W tym roku Polska będzie się rozwijać w tempie 4,4 proc. – podała Komisja Europejska w swoich najnowszych prognozach. Podobny wzrost będą miały Węgry, szybciej będzie się rozwijać tylko Malta. W 2020 roku wzrost produktu krajowego brutto będzie wolniejszy i wyniesie 3,6 proc., co znów da nam miejsce w pierwszej trójce, obok Malty i Węgier.
PKB jest napędzany przede wszystkim popytem wewnętrznym, który rośnie, bo rząd wprowadza kolejne obniżki podatków i transfery socjalne. To zwiększa zasoby finansowe gospodarstw domowych. Cały czas korzystna jest też sytuacja na rynku pracy i wysoki wskaźnik zaufania konsumentów. W tym roku na wysokim poziomie utrzyma się także dynamika inwestycji, głównie dzięki unijnym funduszom.
Czytaj także: Ekonomiści: "Czeka nas podwyżka podatków"
Dla całej Unii Europejskiej Komisja prognozuje w tym roku wzrost na poziomie 1,4 proc., a dla strefy euro – 1,2 proc. To siódmy rok z rzędu, gdy UE jest na plusie, rośnie też PKB w każdym kraju z osobna. Szybszy jest wzrost w Europie Środkowo-Wschodniej, co komisarz Pierre Moscovici przypisuje głównie funduszom strukturalnym. I w tym tkwi też ryzyko na przyszłość.
– Polski wzrost gospodarczy robi wrażenie, ale w dłuższym czasie zaufanie do kraju zależy też od praworządności – powiedział Francuz w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej". I zwrócił uwagę, że Polska wiele zawdzięcza funduszom strukturalnym. – A one mogą być połączone z praworządnością. Dlatego to takie ważne, żeby pozostać razem w UE i szanować praworządność – zaapelował Moscovici. Komisarz odniósł się do prac nad nowym budżetem UE na lata 2021–2027, w którym Komisja Europejska zaproponowała możliwość zamrażania unijnych funduszy dla krajów, które nie gwarantują niezawisłości sądów. Polska jest przeciwna temu mechanizmowi, ale większość państw UE, w tym przede wszystkim płatnicy netto, są za. Cały budżet przyjmowany jest jednomyślnie, ale rozporządzenie dotyczące tego konkretnego mechanizmu będzie przyjmowane w głosowaniu większościowym.