W handlu hurtowym w ostatnich dniach zapotrzebowanie na mięso było już niewielkie. Spore obroty odnotowała natomiast branża tydzień wcześniej. Zakłady zgromadziły dużo surowca i przygotowały prawdopodobnie więcej wyrobów, niż wynosiło przedświąteczne zapotrzebowanie sklepów – twierdzą handlowcy. Część produktów pozostała więc w chłodniach.
Ceny półtusz w ostatnich dniach w stosunku do poprzedniego tygodnia lekko spadły, a pozostałych surowców nie zmieniły się. Wieprzowina kosztuje nadal prawie tyle co przed rokiem. Nic dziwnego, że hodowcy, którzy o 30 – 40 proc. więcej wydają na pasze, czekają na wzrost cen. Analitycy zapowiadają znaczny spadek podaży tuczników za dwa miesiące. Sytuacja na rynku zależeć będzie jednak również od importu i eksportu. Ostatnio Białoruś wznowiła zakupy polskiej wieprzowiny i wołowiny. To dla producentów dobra wiadomość.
Na rynku zbóż ceny pszenicy konsumpcyjnej zbliżają się już do tysiąca zł za tonę. Te rekordowo wysokie notowania hamują sprzedaż. Zdaniem ekspertów przy niższych stawkach popyt byłby znacznie większy. Powoli drożeje też jęczmień. Bardziej ustabilizowane są ostatnio notowania żyta. Dalsze umocnienie się polskiej waluty w stosunku do dolara i euro sprawiło, iż poprawiła się opłacalność importu zbóż. Zwiększyły się dostawy węgierskiej kukurydzy. W rezultacie notowania krajowej kukurydzy nieznacznie spadły. Natomiast słabnące euro i bardzo wysokie ceny zbóż na rynku krajowym spowodowały stopniowe ograniczenie eksportu ziarna z Polski.
Przed świętami obniżyły się ceny niektórych zeszłorocznych warzyw i nowalijek. Mniej niż przed tygodniem kosztowały szklarniowe pomidory i ogórki. Mocny złoty wpływa też na obniżenie notowań niektórych owoców z importu. Mimo zwiększonego przed świętami popytu spadły m.in ceny mandarynek, truskawek, winogron. Mniej trzeba też było płacić za niektóre odmiany krajowych jabłek. Po świętach na zielonym rynku powinny się utrzymać podobne tendencje.