Ponad jedna trzecia dużych zagranicznych firm działających w Polsce nagradza swoich polskich pracowników akcjami. – To część naszej filozofii wynagradzania oraz kultury korporacyjnej – podkreśla Marek Mos, szef HR Google Polska. Każdy nowo zatrudniony [link=http://kariera.pl]pracownik[/link] tej firmy dostaje pakiet opcji pozwalających na preferencyjny zakup akcji firmy matki z USA. Za dobre wyniki pracownicy mogą dostać kolejne opcje lub akcje. W polskich firmach tego typu programy są ciągle rzadkością.
Co trzeci program ma motywować tylko [link=http://www.kariera.pl/kariera/53/top_management_%E2%80%93_jak_zostac_dobrym_kierownikiem/]top menedżerów[/link]. Tak jest m.in. w Tesco, Unileverze czy w GlaxoSmithKline. Pozostałe koncerny nagradzają akcjami pracowników wszystkich szczebli – wynika z analizy "Rz". Firmy na ogół nie informują o swoich programach, ale z naszych szacunków wynika, że polscy pracownicy dostali akcje warte kilkaset milionów złotych.
Programy są oferowane w różnych branżach – od hutniczego koncernu ArcelorMittal i budowlanej grupy Skanska, przez firmy paliwowe Shell, BP i Statoil, do gigantów rynku dóbr konsumpcyjnych – Unilever i Procter & Gamble. Niedługo do tej grupy może dołączyć GM Manufacturing Poland, czyli gliwicki zakład Opla – jeśli wejdzie w życie grudniowe porozumienie ze związkami. Poza utrzymaniem zatrudnienia w fabryce i wzrostem płac zapewnia ono udział pracowników w zysku i akcjach na zasadach obowiązujących w innych zakładach Opla. – Skoro programy akcyjne sprawdziły się na Zachodzie, to powinny i u nas. Ludzie na pewno są bardziej zmotywowani, jeśli są współwłaścicielami firmy – mówi Mirosław Rzeźniczek, wiceszef "Solidarności" w gliwickim Oplu.
Podobnego zdania są m.in. w Statoilu. Jego pracownicy na akcje mogą wydać do 5 proc. zarobków. Firma dokłada im drugie tyle. Jolanta Grabowska z biura prasowego wyjaśnia, że pracowniczy program oszczędnościowy akcji to dodatkowa forma premii, choć celem jest też edukacja pracowników, "by lepiej zrozumieli, jak wyniki firmy wpływają na ich finanse". Akcje pracownicze są czasami przyznawane za darmo, częściej płaci się preferencyjną cenę. Czasami przydzielane są opcje upoważniające do zakupu walorów po określonej cenie. Kłopoty zaczynają się wraz z otrzymaniem akcji. Firmy muszą dostarczyć specjalistów, którzy pomagają w ich sprzedaży na światowych giełdach.
Zdaniem Mika Kuczkiewicza, prezesa firmy doradczej Hay Group Poland, takie programy pomagają niedużym kosztem wzmocnić lojalność pracowników.