Reklama

Ceny w sklepach wciąż rosną

W lipcu w sklepach za najczęściej kupowane produkty trzeba było zapłacić o 5,7 proc. więcej niż przed rokiem. To minimalnie mniej niż miesiąc wcześniej. Najmocniej znów drożeją produkty tłuszczowe czy używki.

Publikacja: 13.08.2025 05:06

Ceny w sklepach wciąż rosną

Foto: Adobe Stock

W stosunku do czerwca tempo wzrostu cen w sklepach (żywność, napoje, chemia, artykuły dla dzieci itd. – łącznie w 17 kategoriach) spadło jedynie o 0,1 pkt proc., a dynamika wyniosła tyle samo co w maju, czyli 5,7 proc. – wynika z badania „Indeks cen detalicznych w sklepach”, autorstwa UCE Research oraz Uniwersytetu WSB Merito.

Raport powstał w oparciu o analizę 91 tys. cen detalicznych z ponad 43 tys. sklepów należących do 62 sieci handlowych. „Rzeczpospolita” poznała wyniki jako pierwsza.

Ceny nadal idą w górę

W lipcu tylko jedna kategoria spośród monitorowanych 17 zanotowała spadek cen w ujęciu rocznym: są to warzywa. – Niezmiennie od początku 2025 r., zarówno w obszarze czynników zewnętrznych, jak i wewnętrznych nie ma żadnych przesłanek, które mogłyby wpłynąć na znaczne obniżenie dynamiki cen, szczególnie w obszarze żywności czy też innych produktów obecnych na półkach sklepów detalicznych – mówi dr Anna Motylska-Kuźma, Uniwersytet Dolnośląski DSW Wrocław. Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że wskaźnik wzrostu cen w sklepach detalicznych cały czas w tym okresie waha się w granicach 5,5–5,9 proc. podczas gdy ogólny wskaźnik inflacji podawany przez GUS spadł z 4,9 proc. w styczniu do 3,1 proc. w lipcu. Oznacza to, że poza cenami żywności i energii, pozostałe elementy wchodzące w skład koszyka inflacyjnego wykazywały zdecydowanie mniejszą zmienność cenową.

– Biorąc pod uwagę sytuację geopolityczną, ale również wewnętrzną Polski, powinniśmy się raczej przygotować na to, że wskaźniki te pozostaną z nami na obserwowanych poziomach na dłużej – podkreśla ekspertka. Jej zdaniem pewnym światełkiem w tunelu jest tu rosnąca presja na eksport chiński. Znacząca deflacja w obszarze produkcji w Chinach oraz cła nałożone przez USA motywują przedsiębiorców do poszukiwania lub poszerzania rynków zbytu w Europie, a tym samym w Polsce. Takie działania powodują, że polskie przedsiębiorstwa będą odczuwały rosnącą presję konkurencyjną, a to przełoży się na ceny dla konsumenta.

Reklama
Reklama

– Wzrost cen detalicznych mimo spadającej inflacji ogólnej może wynikać z przesunięcia czasowego reakcji rynku detalicznego na zmiany makroekonomiczne (sklepy często aktualizują ceny z opóźnieniem). W mojej ocenie tempo wzrostu będzie się stabilizować, ale niektóre kategorie mogą nadal drożeć ze względu na specyficzne czynniki (np. sezonowość, globalne rynki surowców) – ocenia dr Tomasz Kopyściański z UWSB Merito.

Nadal będzie drogo

Dr Anna Motylska-Kuźma zauważa, że wskaźnik inflacji zawiera w sobie, poza cenami żywności i produktów z półek sklepowych, również inne towary i usługi, które w ostatnim czasie nie są nastawione na tak wysoką presję inflacyjną. Chodzi tu m.in. o transport, użytkowanie mieszkania, odzież, obuwie, sprzęt telekomunikacyjny, itd. – Sama cena paliw w ostatnim czasie jest pod mocnym wpływem słabego dolara i choć zawirowania na światowych rynkach związane z konfliktem na Bliskim Wschodzie, wprowadziły wahania i niepewność, to finalnie wskaźnik wzrostu rok do roku pokazuje spadek tych cen, widziany na stacjach benzynowych i to ok. 10 proc. Na ceny samej żywności w dalszym ciągu wpływają utrzymujące się wysokie koszty produkcji, a poza tym walka cenowa dyskontów traci swój impet, a tym samym presja na obniżenie cen na półkach również maleje, szczególnie wśród takich kategorii, jak np. kakao czy kawa, które od dłuższego czasu wykazują trend wzrostowy – wskazuje ekspertka.

Fakt, że ponownie już tylko jedna kategoria spada w ujęciu rocznym też pokazuje że nie ma co liczyć na szersze spadki cen. – Powrót do dominacji wzrostów cen może wynikać z utrzymującej się presji kosztowej – m.in. kosztów pracy i transportu – które nadal wpływają na ceny detaliczne. Warto też zauważyć, że spadki cen w czerwcu dotyczyły głównie kategorii o dużej konkurencji i wysokiej elastyczności cenowej. Obecny trend może więc świadczyć o stabilizacji rynku i powrocie do umiarkowanej, ale jednak dominującej inflacji w większości kategorii – wskazuje dr Tomasz Kopyściański.

Na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o najmocniej drożejące kategorie ponownie znalazły się artykuły tłuszczowe (masło, margaryna, olej itd.) ze średnim wzrostem na poziomie 14,2 proc. – w czerwcu ich ceny wzrosły 15,7 proc., a w maju 8,9 proc. – Na wysoką pozycję tej kategorii wpływają przede wszystkim wzrosty cen masła i oleju w porównaniu rok do roku. Utrzymująca się wysoka dynamika wzrostu cen tłuszczów ma związek z rosnącymi cenami surowców rolnych, takich jak rzepak, słonecznik czy soja – mówi dr Tomasz Kopyściański. – Z kolei masło pozostaje produktem o dużej zmienności cenowej, zależnym od sytuacji na rynku mleczarskim. Lipcowy odczyt potwierdza, że artykuły tłuszczowe są jedną z najbardziej wrażliwych cenowo kategorii, a ich ceny mogą nadal pozostawać pod presją w kolejnych miesiącach – dodaje. 

Na drugiej pozycji tym razem znalazły się używki (kawa, herbata, alkohole itd.) ze średnim wzrostem na poziomie 10,3 proc., a dalej owoce i środki higieny osobistej.

Zakupy nadal drożeją

To kolejne badanie pokazujące, że konsumenci nadal odczuwają wzrost cen w sklepach. Jak wynika również z raportu „Koszyk Zakupowy ASM SFA”, po lekkim spadku cen w maju czerwiec przyniósł niewielki wzrost średniej wartości koszyka zakupowego w siedmiu na 13 sieci objętych analizą.

Reklama
Reklama

– Czerwcowy wzrost średniej wartości koszyka zakupowego o 0,1 proc. wpisuje się w obserwowaną od kilku miesięcy tendencję stabilizacji cen, przy jednoczesnych wyraźnych wahaniach w wybranych kategoriach produktowych. Z jednej strony obserwujemy spadki cen, m.in. pomidorów czy płynu do naczyń, z drugiej – istotne wzrosty w segmentach takich jak kosmetyki czy nabiał – zauważa  Kamil Kruk, dyrektor ds. analiz ASM SFA. – Konsumenci odczuwają te zmiany w codziennych zakupach, zwłaszcza że jedynie dwie sieci handlowe oferowały w czerwcu koszyki poniżej 300 zł, a różnica między najtańszym a najdroższym sklepem sięgnęła niemal 150 zł. To pokazuje, jak istotne dla domowego budżetu staje się dziś świadome planowanie zakupów oraz wybór miejsca ich realizacji – dodaje.

W stosunku do czerwca tempo wzrostu cen w sklepach (żywność, napoje, chemia, artykuły dla dzieci itd. – łącznie w 17 kategoriach) spadło jedynie o 0,1 pkt proc., a dynamika wyniosła tyle samo co w maju, czyli 5,7 proc. – wynika z badania „Indeks cen detalicznych w sklepach”, autorstwa UCE Research oraz Uniwersytetu WSB Merito.

Raport powstał w oparciu o analizę 91 tys. cen detalicznych z ponad 43 tys. sklepów należących do 62 sieci handlowych. „Rzeczpospolita” poznała wyniki jako pierwsza.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Handel
Nieoficjalnie: Chiński gigant suplementów diety na sprzedaż. Zakup rozważają Amerykanie
Handel
Za co Polacy lubią dyskonty i hipermarkety
Handel
Deficyt w handlu USA z Chinami najniższy od 2004 r. Cła na leki celują w 250 proc.
Handel
Żabka zaskoczyła. Akcje drożeją
Handel
Trump zamyka furtkę dla tanich przesyłek z Chin. Zmiany uderzą w najbiedniejszych konsumentów
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama