- Bardzo mi niezręcznie komentować, to jednak większość przyjęła taką decyzję. Pewnie nie jest zaskoczeniem, że większość, a nie jednomyślnie - powiedział Ludwik Kotecki.
Czytaj więcej
Druga z rzędu decyzja RPP, aby utrzymać stopy procentowe bez zmian pomimo przyspieszającej stale inflacji, podkopała przekonanie inwestorów, że cykl zacieśnienia polityki pieniężnej jeszcze się nie zakończył. To przyczyniło się do osłabienia złotego, ale też spadku rentowności obligacji skarbowych. Zmiany notowań nie były jednak gwałtowne.
- Przyspieszająca inflacja, a z taką mamy do czynienia, wymaga dalszych działań po stronie polityki pieniężnej - stwierdził członek RPP. Zdaniem Ludwika Koteckiego polityka pieniężna mogłaby mieć jeszcze rzeczywisty wpływ na hamowanie inflacji "ale nie teraz". - Instrumenty jak stopa procenta oddziaływają z opóźnieniem - wyjaśnił. Pierwszy efekt podwyżek, gdyby nastąpiły teraz zobaczylibyśmy w końcówce przyszłego roku.
Zdaniem Koteckiego "bez działań po stronie polityki pieniężnej nie opanujemy inflacji". - Ona wymknęła się spod kontroli - powiedział. - To widać. Prognoza Komisji Europejskiej pokazuje, że inflacja w Polsce i Węgrzech będzie najwyższa w Unii Europejskiej, będzie dwucyfrowa. Pozostałe państwa zaczną schodzić do poziomów jednocyfrowych – dodał członek RPP w TVN24.
Ludwik Kotecki uważa, że podnoszenie stóp procentowych nie doprowadzi do dużego bezrobocia, ponieważ w ostatnich latach polska gospodarka nie mierzyła się z tym problemem na rynku pracy. - To strasznie czarnym wilkiem z lasu, którego nikt nie widział i nie zobaczy, nawet jeżeli stopy podniesiemy. Demografia się zmieniła – coraz więcej osób wychodzi z rynku pracy, społeczeństwo się starzeje, bezrobotnych będzie bardzo ciężko sobie wyprodukować. Popyt na pracownika jest ogromny - powiedział Kotecki.