Reklama

Szokujące prognozy Saxo Banku: Polska zatrzymuje się na 72 godziny

Saxo Bank przedstawił swój zestaw corocznych Szokujących Prognoz. Jedna z nich dotyczy Polski i przewiduje, że gospodarka naszego kraju zostanie sparaliżowana na 72 godziny w wyniku ataku hakerskiego.

Publikacja: 02.12.2025 10:46

Saxo Bank przedstawił swój zestaw corocznych Szokujących Prognoz

Saxo Bank przedstawił swój zestaw corocznych Szokujących Prognoz

Foto: PAP/Rafał Guz

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są scenariusze Szokujących Prognoz Saxo Banku na 2026 rok?
  • Co przewidują analizy dotyczące potencjalnych zagrożeń dla Polski?
  • Jakie skutki gospodarcze może wywołać cyberatak na polską infrastrukturę energetyczną?
  • Dlaczego Saxo Bank uważa swoje prognozy za inspirujący eksperyment myślowy?

Saxo Bank zaprezentował swoje Szokujące Prognozy na 2026 r., czyli zestaw scenariuszów, które mogą wydawać się bardzo mało prawdopodobne, ale jeśli nawet jeden z nich się sprawdzi, to może mieć bardzo duży wpływ na rynki. Choć prognozy te nie stanowią oficjalnych przewidywań rynkowych, to w ciągu ponad dekady czasem okazały się one zaskakująco trafne, pokazując, że zdarzenia uznawane za mało prawdopodobne mogą stanowić istotne źródło zmienności i punktów zwrotnych. W tym roku, po raz pierwszy w historii, w ramach eksperymentu przygotowano również scenariusz dla Polski: co mogłoby się wydarzyć, gdyby gospodarka naszego kraju zatrzymała się na 72 godziny?

Czytaj więcej

Szokujące Prognozy Saxo Banku na 2025 rok

– Prognozy Saxo na 2026 r. obejmują wyjątkowo szerokie spektrum tematów, które mogą zakwestionować obecne założenia dotyczące stabilności rynków. Celem tych analiz nie jest trafność, lecz kwestionowanie utartych narracji i pobudzanie wyobraźni. W perspektywie ponad dziesięciu lat od pierwszej publikacji tego cyklu aż sześć scenariuszy, które w momencie ogłaszania uznawano za skrajnie mało prawdopodobne, odnalazło odzwierciedlenie w rzeczywistych trendach gospodarczych i rynkowych. Możliwe, że w nadchodzącym roku to właśnie przewidywalność okaże się najbardziej nieoczekiwana – twierdzi John J. Hardy, główny strateg makroekonomiczny Saxo Banku.

Co przewidują więc Szokujące Prognozy na 2026 r.?

Reklama
Reklama

Polska staje na 72 godziny

Skoordynowany cyberatak na infrastrukturę energetyczną w pierwszych tygodniach zimy przejmuje kontrolę nad siecią przesyłową i doprowadza do ogólnokrajowego, 72-godzinnego blackoutu. Wydarzenie to radykalnie zmienia postrzeganie ryzyka przez inwestorów, przemysł i rynek walutowy.

Po akcesji do UE, Polska wyrosła na kluczowe europejskie centrum logistyczne, korzystające z taniej energii i sprawnych łańcuchów dostaw. Jednak rozwój gospodarczy od lat wyprzedzał modernizację infrastruktury energetycznej – przestarzałej, przeciążonej. W efekcie prawdziwy „Czarny Łabędź” to nie wojna za wschodnią granicą ani inflacja, lecz cyfrowa podatność systemu: kruche sieci, archaiczne systemy sterowania i zintegrowane procesy podatne na skoordynowane ataki w szczycie zimowego zapotrzebowania.

Wczesną zimą złośliwy kod przenika do przemysłowych systemów sterowania, zmuszając operatorów do użycia awaryjnego odłączenia sieci, gdy ta przestaje reagować na polecenia. To nie burza. To pełnoskalowy reset systemu. Kraj się zatrzymuje. Fabryki, sektor finansowy i transport pogrążają się w ciemności. W ciągu kolejnych 72 godzin straty rosną, przekraczając 80 miliardów złotych, gdy gospodarka zamiera.

Energetyka i spółki wydobywcze przyjmują pierwszy cios. Koszty ponownego uruchomienia infrastruktury oraz odpowiedzialność za szkody dominują w debacie publicznej. Pojawia się nawet koncepcja „podatku blackoutowego”, który miałby uspokoić społeczne oburzenie. Notowania dużych spółek energetycznych mogą w takim scenariuszu spaść o 40–60 proc. w ciągu tygodnia. Główne kopalnie wstrzymują pracę; skomplikowane procedury restartu pochłaniają setki milionów. Finanse, oparte na nieprzerwanej dostępności systemów, doświadczają gwałtownego wstrząsu.  Regulator czasowo zawiesza handel na giełdzie. Po wznowieniu obrotu akcje banków spadają o 15–25 proc., gdy bankomaty i systemy płatności przestają działać, zaufanie słabnie, a ryzyko kredytowe dla tysięcy przedsiębiorstw gwałtownie rośnie.

Równie dotkliwie uderza to w logistykę i handel detaliczny. Supermarkety, magazyny i łańcuchy chłodnicze tracą zapasy, gdy transport się załamuje – straty są nieodwracalne. Branże przemysłu ciężkiego – takie jak chemia, cement czy stal – są narażone na kosztowne, awaryjne wyłączenia instalacji, które wymagają skomplikowanych i ryzykownych restartów.  To zniechęca inwestorów i prowadzi do gwałtownego odpływu kapitału. Najbardziej namacalnym dowodem katastrofy są rynki finansowe: kapitał zagraniczny odpływa po nagłej rewizji oceny ryzyka, złoty słabnie o 5–10 proc. wobec głównych walut z powodu awaryjnego importu energii i załamania bilansu handlowego. Rentowności obligacji skarbowych rosną o 50–100 punktów bazowych, zwiększając koszt obsługi długu Polski.

Reklama
Reklama

Potencjalny wpływ na rynek: Spółki energetyczne i wydobywcze spadają o 40–60 proc.; banki tracą 15–25 proc.; złoty osłabia się o 5–10 proc. wobec głównych walut; rentowności obligacji rosną o 50–100 pb; straty gospodarcze przekraczają 80 miliardów złotych. Portfele skoncentrowane na krajowej energetyce, bankowości i przemyśle ponoszą ponadprzeciętne straty. Ruch defensywny to międzynarodowa dywersyfikacja w aktywa niezależne od polskiego „gniazdka” energetycznego.

Czytaj więcej

MFW: Polska gospodarka jest w dobrej kondycji. Obawy budzi sytuacja fiskalna

 –  Szokujące prognozy nie są tradycyjnymi przewidywaniami, lecz eksperymentem myślowym, który ma inspirować do spojrzenia na rynki z innej perspektywy. W przypadku Polski, chodzi o refleksję nad konsekwencjami zdarzeń, które już miały miejsce w Europie – w Hiszpanii, Czechach, Portugalii, Francji czy Austrii – i które w pewnych okolicznościach mogą pojawić się także u nas lokalnie. Traktujemy to jako zachętę do świadomego przygotowania się na różne scenariusze – oznacza to nie tylko myślenie o zabezpieczeniu codziennych potrzeb, ale również o ochronie aktywów – na przykład poprzez dywersyfikację. Nasza symulacja pokazuje, że w obliczu skrajnych zdarzeń kluczowe znaczenie ma zróżnicowanie portfela, szczególnie w wymiarze międzynarodowym i w aktywach niezależnych od krajowej infrastruktury. Takie podejście ogranicza koncentrację ryzyka i wzmacnia odporność na lokalne wstrząsy – mówi Aleksander Mrózek, manager ds. relacji z kluczowymi klientami regionu CEE w Saxo Banku.

Pekin podważa dominację dolara wprowadzając „złotego juana”

Chiny zaskakują świat, ogłaszając, że ich audytowane rezerwy złota są znacznie większe, niż wcześniej ujawniano – wystarczające, by przewyższyć oficjalne rezerwy USA. Wkrótce potem Pekin wykonuje jeszcze większy ruch: ogłasza, że offshore’owy juan (CNH) jest teraz częściowo oparty na złocie. W praktyce oznacza to, że posiadacze mogą wymienić CNH na fizyczne, dostarczalne złoto według ogłoszonego kursu konwersji, który implikuje kurs dol./CNH na poziomie około 5,00. Jest to historyczne, skokowe umocnienie chińskiej waluty z poziomów bliskich 7,00 przed ogłoszeniem.

Ten „złoty juan” zamienia skarbce w Szanghaju, Shenzhen i Hongkongu w centrum nowego globalnego systemu monetarnego. Oferuje coś, czego świat nie widział od dekad: walutę powiązaną z materialną rezerwą, a nie jedynie z rządowymi obietnicami. Złoty juan obiecuje zmniejszenie zależności od ratingów kredytowych, polityki banków centralnych i ryzyk geopolitycznych, dając krajom możliwość handlu i przechowywania wartości bez polegania na zachodnich systemach finansowych.

Chiny wprowadzają złotego juana ostrożnie. Początkowo juan oparty na złocie jest dostępny wyłącznie offshore (Hongkong, Singapur), podczas gdy juan onshore pozostaje zarządzany. System startuje jako koszyk zakotwiczony w złocie, ale uzupełniony o inne aktywa rezerwowe – obligacje USA i surowce – w celu wygładzenia zmienności. Gdy regularne, niezależne audyty potwierdzają, że chińskie rezerwy złota odpowiadają deklaracjom, zaufanie do nowego systemu rośnie. Wtedy Chiny przechodzą do pełnej wymienialności, umożliwiając wymianę CNH na złoto na żądanie, w ramach ustalonych dziennych limitów.

Reklama
Reklama

Aby zachęcić inne kraje, Chiny oferują linie swapowe złoto–juan producentom ropy z Zatoki Perskiej oraz bankom centralnym ASEAN, a także uruchamiają kontrakty na ropę i miedź rozliczane w złocie. Kraje partnerskie mogą wystawiać faktury w CNH i wybrać fizyczne złoto jako formę dostawy, co pomaga im handlować bez użycia dolarów amerykańskich. Większość z nich decyduje się po prostu na trzymanie chińskich obligacji denominowanych w CNH, które są wygodniejsze i oferują niewielki kupon.

W miarę wzrostu zaufania do systemu coraz więcej transakcji energią i surowcami przenosi się do złotego juana. Inwestorzy i posiadacze rezerw ograniczają posiadanie amerykańskich obligacji skarbowych, dolar słabnie, gdy jego udział w globalnych rezerwach spada o jedną trzecią.

Wpływ na rynek: złoto rośnie powyżej 6000 dol., kurs dol./CNH spada poniżej 5,0, rentowności amerykańskich obligacji skarbowych rosną z powodu sprzedaży przez zagranicę. „Złoty juan” staje się trwałą drugą globalną kotwicą – nie zastępując dolara, ale kończąc jego monopol.

Masowe błędy autonomicznych systemów AI generują straty rzędu biliona dolarów

Epoka „AI kodowanej vibem” kończy się nagle i chaotycznie. Po latach pozwalania generatywnym systemom pisać, testować i wdrażać oprogramowanie z prędkością światła, korporacje odkrywają, że ukryte koszty automatyzacji są znacznie wyższe, niż ktokolwiek sobie wyobrażał.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Nastroje konsumenckie Polaków są najlepsze od pandemii. Ale gorsze niż przed nią

Do 2026 r. tzw. „agentowe” systemy AI przeniknęły do wszystkiego – od finansów po logistykę. Optymalizują, automatyzują i łączą – aż przestają. Kilka drobnych usterek narasta w pełnowymiarowe kryzysy: błędnie działający algorytm wywołuje błyskawiczne załamanie na rynku, podczas gdy fala nieprawidłowości księgowych generowanych przez AI zmusza firmy do wysokoprofilowych korekt sprawozdań i powoduje dymisje kierownictwa. W zakładach produkcyjnych i ośrodkach badawczych humanoidalne i przemysłowe roboty, działające na błędnych poleceniach AI, powodują poważne wypadki i zgony – pokazując, jak błędy cyfrowe mogą mieć katastrofalne skutki w świecie fizycznym. W całych branżach zarządy dochodzą do wniosku, że duża część ich cyfrowej infrastruktury została po cichu przebudowana przez systemy, których nikt w pełni nie rozumie.

Reakcja na to prowadzi do powstania nowego zawodu „sprzątaczy AI” lub pogromców szkodników – elitarnej grupy ludzkich programistów i audytorów, których zadaniem jest śledzenie, neutralizowanie i odbudowywanie wadliwych systemów. Globalne firmy konsultingowe i cyberbezpieczeństwa gorączkowo starają się sprostać popytowi, ponieważ biliony dolarów są przeznaczane na naprawę, zabezpieczanie i upraszczanie kluczowych baz kodu. Rządy w pośpiechu wprowadzają wymogi dotyczące przejrzystości i bezpieczeństwa, gdy publiczne zaufanie do technologii autonomicznych słabnie. Pojawiają się obowiązkowe mechanizmy „human-in-the-loop”, architektury rollback, rejestry pochodzenia, rejestry modeli i wzmocnione wyłączniki awaryjne, a także wyższe wymogi kapitałowe dla systemów bez niezależnych zabezpieczeń.

Dla inwestorów staje się to kolejną definiującą fazą ery AI. Zwycięzcami są już nie ci, którzy obiecują zautomatyzować wszystko, lecz ci, którzy potrafią to posprzątać, ustabilizować i zabezpieczyć. Bilionowa operacja sprzątania przekształca się z powodu do wstydu w szansę – dowód, że w epoce naiwnego wykorzystywania AI najinteligentniejsze pieniądze trafiają tam, gdzie naprawia się bałagan i robi wszystko dobrze od samego początku.

Wpływ na rynek: firmy z obszaru cyberbezpieczeństwa, audytu i konsultingu notują gwałtowny wzrost przychodów, wyceny silnie autonomicznych platform AI znajdują się pod presją, a inwestorzy rotują w stronę przedsiębiorstw oferujących odporność, nadzór i kontrolę ludzką.

Reklama
Reklama

Wydarzenie kulturowe jako impuls makroekonomiczny: ślub Swift-Kelce zwiększa konsumpcję i dynamikę demograficzną

Rok 2026 staje się rokiem Taylor Swift i Travisa Kelce’a. Już wcześniej szalenie popularna para muzyczno-sportowa finalizuje swoje zaręczyny majestatycznym ślubem w styczniu – z dala od ciekawskich oczu, na prywatnej wyspie na Turks i Caicos. Ślub jest kameralny i zorganizowany w krótkim czasie, po tym jak Kansas City Chiefs Kelce’a nie zakwalifikowali się do play-offów NFL.

Jak w idealnej baśni, Swift później ogłasza, że zaszła w ciążę w noc poślubną i że młoda para spodziewa się jesiennego dziecka. Gdy Kelce odwiesza korki na kołku i przechodzi na emeryturę z NFL, para przenosi się blisko rodziny na Środkowym Zachodzie, aby stworzyć prywatne, bezpieczne środowisko dla swojego dziecka – z dala od blasku Los Angeles czy Nowego Jorku. Oboje ślubują, że ich dziecko nie będzie miało dostępu do internetowej rozrywki ani telefonów i tabletów co najmniej do 12. roku życia. Ogłaszają też wycofanie się z mediów społecznościowych, publikując jedynie okazjonalnie na nowej stronie internetowej.

Setki milionów Swifties – oddanej globalnej bazy fanów Taylor Swift – inspirują się stylem życia i decyzjami pary. Skupienie Swift i Kelce’a na odejściu od ciągłego czasu online i budowaniu rodziny wywołuje globalny boom młodych ludzi, którzy chcą pójść w ich ślady. Współczynniki małżeństw i urodzeń wśród młodych milenialsów i starszego pokolenia Z gwałtownie rosną, gdy coraz większa część życia przenosi się offline.

Gdy czas spędzany przed ekranem spada, internetowi giganci – od Meta po Google – notują wolniejszy wzrost, podczas gdy boom w zakładaniu rodzin wprawia aktywność gospodarczą w nadbiegi, zwłaszcza w sektorze mieszkaniowym oraz DIY. Przy wskaźnikach wyprzedzających szybko rosnących w górę, MFW i Bank Światowy podnoszą prognozy globalnego PKB o ponad jeden punkt procentowy rocznie na kolejne pięć lat, a demografowie gorączkowo przeliczają tempo spadku populacji w OECD i rozwiniętych gospodarkach EM. Wall Street szybko nadaje temu niezwykłemu zjawisku nazwę „Swiftie put”.

Wpływ na rynek: negatywny dla akcji spółek mediów społecznościowych, pozytywny dla wszystkiego związanego z budownictwem mieszkaniowym/DIY/dekoracją wnętrz, segmentem luksusowym, miejscami weselnymi oraz podróżami.

Reklama
Reklama

 Wybory środka kadencji w USA 2026 przebiegają stabilnie – presja polityczna na rynki ustępuje

W okresie poprzedzającym listopadowe wybory uzupełniające w USA w 2026 r. zarówno stany republikańskie, jak i demokratyczne rozpoczynają gorączkowe przerysowywanie – czyli „gerrymandering” – okręgów wyborczych, aby zdobyć więcej miejsc w Izbie Reprezentantów, gdzie wszystkich 435 członków podlega wyborom co dwa lata. Ostatecznie wybory uzupełniające 2026 przynoszą typowe wahnięcie przeciwko partii rządzącej i Demokraci zdobywają kontrolę nad Izbą z kilkoma mandatami przewagi, mimo że notują jedynie około dziesięciu miejsc netto na swoją korzyść. Senat pozostaje w rękach Republikanów, ale z mniejszą większością, co sprawia, że dwóch senatorów z „wahających się” stanów staje się wpływowymi politycznymi „królodawcami”.

Najważniejsze jednak jest to, że zachowanie polityków po obu stronach sceny politycznej wywołuje powszechne oburzenie. Ogromna kampania prowadzona przez wyborców niezależnych – największy blok wyborczy w USA – doprowadza do utworzenia nowej komisji, której zadaniem jest bezstronne przerysowanie okręgów wyborczych w całych Stanach Zjednoczonych, z mandatem przygotowania nowych map na czas wyborów prezydenckich i kongresowych w 2028 r. 

Równie istotne jest dojrzewające zrozumienie, że pozornie beznadziejna i dysfunkcyjna polaryzacja została sztucznie napędzona przez algorytmy mediów społecznościowych dostrojone tak, aby wywoływać oburzenie i tworzyć paradygmat „wybierz własną rzeczywistość”. Zalew generowanych przez AI śmieciowych treści i deepfake’ów jeszcze bardziej podkopuje zaufanie do mediów społecznościowych. Prowadzi to do gwałtownego wzrostu popularności mniejszej, bardziej zaufanej grupy zrównoważonych i rozsądnych głosów, gdy Amerykanie patrzą wstecz z zażenowaniem, jak bardzo pozwolili sobą manipulować własnymi skłonnościami behawioralnymi oraz algorytmami Meta, TikToka i Google.

Wybory uzupełniające uruchamiają więc trend w kierunku większej jedności i uprzejmości, gdy wyłania się nowy konsensus wokół znaczenia utrzymania integralności instytucji USA oraz cywilizowanej debaty. Trump kontynuuje w swoim typowym stylu, ale kraj idzie dalej; jedność Partii Republikańskiej zaczyna pękać, a Stany Zjednoczone przechodzą poza szczytowy okres populizmu.

Wpływ na rynek: wzrost cen amerykańskich obligacji skarbowych (spadek rentowności), spadek akcji spółek mediów społecznościowych, kryptowalut oraz złota i srebra.

Upowszechnienie leków na otyłość GLP-1 – również w medycynie weterynaryjnej

Globalna rewolucja w odchudzaniu wchodzi w surrealistyczną, nową fazę, gdy gigant branży zdrowotnej rozszerza swoje flagowe portfolio leków GLP-1 dla ludzi – a nawet poza nimi – na świat zwierząt. Pod koniec 2026 r. pewna firma wprowadza nowe terapie GLP-1 w formie pigułek.

Powszechna dostępność leków w postaci tabletki, zastępującej dotychczasowe zastrzyki, turbodoładowuje ich adopcję. Stosowanie wśród ludzi staje się niemal powszechne. To, co zaczęło się jako leczenie medyczne, przekształca się w narzędzie lifestyle’owe – nawet osoby z lekką nadwagą przyjmują pigułki cyklicznie, by pozostać szczupłymi. Średni BMI w krajach OECD spada o cały punkt, a niektóre systemy ochrony zdrowia rozważają subsydiowane stosowanie GLP-1 jako środek profilaktycznej ochrony zdrowia publicznego. Powracają problemy z podażą, a ryzyko podróbek rośnie.

Jednocześnie, po latach niezwykłych sukcesów leków GLP-1, które zrewolucjonizowały kontrolę wagi u ludzi, naukowcy zwracają uwagę na drugą epidemię otyłości: zwierzęta domowe. Argument jest prosty i nieodparty: skoro ludzie mogą korzystać z leków zmniejszających apetyt, dlaczego zwierzęta nie? Pojawiają się więc wersje nowych pigułek o nazwach takich jak Ozem-Pup czy WeeKitty, przeznaczone do leczenia otyłości u psów, kotów i innych zwierząt domowych.

Posty w mediach społecznościowych na temat tych leków błyskawicznie stają się wiralami, gdy influencerzy publikują zdjęcia „przed i po” szczuplejszych labradorów i smukłych kotów domowych, wywołując jednocześnie zachwyt i moralny niepokój. Aktywiści prozwierzęcy potępiają „farmaceutyczną przesadę”, podczas gdy weterynarze wychwalają ogólny korzystny wpływ na zdrowie zwierząt, wypisując kolejne recepty.

Dla inwestorów boom ponownie rozbudza zainteresowanie sektorem kontroli wagi i tworzy nowe rynki na styku medycyny, wellness i opieki nad zwierzętami. Jednak sukces ten wstrząsa także branżą spożywczą, restauracyjną i producentami karmy dla zwierząt, gdzie mniejsze spożycie kalorii zagraża wolumenom i marżom. Producenci przestawiają się na „inteligentne sycąco” i bardziej luksusowe receptury oraz gotowe porcje, by bronić marż i udziałów rynkowych. Najbardziej lukratywna klasa leków na świecie przekształca nie tylko sylwetki, lecz całe modele biznesowe.

Wpływ na rynek: sektor fast fashion radzi sobie świetnie, gdy coraz więcej osób musi wymieniać całą garderobę. Wśród producentów żywności, restauracji i firm produkujących karmę dla zwierząt pojawiają się zwycięzcy i przegrani. Akcje firm zdrowotnych i weterynaryjnych rosną wraz z rozszerzeniem adopcji GLP-1.

Przyspieszony przełom kwantowy: przedwczesny Q-Day destabilizuje kryptorynek i globalne finanse

W 2026 r. nadchodzi „Dzień Q” – moment, w którym działający komputer kwantowy udowadnia, że może złamać dzisiejsze najpowszechniejsze standardy bezpieczeństwa cyfrowego. Z dnia na dzień obietnica, że nasze e-maile, przelewy bankowe, portfele kryptowalutowe i systemy korporacyjne są bezpiecznie zaszyfrowane, przestaje obowiązywać. Już sama sugestia tego przełomu wystarcza, by zachwiać zaufaniem.

Rynki reagują natychmiast. Najdotkliwiej uderza w kryptowaluty. Stare adresy bitcoinowe zaczynają wyglądać na podatne, co skłania giełdy do zamrożenia wypłat, gdy panika wśród inwestorów przeradza się w prawdziwą ucieczkę. Bitcoin gwałtownie spada w kierunku zera. Strach przenosi się na tradycyjną finansjerę – ludzie tracą zaufanie do banków, gromadzą gotówkę i kupują to, co mogą fizycznie trzymać w rękach, przede wszystkim złoto i srebro. Złoto pikuje w górę w kierunku 10 tys. dol.

Szok mobilizuje masową reakcję oficjalną i korporacyjną. Zespoły w kluczowych firmach technologii kwantowej wypuszczają narzędzia, które łączą moc kwantową z AI, szybko odnajdując słabe punkty w internecie. Jednak firmy i rządy nie są w stanie załatać wszystkiego naraz, gdy świat odkrywa brutalną prawdę: łatwiej jest coś zepsuć niż odbudować.

W miarę narastania skutków, banki centralne otwierają awaryjne linie finansowania, a regulatorzy nakazują globalny „weekend konserwacyjny”, aby wymienić cyfrowe zamki w systemach płatności i infrastrukturze rynkowej. Pieniądze znów zaczynają się poruszać, ale powoli i przy wyższych kosztach. Koszty ubezpieczeń rosną. Porozumienie G20 ustala terminy modernizacji wszystkiego – od przeglądarek po sprzęt bankowy.

W chaosie wyłaniają się zwycięzcy: fizyczne skarbce do bezpiecznego przechowywania kopii zapasowych, nowe firmy zajmujące się cyberbezpieczeństwem oferujące „niezłamane” zamki, platformy zarządzania tożsamością i kluczami oraz tradycyjne banki z silnymi sieciami dystrybucji gotówki. Przegrani to słabsze kryptowaluty publiczne, giełdy hot-wallet oraz wszelkie biznesy oparte na cienkim zabezpieczeniu.

Dlaczego panika? Bo atakujący mogą od razu wykorzystać nową możliwość, podczas gdy obrońcy potrzebują miesięcy, by wymienić dziesięciolecia infrastruktury – a każda wiadomość i każda kopia zapasowa kiedykolwiek przechwycona może być teraz odczytana.

Wpływ na rynek: wysoka zmienność akcji firm zajmujących się komputerami kwantowymi, IBM, firm cyberbezpieczeństwa, bitcoina i innych aktywów cyfrowych, złota, banków itp.

IPO SpaceX jako katalizator rozwoju gospodarki kosmicznej

Po kilku kolejnych startach systemu Starship firmy SpaceX, które udowadniają wykonalność oraz zdolność szybkiego przygotowania do kolejnych misji tego nowego, superwielkiego pojazdu kosmicznego, firma przystępuje do IPO, osiągając najwyższą wycenę w historii nowo notowanych spółek, znacznie powyżej 1 bln dol. SpaceX ogłasza agresywny harmonogram startów, który pozwala dostarczać ładunki do niskiej orbity okołoziemskiej (LEO) nawet stukrotnie większe niż dotychczasowa roczna pojemność.

Dodatkowo firma otwiera rezerwacje dla ładunków na wyższe orbity Ziemi, orbitę Księżyca, a nawet lądowania na Księżycu i Marsie na wiele lat do przodu, szybko chwaląc się rezerwacjami wartymi biliony dolarów.

W planach SpaceX znajduje się również wyniesienie i stacjonowanie w orbicie ziemskiej tankowców do refuelingu Starshipów, umożliwiających masowe dostawy ładunków na Księżyc w 2027 r. i na Marsa w kolejnych latach, z wystarczającą pojemnością do budowy rozległych baz księżycowych i marsjańskich. Elon Musk deklaruje, że dołączy do pionierskiej, załogowej misji na Marsa w styczniowym oknie startowym w 2029 r. 

Równolegle, misja bezzałogowa na Marsa, zaplanowana na koniec 2026 r. ma dostarczyć na Czerwoną Planetę sprzęt komunikacyjny i inne zasoby techniczne, aby ustanowić operacje wstępne i wytyczyć terytorium marsjańskie, które Musk ogłasza jako suwerenne państwo z zerowymi podatkami od dochodów, własności czy innych źródeł. Ogłasza również zamiar „przeniesienia” siedzib Tesli, X i SpaceX na Marsa.

IPO SpaceX wywołuje nowy wyścig o budowę całkowicie nowych przemysłów kosmicznych, które mogą korzystać z warunków mikro- i zerowej grawitacji. Obejmują one m.in. hodowlę kryształów do zastosowań w półprzewodnikach i biotechnologii oraz przemysł druku 3D w biologii, ponieważ biodrukarki mogą drukować na strukturach, które nie uginają się pod wpływem grawitacji w trakcie tworzenia.

Na Księżycu międzynarodowe konsorcjum mapuje 25 proc. powierzchni, dzieląc ją na działki licytowane w aukcjach dla najwyższych oferentów. Działki księżycowe i prawa do minerałów, liczone nawet w jednym metrze kwadratowym, wywołują szaleńczą, przypominającą rynek NFT, falę licytacji, która gwałtownie rośnie – a następnie spada – gdy ludzie zdają sobie sprawę, że płacą więcej niż za ekskluzywne nieruchomości miejskie na Ziemi.

Tak rodzi się prawdziwa gospodarka pozaziemska.

Wpływ na rynek: firmy rakietowe dołączają do zabawy, wzrost zainteresowania spółkami takimi jak Teledyne i Microchip Technology.

Model sztucznej inteligencji obejmuje stanowisko CEO w spółce z listy Fortune 500 

Znana, ceniona marka zaskakuje rynki, mianując swój wewnętrznie wytrenowany model AI na stanowisko prezesa (CEO). To nie jest chwyt marketingowy. Rada nadzorcza przyznaje modelowi prawo do podpisywania dokumentów w ramach ścisłych ograniczeń dotyczących wydatków kapitałowych, cen, logistyki, zatrudniania i oceny fuzji oraz przejęć. Jego mandat zawiera twardo zakodowany cel trzyczynnikowy – zysk, wskaźnik Net Promoter Score (NPS) i satysfakcję pracowników (eNPS), co oznacza, że model nie może zwiększać jednego kosztem pozostałych.

Dokumenty prawne definiują AI jako „system wykonawczy” pod kontrolą rady nadzorczej, przy czym ludzki CEO rejestrowy współpodpisuje wszystkie działania. Każda decyzja przechodzi przez tabelę Zielony/Żółty/Czerwony: zielony dla automatyzacji, żółty dla podpisu człowieka, czerwony dla pełnego przeglądu rady. Przewodniczący rady zachowuje prawo weta, a zespół czerwony testuje kwestie etyki, uczciwości i ryzyka cybernetycznego. Role współpodpisu dla CFO, głównego radcy prawnego i dyrektora HR zapewniają nadzór finansowy, prawny i kulturowy. Zgodność obejmuje prywatność, uczciwość rynkową i ochronę konsumenta, podczas gdy limity ryzyka, protokoły bezpieczeństwa i wyłącznik awaryjny ograniczają ekspozycje. Wszystkie działania są rejestrowane w księdze wyjaśnialności, powiązane z drzewem reakcji kryzysowej i śledzone za pomocą KPI, takich jak retencja pracowników, bezpieczeństwo, NPS oraz wskaźnik dryfu modelu.

AI przetwarza dane przedsiębiorstwa dotyczące sprzedaży, łańcuchów dostaw, obsługi klienta i finansów, codziennie wykonując miliony symulacji „co jeśli”. Pojawia się jako realistyczny awatar podczas telekonferencji wynikowych, odpowiada na pytania analityków przy pomocy pulpitów w czasie rzeczywistym i publikuje przejrzyste ścieżki decyzji dla celów audytowych. Zyski wydajności pojawiają się szybciej niż oczekiwano: czasy dostaw się skracają, odpady spadają, a marże rosną.

Początkowo związki zawodowe i regulatorzy opierają się, powołując się na obawy o utratę miejsc pracy i luki w odpowiedzialności. Rada odpowiada, wprowadzając zabezpieczenia dla pracowników, takie jak modelowanie przesunięć, minimalne okresy wypowiedzenia i publiczne raporty o wpływie na siłę roboczą, pomagając przekształcić sprzeciw w dowód odpowiedzialnej automatyzacji.

Po przewyższeniu wyników konkurencji przez dwa kolejne kwartały, sceptycyzm zamienia się w naśladowanie, gdy rywale wprowadzają AI współ-CEO. Powstaje nowa norma korporacyjna – ludzka wizja, AI w wykonaniu – wspierana przez ramy sprawiające, że algorytmy są tak samo odpowiedzialne jak ludzie.

Wpływ na rynek: firmy zajmujące się infrastrukturą AI, chmurą i technologiami zarządzania rosną dalej, ubezpieczyciele i audytorzy przekształcają swoje produkty w kontekście zarządzania algorytmicznego. Początkowo inwestorzy przypisują każdej firmie zarządzanej przez kod nową premię za ryzyko zarządzania.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są scenariusze Szokujących Prognoz Saxo Banku na 2026 rok?
  • Co przewidują analizy dotyczące potencjalnych zagrożeń dla Polski?
  • Jakie skutki gospodarcze może wywołać cyberatak na polską infrastrukturę energetyczną?
  • Dlaczego Saxo Bank uważa swoje prognozy za inspirujący eksperyment myślowy?
Pozostało jeszcze 99% artykułu

Saxo Bank zaprezentował swoje Szokujące Prognozy na 2026 r., czyli zestaw scenariuszów, które mogą wydawać się bardzo mało prawdopodobne, ale jeśli nawet jeden z nich się sprawdzi, to może mieć bardzo duży wpływ na rynki. Choć prognozy te nie stanowią oficjalnych przewidywań rynkowych, to w ciągu ponad dekady czasem okazały się one zaskakująco trafne, pokazując, że zdarzenia uznawane za mało prawdopodobne mogą stanowić istotne źródło zmienności i punktów zwrotnych. W tym roku, po raz pierwszy w historii, w ramach eksperymentu przygotowano również scenariusz dla Polski: co mogłoby się wydarzyć, gdyby gospodarka naszego kraju zatrzymała się na 72 godziny?

Pozostało jeszcze 97% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dane gospodarcze
PMI dla polskiego przemysłu znów w górę. Najwyższy odczyt od kwietnia
Dane gospodarcze
Polska gospodarka przyspiesza. PKB wyżej o 3,8 procent rok do roku
Dane gospodarcze
Inflacja w listopadzie poniżej oczekiwań i celu NBP. Stopy procentowe znów w dół?
Dane gospodarcze
Produkcja przemysłowa w październiku zaskoczyła. Są też nowe dane GUS z budownictwa
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Dane gospodarcze
Nastroje konsumenckie Polaków są najlepsze od pandemii. Ale gorsze niż przed nią
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama