O sytuacji w koncernie poinformował Dmitrij Rogozin, dyrektor naczelny Roskosmosu i były wicepremier odpowiedzialny za sektor kosmiczny. Zarażonych jest 111 pracowników, 11 osób wyzdrowiało, a trzy zmarły. Wśród zarażonych jest Jewgienij Mikrin, wicedyrektor i naczelny konstruktor korporacji rakietowo-kosmicznej „Energia” (należy do Roskosmosu, produkuje systemy napędowe m.in. do rakiet nośnych Proton).
Dziesięć dni temu pierwszy przypadek zarażania wirusem odkryty został w sławnym Gwiezdnym Miasteczku, czyli zamkniętym mieście nr 1 leżącym 25 km na południowy-wschód od Moskwy. To miejsce treningów sowieckich i rosyjskich kosmonautów, a dzisiaj także zagranicznych.
Tydzień temu do Gwiezdnego powrócili kosmonauci z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (MSK). Spotkanie z nimi odbyło się w warunkach podwyższonego zagrożenia. Wszyscy uczestnicy ubrani zostali w specjalne kombinezony, maski itp.
Prawdopodobnie produkcja zakładów kosmicznych w Rosji została zatrzymana, choć władze tego oficjalnie nie potwierdzają. Roskosmos zarabia najwięcej na usługach transportowych - dostarcza ludzi i towary do MSK, a rosyjskie rakiety wynoszą na orbity satelity z wielu państw. Za start jednej rakiety nośnej Proton Moskwa inkasuje ok. 90 mln dol.
Odkąd Amerykanie zakończyli program promów kosmicznych, Roskosmos nie miał konkurencji. Aż pojawił się Elon Musk. Teraz Roskosmos wspólnie z prywatną firmą technologiczną pracują nad statkiem transportowym wielokrotnego użytku. Techniczne charakterystyki statku są zbliżone do konstrukcji pojazdu Dragon Muska.