W tym roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych może uzyskać w ten sposób nawet 5,5 mld złotych. Dzięki temu nie będzie musiał pożyczać więcej w bankach komercyjnych, a część zaciągniętych kredytów zwrócić.
– Właśnie podpisaliśmy umowę na uruchomienie 1,1 mld zł z linii kredytowej – mówi Zbigniew Derdziuk, prezes ZUS. W sumie ZUS pożyczył już od banków 3,5 mld zł.
Deficyt zakładu wynika z wolniejszego wzrostu płac w gospodarce oraz wyższych wypłat świadczeń. W notyfikacji dla Komisji Europejskiej rząd informował, że deficyt funduszy ubezpieczeń społecznych może wynieść na koniec roku 9 mld zł.
Derdziuk przyznaje, że potrzeby ZUS mogą być nieco większe niż wcześniej zapowiadane przez niego 5,5 mld zł. Więc niekoniecznie zakład zrezygnuje z pożyczek komercyjnych. Prezes ZUS dodaje, że ma teraz lepsze oferty banków. – Będziemy też rolować droższe kredyty – mówi Derdziuk.
Resort pracy woli jednak, by zakład już w bankach nie pożyczał. – Pożyczka z budżetu to lepsze rozwiązanie – twierdzi Marek Bucior, wiceminister pracy. Jak wcześniej szacowaliśmy, za pożyczenie w bankach 5,5 mld zł ZUS musiałby im zapłacić w przyszłym roku ok.