Rząd przyjął wczoraj „Wieloletni plan finansowy państwa" na lata 2014–2017, w którym znalazły się także zapisy dotyczące wykorzystania depozytów sądowych w finansowaniu potrzeb pożyczkowych budżetu państwa. Ta propozycja budzi spore kontrowersje.
Dziś sądy gotówkę otrzymaną od osób fizycznych w związku z toczącymi się procesami – np. kaucje, wadia, zabezpieczenie majątku – trzymają w wybranych przez siebie bankach. Resort finansów w przygotowanym już projekcie ustawy chce, aby były to tylko rachunki depozytowe Ministerstwa Finansów (prowadzone przez BGK). W ten sposób resort ma zyskać możliwość zarządzania wolnymi środkami tam zgromadzonymi.
Przeciwne takiemu rozwiązaniu jest Ministerstwo Sprawiedliwości. Uważa, że przechowywane przez sądy depozyty to „obce środki pieniężne", a „Skarb Państwa jako przechowujący te środki nie wydaje się upoważniony do dysponowania nimi". Jednak według resortu finansów proponowane zmiany z punktu widzenia wymiaru sądownictwa i relacji Skarb Państwa – obywatel nic nie zmienią. Nadal przechowującym depozyty będą sądy, tyle że na innych rachunkach.
Dla depozytariuszy też nic się zasadniczo nie zmieni, podobnie jak dotychczas będą otrzymywać rekompensatę za to, że ich pieniądze przeleżały jakiś czas na publicznych kontach. Tyle że odsetki mogą być niższe.
Co ciekawe, efekty finansowe całej tej operacji wydają się niewielkie. Potrzeby pożyczkowe budżetu państwa spadną o 1,983 mld zł, ale jednocześnie wzrośnie o 1,958 mld zł zadłużenie państwa wobec jednostek spoza sektora finansów publicznych. W efekcie zmiany mają obniżyć dług publiczny o... 25 mln zł, a deficyt – o 14 mln zł.