatów zamieszczonych przez pozwanego na Facebooku. Twierdziła, że reklamując swoją działalność gospodarczą Ryszard Z. posługiwał się jej wizerunkiem bez jej zgody. Nie zaprzestał tego mimo wezwania.

Czytaj także: Dzieci w reklamie syropu promują alkohol

Pozostało 93% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Prawo w Polsce
Sąd ukarał Klaudię El Dursi za szalony rajd po autostradzie A2
Nieruchomości
Sąsiad buduje ogrodzenie i chce zwrotu połowy kosztów? Przepisy są jasne