Jak wynika z zestawienia przygotowanego przez Fundację Republikańską, w większości kategorii wydatki publiczne wzrosły w porównaniu z poprzednim rokiem. W sumie w 2012 r. państwo wydało prawie 690 mld zł, a Ministerstwo Finansów szacuje, że w tym roku wydatki sięgną 726 mld zł.
Najwięcej wydajemy na emerytury i renty. Na ten cel przeznaczono w ubiegłym roku prawie 210 mld zł (ponad 30 proc. pieniędzy publicznych) i w porównaniu z 2011 r. było to więcej o blisko 7 proc. (ponad 13 mld zł). – Same wydatki na emerytury to jedna piąta wydatków polskiego państwa, a emeryci stanowią u nas nieco ponad 22 proc. populacji. Dla porównania w Estonii czy Słowenii odsetek emerytów jest podobny, a te kraje wydają na świadczenia znacznie mniej – mówi Marcin Chludziński, prezes Fundacji Republikańskiej.
Kosztowne przywileje
Polskie społeczeństwo w porównaniu z innymi w Europie jest teraz jeszcze całkiem młode, ale demografia jest nieubłagalna, dlatego wydatki na ubezpieczenia społeczne i leczenie będą rosły. Widać to już w tegorocznym planie państwa. Największy wzrost dotyczyć będzie właśnie świadczeń na rzecz osób fizycznych – czyli z ubezpieczeń społecznych i z pomocy społecznej.
– Państwo będzie musiało się z tym zmierzyć, bo ich przyrostu nie da się zatrzymać. To demograficzne tsunami trzeba będzie rozbroić, albo zwiększając dochody państwa, albo zabierając innym – mówi Krzysztof Rybiński, rektor uczelni Vistula.
Grube miliardy kosztują nas też przywileje emerytalne. Na emerytury mundurowe i uposażenia sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku poszło w 2012 r. ponad 15 mld zł. To ponad 10 proc. wszystkich wydatków emerytalnych. Tyle samo przeznaczono na świadczenia dla rolników.