“Rzeczpospolita” dotarła do założeń ustawy, którymi w przyszłym tygodniu ma się zająć rząd. Zgodnie z nim rolnicy płacić będą dwie składki na KRUS: podstawową – uzależnioną od wielkości gospodarstwa (ma obowiązywać od stycznia 2010 roku) – oraz uzupełniającą, zależną od dochodu (od lipca 2010 r.). Z wcześniejszych zapowiedzi wynikało, że reforma ma się rozpocząć w styczniu 2009 roku. Resort rolnictwa chce ją opóźnić, bo – jego zdaniem – najpierw trzeba wyedukować rolników i zinformatyzować KRUS.
Jeśli Rada Ministrów zaaprobuje propozycje, a parlament ustawę przyjmie, od stycznia 2010 r. rolnik mający do 100 hektarów zapłaci miesięcznie na KRUS 63,63 zł. Jeśli ma więcej niż 100 hektarów (takich gospodarzy jest w Polsce ok. 3 tys.) – 127,26 zł. Taką samą składkę zapłacą osoby współpracujące przy prowadzeniu gospodarstwa, niebędące członkami rodziny (12,2 tys. osób). Z kolei wszyscy, którzy są jednocześnie zatrudnieni poza rolnictwem, ale ponad 51 proc. swego dochodu czerpią z gospodarstwa, będą płacić 254,52 zł miesięcznie (70,6 tys. osób).
Wysokość składki uzupełniającej będzie zależna od dochodu – może wynieść nawet 388 zł miesięcznie. Przy czym dochód do 7632 zł rocznie byłby zwolniony z obowiązku opłacania składki. Według KRUS taką składkę opłacałoby 315 tys. rolników na 1,6 mln działających w Polsce.Podstawą określania dochodowości gospodarstwa byłaby metoda Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wykorzystywana przy przyznawaniu dopłat z UE, która pozwala określić nadwyżkę wartości produkcji i dopłat bezpośrednich nad wartością kosztów.
Rolnik miałby jednak obowiązek składania własnych wyliczeń dochodu do 30 maja każdego roku. Jeśli tego nie zrobi, będzie musiał opłacać maksymalną wysokość składki.
Projekt ustawy zmienia też definicję ubezpieczonych w KRUS – podlegać mu mają osoby prowadzące gospodarstwo i ponoszące ryzyko z tym związane, a nie – jak dotąd – posiadacze ziemi.