Fiskus łagodnieje w kryzysie

Rząd oszczędzi nam wzrostu podatków. Więcej pieniędzy będziemy musieli jednak przeznaczyć na lokalne opłaty

Publikacja: 29.12.2009 03:49

Sytuację w regionach pogarszają inwestycje związane z Euro 2012 i inne współfinansowane z udziałem ś

Sytuację w regionach pogarszają inwestycje związane z Euro 2012 i inne współfinansowane z udziałem środków unijnych

Foto: www.sxc.hu

Samorządy okazały się mniej pazerne niż chciałby resort finansów i niechętnie wprowadzają górne stawki danin.

Od nowego roku rosną stawki podatków od nieruchomości, gruntów, środków transportu oraz opłaty targowe czy uzdrowiskowe. Minister finansów w specjalnym rozporządzeniu zaproponował kilkuprocentową podwyżkę, określając górną granicę, jaką samorządy mogą nałożyć na mieszkańców danego regionu.

W przypadku opłat gruntowych oznacza to wzrost od kilku do kilkunastu groszy za metr kwadratowy, zaś w odniesieniu do mieszkań i lokali – do 70 gr za mkw. Nawet o 50 zł samorządy mogą też podnieść podatek od środków transportu.

Okazuje się jednak, że mimo spowolnienia i wyraźnie niższych wpływów do kas samorządów z tytułu podatków dochodowych nie wszystkie regiony chcą wprowadzić maksymalne stawki opłat.

[srodtytul] Poznań i Gdańsk troszczą się o firmy[/srodtytul]

– Zdecydowaliśmy się podnieść wyłącznie podatek od nieruchomości i gruntów – wyjaśnia Barbara Sajnaj, skarbnik miasta Poznania. – W tych przypadkach mieszkańcy będą musieli płacić tyle, ile określił minister finansów. Nie ruszamy natomiast podatku od środków transportowych. Wysokość opłat za auta ciężarowe i naczepy pozostaje na poziomie z 2009 r.

Powód jest prosty – w mijającym roku włodarze miasta zaobserwowali, że w regionie coraz mniej jest przedsiębiorców działających w tej branży. Aby ich zachęcić do kontynuowania działalności przewozowej, Poznań zamroził podatki. Nie zmienia się też wysokość opłaty za psa, właściciele nadal płacić będą 55 zł rocznie.

Także gdańszczanie mogą liczyć na taryfę ulgową. Jak poinformowała "Rz" Anna Dobrowolska z kancelarii prezydenta Gdańska, wprawdzie podatek od nieruchomości rośnie na wybrzeżu średnio od 3,53 proc. do 4,8 proc., jednak np. organizacje pożytku publicznego czy firmy i osoby świadczące usługi zdrowotne będą płacić znacznie mniej, niż chciał rząd.

– Stawki podatku od nieruchomości za budynki i grunty przeznaczone na te cele w mieście Gdańsku zostały ustalone na poziomie znacznie niższym niż górne granice stawek określonych przez ministra finansów na 2010 rok – tłumaczy Dobrowolska. – I tak stawka za grunty wynosi 0,35 zł/mkw, a minister ustalił ją na 0,39 zł/mkw. Natomiast za budynki trzeba będzie zapłacić 4 zł, a nie 6,88 zł, jak zapisano w rozporządzeniu.

Dużo poniżej stawki dziennej gdańskie handlarki zapłacą też np. za oferowane turystom bursztyny na Długim Targu. Podwyżka nie ominie za to właścicieli samochodów ciężarowych – podatek od środków transportowych rośnie w Gdańsku przeciętnie o 4,32 proc.

[srodtytul]Maksimum w Warszawie[/srodtytul]

Z podjętych już przez radnych największych polskich miast uchwał wynika, że od początku 2010 roku najmniej każą sobie za metr kwadratowy gruntu płacić włodarze Wrocławia – 0,30 zł – oraz Krakowa i Katowic – 0,32 zł. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku podatku od budynków mieszkalnych. Wrocławianie zapłacą 0,59 zł za metr kwadratowy, a mieszkańcy Krakowa i Katowic po 61 groszy za metr kwadratowy.

Z maksymalnych podwyżek nie rezygnuje za to Warszawa. Tutejszy samorząd dostosował się w całości do propozycji Ministerstwa Finansów. Mariusz Sawicz, zastępca dyrektora Biura Podatków i Egzekucji Urzędu Miejskiego w Warszawie, wyjaśnił, że w przyszłym roku na Mazowszu obowiązywać będą górne stawki opłat i podatków.

– Budżety samorządów dotkliwie odczuwają obecnie skutki kryzysu, ponieważ spadki wpływów z PIT i CIT w kasach miast są widoczne z opóźnieniem – mówi Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich. Ma to związek z metodą liczenia udziału samorządów we wpływach podatkowych państwa. Rząd określa jego wysokość na podstawie realizacji wpływów w mijającym roku.

Sytuację w regionach dodatkowo pogarszają zaawansowane inwestycje związane z Euro 2012 i koniecznością współfinansowania przedsięwzięć realizowanych z udziałem środków unijnych. Zdaniem Porawskiego jednak fakt, że zbliżają się wybory samorządowe, może powstrzymywać część lokalnych polityków przed forsowaniem kolosalnych podwyżek. Z tego też powodu Porawski nie spodziewa się drastycznych skoków opłat za użytkowanie wieczyste miejskich gruntów i lokali. A taki miał być skutek przygotowanej przez rząd ustawy o ograniczeniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorstw, która ogranicza możliwość podniesienia opłaty za użytkowanie wieczyste raz na trzy lata. – Zresztą w dużych miastach taką waloryzację już w większości przeprowadzono – wyjaśnia dyrektor biura ZMP.

[srodtytul] Akcyza w górę[/srodtytul]

Jedyny podatek, który wzrasta w przyszłym roku, to akcyza. Rząd tłumaczy jednak, że winę za konieczność wzrostu tej daniny ponosi słaby złoty. Stawki podatku akcyzowego są bowiem oparte o euro, skoro więc teraz znacznie więcej płacimy za euro niż przed paroma miesiącami, musimy uaktualnić przelicznik.

To nie pozostanie bez wpływu na ceny – tak więc musimy się liczyć z tym, że drożej będą nas kosztowały bak oleju napędowego oraz paczka papierosów. W tym pierwszym przypadku jednak powodem podwyżki nie będzie jedynie kurs euro. Od przyszłego roku kończą się okresy przejściowe dla Polski dla stosowania obniżonej akcyzy na olej napędowy. Podwyżka – według szacunków ekspertów – przy kursie euro 4,10 zł może wynieść 9 – 10 gr na litrze tego paliwa.

Dyrektywa energetyczna nakłada na państwa członkowskie obowiązek stosowania pewnych minimalnych stawek podatku akcyzowego na wyroby energetyczne, w tym paliwa. Zgodnie z jej zapisami minimalna stawka akcyzy na benzynę bezołowiową wynosi 359 euro za 1000 l. W przypadku oleju napędowego Polska wynegocjowała okres przejściowy na dostosowanie stawek akcyzy do minimów przewidzianych przez dyrektywę energetyczną. I tak w 2009 roku minimalny poziom akcyzy dla Polski na olej napędowy wynosił 274 euro za 1000 l, lecz od 1 stycznia 2010 r. będzie on wynosił 302 euro za 1000 l.

Samorządy okazały się mniej pazerne niż chciałby resort finansów i niechętnie wprowadzają górne stawki danin.

Od nowego roku rosną stawki podatków od nieruchomości, gruntów, środków transportu oraz opłaty targowe czy uzdrowiskowe. Minister finansów w specjalnym rozporządzeniu zaproponował kilkuprocentową podwyżkę, określając górną granicę, jaką samorządy mogą nałożyć na mieszkańców danego regionu.

Pozostało 93% artykułu
Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie