Bezrobocie będzie rosło

Choć dane są coraz lepsze, pracy jest w Polsce coraz mniej

Aktualizacja: 27.06.2009 11:14 Publikacja: 27.06.2009 02:14

Bezrobocie będzie rosło

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Ponad 1,22 mln ludzi zarejestrowało się od początku roku w urzędach pracy. W tym samym czasie – do końca maja – wyrejestrowano 1,02 mln bezrobotnych. Ale tylko 386 tysięcy zaczęło pracować lub założyło firmy. Pozostali wykreśleni albo zaczęli staże, albo nie stawiali się na wyznaczone przez pośredniaki spotkania. Ewentualnie dostali emeryturę bądź rentę inwalidzką.

[wyimek]13,8 proc. może, według rządu, wynieść stopa bezrobocia na koniec 2010 r.[/wyimek]

I choć dane za maj pokazują, że bezrobocie spadło, to nie znaczy, że mniej ludzi straciło pracę albo więcej ją uzyskało.

– Bezrobocie wciąż rośnie, choć nie tak przerażająco, jak wydawało się na początku roku – uważa Maciej Bukowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych i jeden z doradców gospodarczych premiera Tuska.

[srodtytul]Pułapki statystyki[/srodtytul]

Z danych GUS i Ministerstwa Pracy wynika, że w ciągu miesiąca bezrobocie zmniejszyło się z 11 proc. w kwietniu do 10,8 proc. w maju. Ale spadek ten wynika z tego, że do urzędów trafiło ok. 218,7 tys., a wyrejestrowano z nich ok 255,2 tys. osób. Ale z tego ćwierć miliona osób tylko 75,3 tys. dostało pracę na wolnym rynku. Na dodatek w większości przypadków są to prace sezonowe.

Z pozostałych ok. 21 tys. osób otrzymało propozycje zatrudnienia przy robotach publicznych i pracach interwencyjnych. Prawie 44 tys. wykreślono z rejestrów, bo zaczęli staże i stypendia, a 76 tys. utraciło status bezrobotnego, bo nie potwierdzali gotowości do pracy. Pozostali albo sami rezygnowali z bezrobocia, albo dostali inne świadczenia.

– Nie powinno się oceniać sytuacji na rynku pracy, podając tylko wysokość stopy bezrobocia, jak zwykle robią to politycy – przypomina Adam Ambrozik, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. I dodaje: – Trzeba przy tym patrzeć też na to, co się dzieje z zatrudnieniem w sferze przedsiębiorstw.

Te niestety w maju po raz czwarty spadło. I choć majowy przeciętny spadek zatrudnienia w firmach, gdzie pracuje powyżej dziesięciu osób wyniósł 5,3 proc. w skali roku, to są branże, gdzie jest dużo gorzej. Z danych GUS wynika, że w firmach produkujących odzież w ciągu roku zlikwidowano co szóste miejsce pracy. A w przedsiębiorstwach produkujących samochody, przyczepy i naczepy co siódme. Zaś spadki w branży meblarskiej to 8 proc., nieco mniejsze są w przedsiębiorstwach produkujących maszyny i urządzenia (6,6 proc.) oraz wyroby z gumy i tworzyw sztucznych (6 proc.).

– Dla oceny sytuacji na rynku pracy najbardziej wiarygodne są teraz informacje z przemysłu – dodaje Maria Drozdowicz-Bieć, prof. SGH – bo firmy przemysłowe najbardziej odczuwają kryzys. – Jednak największe nasilenie bezrobocia mamy przed sobą, gdy wygasną prace sezonowe, czyli na przełomie tego i przyszłego roku – prognozuje ekonomistka.

[srodtytul]Pakiet niezgody[/srodtytul]

Jedną z metod ochrony miejsc pracy ma być pakiet antykryzysowy, nad którym pracuje parlament. Koalicja chce go przyjąć na posiedzeniu w przyszłym tygodniu. Ale choć powstał jako odpowiedź na wspólne związkowo-pracodawcze postulaty, to wciąż dzieli obie strony.

– Premier Donald Tusk i wicepremier Waldemar Pawlak zapewniali, że będziemy traktowani w parlamencie jak partnerzy, a nie dopuszcza się nas do głosu, ani nie odpowiada na nasze wątpliwości – mówi Janusz Śniadek, szef NSZZ „Solidarność”. W poniedziałek odbędzie się spotkanie Komisji Trójstronnej, na które zaproszeni są szefowie koalicyjnych klubów parlamentarnych. Mają się też osobno spotkać przedstawiciele związków i przedsiębiorców. Jeśli nie uda się porozumieć w sprawie pakietu, związki zawodowe chcą się wycofać z KT.

[ramka][b]Jan Rutkowski, ekonomista Banku Światowego[/b]

Po pierwsze – nie należy przywiązywać zbyt dużej wagi do zmian miesięcznych w statystykach rynku pracy. Jedynym wiarygodnym wskaźnikiem tego, czy bezrobocie spada czy rośnie, jest porównanie sytuacji w perspektywie roku. I ponieważ rok temu stopa bezrobocia wynosiła 9,8 proc., a teraz jest to 10,8 proc., to bezrobocie w Polsce wzrosło. Po drugie – bardziej wiarygodna w ocenie tego, co się dzieje na rynku pracy, jest metodologia stosowana w całej Europie, czyli BAEL, niż nasza, związana z rejestrami urzędów pracy. A ona też wskazuje na wzrost. I obawiam się, że ten najpoważniejszy jest jeszcze przed nami, pod koniec roku. Wróżeniem z fusów jest podanie dokładnego wzrostu, ale może on wynieść od 12 do 14 proc. według statystyk urzędów pracy i o 2 – 3 pkt proc. mniej liczone metodą BAEL. Do stopy bezrobocia poniżej 10 proc. możemy wrócić dopiero w 2012 roku. [/ramka]

Ponad 1,22 mln ludzi zarejestrowało się od początku roku w urzędach pracy. W tym samym czasie – do końca maja – wyrejestrowano 1,02 mln bezrobotnych. Ale tylko 386 tysięcy zaczęło pracować lub założyło firmy. Pozostali wykreśleni albo zaczęli staże, albo nie stawiali się na wyznaczone przez pośredniaki spotkania. Ewentualnie dostali emeryturę bądź rentę inwalidzką.

[wyimek]13,8 proc. może, według rządu, wynieść stopa bezrobocia na koniec 2010 r.[/wyimek]

Pozostało 90% artykułu
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Dane gospodarcze
Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła w październiku. Rząd uspokaja
Dane gospodarcze
Zagadkowy komunikat RPP. Rząd chciał rozwiać niepewność, wyszło inaczej
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Dane gospodarcze
Turecka inflacja nie zahamuje łagodzenia polityki pieniężnej?