Wcześniej przedstawiciele rządu zapewniali, że uda się tego uniknąć. W latach 2010-2012 zadłużenie państwa powinno utrzymywać się na poziomie 54,5-54,8 proc. PKB, co oznacza, że nie przekroczy II progu zapisanego w ustawie (55 proc.).
Ministerstwo Finansów szacuje, że koszty obsługi długu skarbu państwa wzrosną do około 3 proc. PKB w 2012 r. To oznacza, że odsetki płacone posiadaczom obligacji i bonów skarbowych pochłoną za dwa lata już 45 mld zł. W ubiegłym roku wydatki na ten cel nieznacznie przekroczyły 2 proc. PKB.
Ekonomiści ankietowani przez „Parkiet” wskazywali, że obrona 50-proc. progu może być trudna. Średnia prognoz wielkości długu publicznego na koniec 2010 r. wskazywała na poziom 50,5 proc.
Zgodnie z ustawą o finansach publicznych, przekroczenie progu 50 proc. w 2010 r. oznaczać będzie konieczność przyjęcia w ustawie budżetowej na 2012 r. relacji deficytu budżetowego do dochodów nie wyższej niż założona w budżecie na 2011 r.
Zdaniem analityków, dużo poważniejsze konsekwencje niosłoby za sobą przekroczenie drugiego progu z ustawy. W takiej sytuacji w kolejnym roku po ogłoszeniu danych o zadłużeniu rząd musi w praktyce przedstawić budżet bez deficytu – co nie udało się nawet w czasach najlepszej koniunktury. Większość ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet” uważa, że w 2011 r. nie uda się obronić 55-proc. progu, wbrew temu, co prognozuje rząd. To komplikowało by projektowanie budżetu na 2013 r.