[b]"Rz":[/b] Czy to jest dobry moment na prywatyzację warszawskiej giełdy?
[b]Wiesław Rozłucki:[/b] Zdecydowanie tak. Jest to decyzja, która nie tylko powinna być podjęta, ale i zrealizowana już kilka lat temu. GPW dziś działa i będzie nadal działać w coraz bardziej konkurencyjnym środowisku, a w takim otoczeniu najlepiej się sprawdzają firmy prywatne. Giełdy kiedyś miały monopol prawny i technologiczny, teraz się to zmieniło, konkurują z alternatywnymi platformami obrotu. Każda spółka państwowa, nawet tak dobrze zarządzana jak Giełda Papierów Wartościowych, musi być jeszcze bardziej efektywna. I to może zapewnić jej tylko prywatyzacja. Jest też i inny aspekt: kilkakrotnie przekonaliśmy się, konkurując o przejęcia innych giełd z regionu – Wilna, Lublany czy Pragi – że status giełdy państwowej eliminuje nas z gry. W przypadku Budapesztu nie doczekaliśmy się nawet zaproszenia do rokowań, bo każdy zdawał sobie sprawę, że państwowa spółka nie będzie zdolna podjąć kluczowych decyzji w ciągu trzech tygodni.
[b]Może więc trzeba było sprywatyzować giełdę wcześniej?[/b]
Najlepszy moment na prywatyzację jest zawsze w szczycie koniunktury, tak jak w przypadku każdej innej oferty. Teraz sytuacja na rynku kapitałowym jest znacznie lepsza niż rok temu, kiedy wszystkie oferty publiczne praktycznie zostały wstrzymane. Rynek zamarł. Tego, że udało się wówczas sprzedać akcje Enei poprzez giełdę, trudno nie uznać za sukces. W takim okresie można prywatyzować jedynie ze wspomaganiem ze strony liczących się inwestorów branżowych. Dlatego gdy ktoś mnie pyta o najlepszy moment na taką transakcję, mogę odpowiedzieć: nie warto celować w najlepszy moment, tylko unikać najgorszego. Każdy inny jest dobry. Dziś nie mamy jeszcze do czynienia z ostatnim dzwonkiem na sprzedaż akcji GPW, ale nie należy przedłużać już rozpoczętego procesu. Do momentu ogłoszenia nowej strategii prywatyzacji spółki trzeba podtrzymywać dyskusję i zainteresowanie inwestorów.
[b]Pomysł na prywatyzację poprzez negocjacje z inwestorami branżowymi jednak się nie sprawdził. Jedyny chętny – frankfurcka giełda Deutsche Boerse – właśnie się wycofał. Jaki inny wariant prywatyzacji może być teraz najbardziej optymalny?[/b]