Jednak o 22 proc. wzrosło także zainteresowanie starymi samochodami z zagranicy. Przez rok sprowadzono ich 994 tys. Połowa miała więcej niż 10 lat, zaledwie co dziesiąty liczył mniej niż cztery lata. Tylko w grudniu z zagranicy sprowadzono do Polski 87,4 tysiąca używanych samochodów, o 3,4 proc. więcej niż przed miesiącem i o 8 proc. więcej niż przed rokiem.Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, dzięki sprowadzaniu do kraju używanych aut do budżetu wpłynęło w 2007 r. nieco ponad miliard złotych podatku akcyzowego – o 43 proc. więcej niż w 2006 r. Tymczasem wtedy obowiązywała jeszcze restrykcyjna stawka akcyzy sięgająca 65 proc. wartości samochodu (jeśli miał więcej niż 8 lat).
Tak duży wzrost wpływów z akcyzy oznaczać może, że kupujący zaczęli zgłaszać celnikom rzeczywistą cenę kupna samochodu albo przybyło nowszych, a przez to bardziej wartościowych aut. Ponieważ celnicy oceniają, że osoby prywatnie sprowadzające sobie samochody wciąż zaniżają wartość transakcji, wzrost wpływów podatkowych to raczej efekt kupowania coraz droższych modeli.
Tego, że Polacy wydają na samochody coraz więcej, dowodzą też wstępne nieoficjalne dane producentów dotyczące wielkości sprzedaży w salonach samochodowych. Największy dostawca aut osobowych Toyota sprzedała 33,8 tysiąca pojazdów, uzyskując 11,5 proc. udziału w rynku. Tuż za nią z wynikiem o 900 sztuk gorszym znalazł się dotychczasowy lider Skoda. Jej udział w rynku spadł z 12 do 11,2 proc. Trzecie miejsce zdobył Fiat, sprzedając 27,9 tysiąca sztuk aut. To o ponad tysiąc więcej niż Opel, który spadł na czwartą pozycję.
Wśród 10 największych sprzedawców najlepszą dynamikę zanotował w 2007 roku Volkswagen. Sprzedaż Niemców wzrosła o ponad jedną trzecią, do 20,5 tysiąca aut.
Nie wszyscy mają jednak powody do zadowolenia. W pierwszej dziesiątce sprzedawców aż siedmiu zwiększyło sprzedaż mniej, niż wyniosła średnia dla rynku (22,9 proc.). Z 43 marek obecnych na polskim rynku spadek sprzedaży zanotowało siedem, żadna z nich nie należy jednak do złotej dziesiątki.