Inflacja szaleje. Po warzywach czas na kolejnego króla drożyzny

Realnie gospodarstwa domowe odczuwają wzrost cen mocniej, niż pokazują to urzędowe statystyki. Co więcej, nowe kategorie produktów zaczęły teraz mocno drożeć, zwłaszcza chemiczne.

Publikacja: 09.03.2023 03:00

Inflacja szaleje. Po warzywach czas na kolejnego króla drożyzny

Foto: Bloomberg

Zmiany na rynku handlowym wywołane zarówno wzrostem inflacji, jak i kosztów, zarówno producentów, jak i handlowców, przekładają się też na to, jak i co Polacy kupują. Z danych NielsenIQ specjalnie dla „Rzeczpospolitej” wynika, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy do końca stycznia 2023 r. Polacy na podstawowe produkty chemiczne i spożywcze wydali 251,1 mld zł, co oznacza w ujęciu rocznym wzrost o 16 proc., ale to głównie efekt wyższych cen.

– Sprzedaż w kategoriach spożywczo-napojowej oraz kosmetyczno-chemicznej rośnie wartościowo w podobnym tempie, odpowiednio: o 17 i 15,3 proc. – mówi Michał Rudecki, dyrektor z NielsenIQ. – Obserwowane wzrosty wynikają głównie z rosnących cen – wzrost wolumenowy w koszyku FMCG oscyluje na poziomie 4,3 proc. – dodaje.

Okazje rządzą rynkiem

Takie rynkowe trendy oznaczają, że konsumenci coraz mocniej stawiają na polowanie na okazje, rezygnują też z wielu pozycji.

– Sytuacja jest trudna, są pozycje w wydatkach, które konsumenci mogą ograniczyć, jednak w przypadku produktów z grupy podstawowych to po prostu niemożliwe – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. – W efekcie rośnie presja na sklepy, konsumenci chcą promocji, by choć trochę ograniczyć wydawane kwoty. Tymczasem jest o nie coraz trudniej, koszty zarówno producentów, jak i sklepów rosną lawinowo – dodaje.

Czytaj więcej

Nowe dane GUS: inflacja znów w górę. Drastyczny wzrost cen żywności

Z tygodnia na tydzień do polskich konsumentów docierają doniesienia o podwyżkach cen produktów spożywczych. – Mleko, masło, olej, jajka, mięso, pieczywo… Lista zamiast się kurczyć, systematycznie się powiększa. Kryzys zdaje się towarzyszyć nam od czasów pandemii, kiedy to następujące po sobie wydarzenia gospodarcze i ekonomiczne wstrząsają rynkiem – mówi Marcin Stradowski, partner w firmie handlowej Foodcom.

Oleje drożeją teraz wolniej, ponieważ na rynku jest nadpodaż, za to zaczęły mocno drożeć choćby warzywa czy produkty chemiczne, jak choćby papier toaletowy czy ręczniki. – Motorem napędowym inflacji w tej kategorii były wysokie koszty produkcji oraz wysoka cena surowców i odczynników chemicznych wynikająca z ich niedoboru w związku z destabilizacją rynku po wybuchu wojny w Ukrainie i przestojów produkcyjnych spowodowanych pandemią – mówi Edyta Wojtyla, ekonomistka z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu. Od końca 2021 roku celuloza podrożała dwukrotnie. W wyniku restrykcji pandemicznych ograniczono import z Chin, a dodatkowo Stany Zjednoczone w ramach embarga na celulozę z Chin wykupywały celulozę w Europie.

– Wyższy popyt przy jednoczesnym ograniczeniu podaży jest równy skokowemu wzrostowi ceny – dodaje.

Czytaj więcej

Polacy dokształcają się z ekonomii. Chcą zrozumieć inflację

Czas wysokich cen

Na razie nic nie wskazuje na to, by sytuacja prędko miała się odwrócić, zarówno w przypadku tej, jak i innych mocno teraz drożejących kategorii jak jajka czy warzywa. Dodatkowo zbliżająca się Wielkanoc oznaczać będzie dodatkowe podwyżki cen jaj czy wielu warzyw. Dane NielenIQ wskazują, że wzrost inflacji konsumenckiej widać od początku 2021 r. i po chwilowym wyhamowaniu pod koniec 2022 r. znów mamy do czynienia ze wzrostem.

Dla sklepów to wyzwanie, bo konsumenci stawiają na oszczędności za wszelką cenę. Stawia to i tak na lepszej pozycji duże sieci, którym łatwiej zawalczyć o oszczędzających, choćby produktami pod marką własną, tańszymi znacząco od swoich odpowiedników.

– Naszą podstawową misją jest zapewnianie klientom produktów wysokiej jakości, w niskiej cenie, wyprodukowanych w sposób zrównoważony. Atrakcyjny stosunek ceny do jakości to wyróżnik naszej oferty – przekonuje Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik sieci Lidl.

– Staramy się szukać oszczędności np. poprzez redukcję plastiku w naszych opakowaniach, zmianę form pakowania czy też optymalizacje w opakowaniach zbiorczych i w dostawach – mówi Katarzyna Grabarska, menedżer ds. rozwoju marki w sieci Biedronka.

Sytuacja jest trudna i stawia przed sklepami coraz to nowe wyzwania. – Wiele wskazuje na to, że czeka nas silne spowolnienie gospodarcze, a inflacja utrzyma się na wysokim poziomie. To nagromadzenie negatywnych informacji makroekonomicznych z pewnością wpłynie na nastroje konsumenckie. Klienci sieci handlowych mogą ograniczać lub odkładać w czasie część zakupów, na przykład urządzeń do wyposażenia domu – mówi Zbigniew Sierocki, dyrektor zarządzający ASM Sales Force Agency.

– W przypadku dóbr szybko zbywalnych spodziewamy się nasilenia trendu, w ramach którego konsumenci wybierają tańsze wersje znanych produktów, sięgają po marki własne lub ograniczają liczbę produktów w koszyku. Nic nie wskazuje na to, by w najbliższych miesiącach miało się to zmienić – dodaje Zbigniew Sierocki.

Beata Kaczorek, dyrektor z NielsenIQ

Utrzymująca się od miesięcy wysoka inflacja wymusza na konsumentach wypracowanie zróżnicowanych strategii oszczędnościowych, od porównywania cen i promocji przez sięganie po tańsze marki (w tym marki własne), ale także ograniczanie ilości kupowanych produktów. Kupujący starają się także kontrolować własne budżety przez częstsze wizyty w sklepach, a co za tym stoi, lepsze dostosowanie zakupów do potrzeb. W naszym badaniu 43 proc. kupujących twierdzi, że ma dokładnie wyliczony budżet na produkty spożywczo-kosmetyczne (i jest to o 12 pkt proc. więcej osób niż przed rokiem.

Producenci szukają oszczędności. Towary coraz mniejsze

Zmniejszanie wagi produktów zauważa już niemal 90 proc. Polaków, a co drugi uważa, iż występuje to bardzo często – wynika z badania UCE Research. O takiej skali zjawiska downsizingu mówią częściej kobiety niż mężczyźni. Ponadto wypowiadają się tak przede wszystkim osoby w wieku 35–44 lat (wśród nich to 57,1 proc.). Najwięcej odpowiedzi pozytywnych padło w województwie opolskim – 64,7 proc.

– Polacy, zaciskając pasa przed drożyzną, w sklepach zwracają uwagę na wszelkie aspekty towarów, które wsadzają do swoich koszyków. We wcześniejszych latach (przed wysoką inflacją i pandemią) z różnych badań wychodziło, że tylko nieco ponad 20 proc. konsumentów sprawdza lub czyta etykiety przy zakupie produktów spożywczych – mówi Krzysztof Łuczak, główny ekonomista Grupy Blix. ∑

Zmiany na rynku handlowym wywołane zarówno wzrostem inflacji, jak i kosztów, zarówno producentów, jak i handlowców, przekładają się też na to, jak i co Polacy kupują. Z danych NielsenIQ specjalnie dla „Rzeczpospolitej” wynika, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy do końca stycznia 2023 r. Polacy na podstawowe produkty chemiczne i spożywcze wydali 251,1 mld zł, co oznacza w ujęciu rocznym wzrost o 16 proc., ale to głównie efekt wyższych cen.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
GUS: PKB bez niespodzianek
Dane gospodarcze
Konsumenci ruszą do sklepów? Coraz wiekszy optymizm
Dane gospodarcze
Inflacja w marcu wyższa, niż sądzono. GUS podał nowe dane. Co drożeje najbardziej?
Dane gospodarcze
Wzrost gospodarczy Chin silniejszy od prognoz. Ale ożywienie pozostaje kruche
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Dane gospodarcze
EBC nadal gotowy do cięcia stóp w czerwcu. „Mamy teraz trend dezinflacyjny”