Jak podał we wtorek GUS, produkcja sprzedana przemysłu była w styczniu realnie (tzn. w cenach stałych) o 1,6 proc. wyższa niż przed rokiem. To wynik wyraźnie lepszy niż w grudniu, gdy produkcja zmalała o 3,5 proc. rok do roku (nieco mniej niż wskazywał pierwszy szacunek GUS sprzed miesiąca), ale gorszy niż oczekiwała większość ekonomistów. Uczestnicy comiesięcznej ankiety „Rzeczpospolitej” przeciętnie szacowali, że produkcja odbiła się o 3,1 proc. rok do roku. Przemawiał za tym m.in. korzystny układ kalendarza: styczeń w br. liczył tyle samo dni roboczych co przed rokiem, podczas gdy grudzień ub.r. miał aż o dwa takie dni mniej niż w 2022 r.
W porównaniu do grudnia produkcja oczyszczona z wpływu czynników sezonowych zmalała o 0,2 proc. Po skoku o 2,9 proc. w grudniu (to dane sprzed rewizji) taki wynik nie jest jednoznacznie rozczarowujący. Negatywny wydźwięk styczniowych danych z przemysłu łagodzi również to, że były pod dużym wpływem wahliwych wyników energetyki. Produkcja w sektorze „wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę” wzrosła w styczniu o zaledwie 1,5 proc. rok do roku po zwyżce o 12,4 proc. w grudniu. W samym przetwórstwie przemysłowym produkcja wzrosła o 1,6 proc. rok do roku po zniżce o 5,3 proc. miesiąc wcześniej.
Czytaj więcej
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w styczniu o 12,8 proc. rok do roku po zwyżce o 9,6 proc. w grudniu. Przyczyniła się do tego podwyżka płacy minimalnej o 21,5 proc. rok do roku.