Czy prywatyzacja chemii się opóźni?

Inwestorzy będą mieli więcej czasu na złożenie wiążących ofert kupna Azotów Tarnów, Ciechu i ZAK

Publikacja: 19.11.2009 02:52

Kryzys bardzo mocno dotknął branżę chemiczną. Analitycy przewidują, że potencjalni inwestorzy spróbu

Kryzys bardzo mocno dotknął branżę chemiczną. Analitycy przewidują, że potencjalni inwestorzy spróbują wykorzystać to do znaczącego zbicia ceny za kupowane zakłady.

Foto: Rzeczpospolita

Nafta Polska przesunęła wyznaczony początkowo na dzisiaj termin, w którym takie oferty miały wpłynąć. Nie wiadomo, do kiedy podmioty zakwalifikowane do kolejnego etapu prywatyzacji firm z tzw. I grupy chemicznej będą musiały przedstawić swoje oferty.

– W odpowiedzi na wnioski zgłaszane przez potencjalnych inwestorów na bieżąco informujemy ich o kolejnych etapach procesu prywatyzacji – powiedział Krzysztof Mering, rzecznik Nafty Polskiej, która w imieniu MSP sprzedaje te spółki.

O tym, że niektórzy nabywcy potrzebują więcej czasu na złożenie ofert, mówił kilka dni temu Ryszard Kunicki, prezes Ciechu. – Jeden inwestor już poprosił o wydłużenie terminu – powiedział. Dodał, że spodziewać się można podobnego wniosku także od innego potencjalnego kupca. Potencjalni nabywcy potrzebują więcej czasu na zapoznanie się z dokumentami, jakie przygotowały polskie spółki. Nie wszyscy zdążyli też spotkać się z zarządami wystawionych pod młotek zakładów (kolejne spotkania dziś i jutro).

Inwestorzy mogą chcieć wydłużyć termin składania ofert także z innego powodu. Zdaniem analityków spróbują wykorzystać to, że sprzedawane spółki miały w minionym kwartale bardzo słabe wyniki finansowe. Strata netto Azotów Tarnów sięgnęła 28 mln zł, Ciechu – 63 mln zł, a ZAK – ok. 30 mln zł. – Te wyniki z pewnością nie są orężem w ręku sprzedającego – mówi Kamil Kliszcz z DI BRE Banku. Po publikacji na początku tygodnia raportów kwartalnych przez Azoty Tarnów i Ciech rynkowa kapitalizacja tych spółek obniżyła się o 7 – 8 proc. (ZAK nie jest notowany na GPW).

Aleksander Grad, minister Skarbu Państwa, powiedział wczoraj w TVN CNBC, że mimo słabych wyników prywatyzowanych firm nie zamierza wstrzymywać ani przerywać procesu ich sprzedaży. – Gdybyśmy tak reagowali na wyniki finansowe poszczególnych kwartałów, nie sprywatyzowalibyśmy nic – powiedział. Według analizy spółek chemicznych przyszły rok ma być dla nich lepszy.

– Z punktu widzenia Skarbu Państwa nie jest to kluczowa prywatyzacja. Dlatego ministerstwo z pewnością nie zdecyduje się z powodu bieżących wyników finansowych sprzedać te spółki taniej – uważa Kliszcz.

O zakup stara się sześciu inwestorów: amerykański fundusz Bain Capital, konsorcjum brytyjskiej firmy Cinven i zarejestrowanej w Polsce spółki Kolaja & Partners, National Qatar Industries Co., grupa PCC, litewski koncern Achema oraz I Fundusz Mistral z Warszawy.

Według informacji „Rzeczpospolitej” przynajmniej jeden z tych podmiotów ubiega się równolegle o zakup większościowego pakietu akcji kontrolowanego przez Orlen Anwilu Włocławek.

Budżet i podatki
Tania ropa topi budżet Kremla. Zaczyna brakować pieniędzy na wojnę
Budżet i podatki
EKG. Zbliża się poważna dyskusja nad nowym budżetem UE. „Krew się będzie lała”
Materiał Partnera
Sztuczna inteligencja pomaga w pracy działom podatkowo-finansowym
Budżet i podatki
Deficyt finansów publicznych to 6,6 proc. PKB w 2024 r. GUS potwierdził dane
Budżet i podatki
Ponad 76 mld zł deficytu w budżecie państwa po marcu
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem