– Podobne rozwiązanie w ograniczonym stopniu wprowadził kilka lat temu bułgarski kurort Albena. W tamtejszych hotelach 5-gwiazdkowych zrezygnowano z opcji all inclusive, ale po jednym sezonie przywrócono tę formułę. Równowagę pomiędzy biznesem a społeczną odpowiedzialnością i zrównoważoną turystyką znaleziono inwestując w biogazownie, które przetwarzają resztki jedzenia w energię, pokrywającą w dużym stopniu zapotrzebowanie ośrodka – przypomina Jarosław Kałucki.
Przedstawiciele innych touroperatorów są przekonani, że wycofanie się Turków z oferty all inclusive oznaczałoby automatyczne przeniesienie popytu na Egipt i Tunezję, gdzie nikomu nie przychodzi do głowy, aby z niej zrezygnować.
Co ciekawe, polscy turyści wybierają all inclusive wcale nie głównie z powodów finansowych. Ważniejsze od skrupulatnego pilnowania budżetu, jak wynika z ubiegłorocznych badań społecznych Travelplanet.pl, analizujących fenomen popularności wypoczynku all inclusive, były wygoda i beztroska na wakacjach. Tak właśnie odpowiadał co trzeci respondent. Tylko dla co piątego ważniejsze było przeświadczenie, że pieniądze zostawione w biurze podróży to już wszystkie wydatki związane z urlopem.
W
Rosji zawrzało
Turyści z tego kraju stanowią najliczniejszą grupę przyjeżdżających do Turcji na wakacje – w 2024 roku przyjechało ich tam 6,7 mln. A informacje pojawiły się w momencie, kiedy rosyjskie biura podróży wprowadzają na rynek ofertę na przyszły rok. „Turcja nie ma takich przepisów, które pozwoliłyby na generalne skasowanie formatu all inclusive. Mogą to zrobić jedynie sami hotelarze” – przekonuje w oświadczeniu z 13 sierpnia Stowarzyszenie Rosyjskich Touroperatorów (ATOR). I uważa, że zamiary tylko jednego z graczy na tureckim rynku turystycznym o niczym nie przesądzają. Rosjanie uważają, że za intencjami skasowania „all” stoi lobby restauracyjne. Bo jeśli turyści nie będą mieli opcji skorzystania z pełnego wyżywienia w swoich hotelach, pójdą zjeść na miasto.
All inclusive zostało wprowadzone w Turcji w 1990 roku i szybko skopiowały je inne kraje. Od tego czasu ewoluowało, wprowadzano wersje bogatsze (z markowymi alkoholami i obsługą całodobową) i uboższe – tzw. light (czyli bez alkoholu) uznając, że skoro gość nie pije alkoholu, to nie płaci pełnej stawki.
Więc jest bardzo prawdopodobne, że system będzie ewoluował. Sami Turcy zapowiadają, że ostateczną decyzję podejmą także po zasięgnięciu opinii u samych turystów.