Rząd ma pakiet propozycji antykryzysowych będących odpowiedzią na postulaty związków zawodowych i przedsiębiorców zrzeszonych w Komisji Trójstronnej. – Zaakceptowaliśmy ich kierunek myślenia – oświadczył wczoraj premier Donald Tusk.
Najważniejszym postulatem związków i pracodawców była rządowa pomoc w utrzymaniu zatrudnienia przez zagrożone firmy. – Jesteśmy gotowi wesprzeć „płatne postojowe” – oświadczył premier. – Złożyliby się na nie rząd i przedsiębiorcy. Byłoby niższe niż pensja, jaką normalnie dostają pracownicy, bo w granicach płacy minimalnej – tłumaczył Tusk.
Jak dowiedziała się „Rz”, rząd chce, by dopłatę do postojowego wypłacał Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Jeśli miałaby to być połowa płacy minimalnej (1276 zł brutto), wynosiłaby 638 zł, czyli nieco więcej niż zasiłek dla bezrobotnych, który podstawowy wynosi ok. 552 zł brutto.
Wkład rządu byłby formą pożyczką. Firma, która skorzysta z pomocy, już po wyjściu z kryzysu (od 2011 r.) płaciłaby przez rok lub dwa wyższą składkę na FGŚP (teraz jest to 0,1 proc. wynagrodzenia pracownika).
Rząd szacuje, że z tego rodzaju świadczenia w ciągu półtora roku mogłoby skorzystać ok. 200 tys. pracowników i kosztowałoby to ok. 900 tys. – 1 mln zł.