Rz: Czy propozycję PSL można nazwać reformą, na której w przyszłości rzeczywiście skorzystają rolnicy i budżet państwa?
Ryszard Petru: Jeśli zmiany miałyby się opierać wyłącznie na dobrowolnym korzystaniu z wyższych składek, to jest to antyreforma. Zamraża ona bowiem zły system, jaki mamy obecnie w KRUS, w którym nie opłaca się opuszczać wsi. Ludzie skuszeni niskimi składkami będą nadal tkwić na niedochodowych gospodarstwach, dorabiając na czarno. W starszym wieku jednak, gdy dostaną głodową emeryturę, będą tego żałować.
Państwo powinno więc teraz zmusić ludzi do płacenia wyższych składek?
Tak uważam. Jest wola przeprowadzania zmian w KRUS, dlatego trzeba to wykorzystać i zaproponować system, który rzeczywiście przerwie patologiczną sytuację, jaka jest obecnie. Jestem zaskoczony, że w projekcie nie ma nawet obowiązkowych, wyższych składek dla właścicieli dużych obszarów ziemskich. Jeszcze kilka tygodni temu PSL mówił, że wprowadzi obowiązek wpłat większych pieniędzy dla gospodarstw 300-hektarowych. Taka wielkość byłaby oczywiście niewystarczająca, ale na tej podstawie można by nad tym projektem przynajmniej pracować, przesuwając ten limit w kierunku np. 30 lub 50 ha.
Uważa pan, że dobrowolnie nawet bogaci rolnicy się nie doubezpieczą?