Wyniosły one 42 mld zł. Wydatki zaś sięgnęły w tym czasie 56,4 mld zł, czyli 18 proc. całorocznego planu.

Skutek jest taki, że deficyt przekroczył jedną trzecią założonych na cały rok 40,2 mld zł i wyniósł 14,4 mld zł.

Bardzo słabo realizowane są wpłaty z podatku dochodowego od firm - zapłaciły one zaledwie 2 z 24,8 mld zł przewidywanych na cały rok. W ubiegłym roku, w którym zresztą ministrowi finansów i tak nie udało się wykonać planu, wpływy z CIT po lutym wyniosły już 2,2 mld zł.  Dochody z podatków pośrednich sięgnęły 17,5 proc. z blisko 180 mld zł, jakie mają wpłynąć do kasy państwa w tym roku, czyli 31,4 mld zł (rok wcześniej ok 28 mld zł, czyli17,4 proc. planu. Z PIT-u zaś budżet otrzymał już 5,5 mld zł z 38,2 mld zakładanych na cały rok. Przed rokiem 5,3 mld zł.

Magdalena Kobos, rzecznik resortu finansów tłumaczy, że wyższy poziom deficytu jest związany, jak co roku, z większym tempem wydatków na początku roku. - Podobnie było w ubiegłym roku - przypomniała Kobos. - Chodzi o podwójną subwencję dla gmin, dotację dla FUS, dopłaty bezpośrednie dla rolników, składkę dla UE.

W ciągu pierwszych dwóch miesięcy resort finansów przekazał już samorządom 13,1 mld zł, co stanowi 27,1 proc. całorocznego planu. Dotacja do FUS sięgnęła ponad jednej czwartej zakładanej kwoty 37,1 mld zł i wyniosła 9,5 mld zł. Najwyższy poziom całorocznego planu stanowiła obsługa zadłużenia zagranicznego - 40 proc. Na ten cel wydano już 3,5 z 8,8 mld zł.