Reklama

Ustawa o działaniach antyterrorystycznych - pierwsza sprawa sądowa

Pierwsza sprawa sądowa z ustawą o działaniach antyterrorystycznych w tle nie jest tak sensacyjna, jak oczekiwano.

Aktualizacja: 04.10.2017 16:14 Publikacja: 04.10.2017 15:55

Ustawa o działaniach antyterrorystycznych - pierwsza sprawa sądowa

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

– Walczyłem w Syrii z Asadem i Rosjanami, nie byłem najemnikiem ani członkiem ISIS. Czeczeńcy muszą się szkolić, by wrócić do ojczyzny – mówił w stołecznym Sądzie Okręgowym Kyuri A., 27-latek urodzony w Groznym, mieszkający od 15 lat w Polsce. Jest oskarżony o udział w walkach w Syrii. W środę ruszył jego proces.

To bodaj pierwsza sprawa sądowa oparta na dającej specsłużbom szerokie uprawnienia ustawie o działaniach antyterrorystycznych. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ujęła Czeczena i wystąpiła do prokuratury o śledztwo. Obywatel Rosji ze statusem uchodźcy w Polsce jest oskarżony o udział w działaniach wojennych i nielegalne posiadanie broni z amunicją. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Gdy sprawa stała się głośna, przedstawiciele służb specjalnych i prokuratura ogłaszali, że „przyjął obowiązki w zakazanej przez prawo międzynarodowe wojskowej służbie najemnej i brał udział w działaniach zbrojnych na terenie Arabskiej Republiki Syryjskiej. Przebywając w Syrii, włączył się w walkę w szeregach ISIS".

W sądzie okazało się, że Czeczen odpowiada za walkę w istniejącej od lat 90. grupie Tarhana Gazijewa. Ten kieruje nią z Turcji, a grupa nie jest częścią ISIS, sprzyja raczej antyasadowskiej Wolnej Armii Syryjskiej.

– Oni robią wiele przeciwko islamowi, przez nich nikt nie lubi muzułmanów – mówił o ISIS Kyuri A. – Nie byłem najemnikiem, nie dostawałem żołdu za służbę – zapewniał w sądzie.

Jego adwokat Piotr Iwaniuk podkreślił, że dla sprawy ma to wielkie znaczenie, bo bez udowodnienia tej okoliczności nie można skazać jego klienta.

Reklama
Reklama

A. przyznał, że w 2013 r. wyjechał z Polski do Turcji „do Tarhana", a w końcu trafił do kilkunastoosobowego oddziału na pograniczu syryjskim. Przyznał się też do udziału w wymianie ognia na linii frontu pod Aleppo.

– Strzelaliśmy do Rosjan i wojsk Asada – mówił w śledztwie, a w sądzie to potwierdził.

– Czemu to robiliście, po co w ogóle istnieje ta grupa? – dopytywała prokurator Monika Mazur.

– Szkolimy się, bo chcemy wrócić do naszej ojczyzny – odparł.

Kyuri A. został zatrzymany pod koniec marca. Wiadomo, że nie wyjdzie na wolność co najmniej do 22 grudnia, bo w środę sąd przedłużył mu areszt.

Sygn. akt: XIIK 144/17

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama