Ustawodawca powinien określić szczegółowo środki techniczne stosowane podczas kontroli operacyjnej przez służby – orzekł w środę Trybunał Konstytucyjny. Niekonstytucyjne przepisy mogą obowiązywać jeszcze przez 18 miesięcy. Trybunał (nie jednomyślnie, bo zgłoszono trzy zdania odrębne: ich autorami są Andrzej Rzepliński, Wojciech Hermeliński i Marek Zubik) uwzględnił tylko część zarzutów w sprawie billingów i podsłuchów, zaskarżonych w siedmiu wnioskach przez Irenę Lipowicz, rzecznika praw obywatelskich, i Andrzeja Seremeta. prokuratora generalnego.
Trybunał przyznał, że państwo musi mieć możliwość przeciwdziałania zagrożeniom i wykrywania przestępstw. ?– Nie może się to jednak odbywać w sposób, który narusza prawa przez służby państwowe – zastrzegał.
Trybunał uznał, że brak niezależnej kontroli zewnętrznej pobierania przez służby specjalne danych telekomunikacyjnych obywateli (billingi, lokalizacja numeru telefonu) stwarza ryzyko nadużyć.
– Takim organem kontrolnym nie musi być sąd, ale musi to być organ niezależny od rządu i od samych służb, które z kontroli korzystają – podkreślał TK.
Za niekonstytucyjne uznał też przepisy ustaw w sprawie kontroli operacyjnej w zakresie, w jakim nie przewidują gwarancji niezwłocznego i protokolarnego zniszczenia materiałów, co do których nie uchylono tajemnicy zawodowej (podsłuchy wobec adwokatów, dziennikarzy, lekarzy).