Tak wynika z danych na temat popytu na pracę. Główny Urząd Statystyczny bada ile miejsc pracy tworzą i likwidują firmy, gdzie pracuje przynajmniej 1 pracownik. Z analizy tej wynika, że pod koniec roku w takich firmach pracowało ponad 10, 8 mln osób. W tym przeważająca większość – ponad 7,4 mln w firmach prywatnych.
W ciągu roku stworzyły ok. 154 tys. miejsc pracy więcej niż zlikwidowały. To znacznie lepsze proporcje niż dwa lata temu. Wtedy powstało 521 tys. miejsc pracy, ale zlikwidowano 501 tys. Tak więc w porównaniu z 2009 powstało prawie o 17 proc. miejsc pracy więcej. A zlikwidowano o prawie 9 proc. mniej.
– Fluktuacja zatrudnienia jest zjawiskiem naturalnym – tłumaczy Adam Ambrozik, ekspert Pracodawcy RP – Ożywienie w całej gospodarce jeszcze nieśmiało przekłada się na rynek pracy. Są branże, gdzie już w zeszłym roku firmy potrzebowały i zatrudniały pracowników, jak choćby w przetwórstwie przemysłowym, ale są takie gdzie zwalniano, na przykład w budownictwie, gdzie spadało zatrudnienie w małych firmach, a rosło w dużych, zajmujących się inwestycjami specjalistycznymi – ekonomista przypomina, że wynika to z boomu na inwestycje infrastrukturalne, prowadzone głównie przez administrację rządową i samorządową.
Z danych GUS wynika, że najczęściej nowych pracowników szukały duże firmy, najrzadziej – małe. Najbardziej zatrudnienie zwiększyło się właśnie w dużych specjalistycznych firmach budowlanych ( prawie o 13 proc). O 11 proc więcej zatrudnionych jest w firmach zajmujących się obsługa firm i działalnością administracyjną.
To efekt outsorsingu i tego, że firmy zwracały szczególną uwagę strukturę kosztów. Nowe miejsca pracy powstawały też w firmach motoryzacyjnych, produkujących skóry i wyroby skórzane, gumę i pochodne oraz wyroby z metalu.