Sklepowe kradzieże na miliardy

Coraz więcej towarów znika ze sklepów. W ubiegłym roku kradzieże kosztowały je ponad 4 mld zł. Mimo nowych zabezpieczeń w tym roku straty wzrosną o kilka procent

Publikacja: 08.07.2008 04:53

Sklepowe kradzieże na miliardy

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Kradzieżami w sklepach od lat zajmuje się brytyjski Centre for Retail Research. Coroczny raport ogłaszany jest jesienią, jednak z wstępnych danych zebranych z polskich firm widać już, że ubiegłoroczny poziom strat szacowany na 1,2 mld euro będzie przekroczony.

Na całym świecie handlowcy z tytułu kradzieży tracą rocznie ponad 70 mld euro i na większości rynków staje się to coraz większym problemem. Polska nie jest na tym tle wyjątkiem. Wartość tych strat w naszym kraju rośnie w tempie 1,5 – 2 proc. rocznie. W tym roku będzie podobnie.

I choć stopniowy wzrost skali kradzieży nie jest zaskoczeniem, to, kto ich dokonuje, można już uznać za nietypowe. W Polsce w ponad 35 proc. przypadków są one dziełem pracowników. Pod tym względem jesteśmy ciągle rynkiem specyficznym – w większości krajów europejskich udział pracowników w tym procederze nie przekracza 30 proc., w Grecji wynosi nawet tylko 17 proc.

Z tym zjawiskiem walczyć jest nawet trudniej niż w przypadku kradzieży dokonywanych przez klientów. Personel zna stosowane systemy. I wykorzystuje metody trudne do wykrycia – np. w firmach odzieżowych zdarza się, że pracownicy podmieniają metki, w efekcie ze sklepów znikają drogie towary, kupowane w cenie najtańszych. Według CRR udział pracowników w kradzieżach będzie u nas systematycznie spadał.

Polski handel traci z powodu kradzieży ok 1,5 proc. rocznych obrotów. Dla firm z przychodami liczonym w miliardach złotych jest to więc pewien problem. – W naszym przypadku jest to nawet poniżej 1 proc. Giną głównie drobne rzeczy, a dzięki coraz szczelniejszej ochronie kradzieże zdarzają się już sporadycznie – mówi Wioletta Batóg, rzecznik Media Saturn Holding, do którego należą sieci Media Markt i Saturn.

Trudniej walczyć z tym procederem w sieciach hiper- czy supermarketów. Tu plagą jest zjadanie przez klientów ogromnych ilości różnych produktów. W przypadku jednego sklepu jest to miesięcznie 1 – 2 ton wyrobów – głównie owoców, słodyczy. – Coraz lepiej radzimy sobie z kradzieżami, a każdy nowy przypadek pozwala na usprawnienie systemu – mówi Przemysław Skory, rzecznik Tesco.

Polski handel z powodu rosnących strat z tytułu kradzieży musi coraz więcej inwestować w systemy zabezpieczeń – same kamery i ochrona już nie wystarczają. – Widzimy rosnące zainteresowanie zabezpieczaniem towarów już na etapie ich produkcji. Umożliwia ono śledzenie produktu wzdłuż całego łańcucha dostaw – mówi Grzegorz Popek, dyrektor zarządzający Checkpoint Systems na Polskę. Wykorzystywane są do tego tzw. elektroniczne metki.

Detaliści, zwłaszcza sprzedawcy odzieży, zmierzają do tego, by były one dołączane już podczas produkcji, a nie przez personel sklepów. – Na naszym rynku jest to rewolucyjny model zarządzania znakowaniem towaru. Dzięki temu ubrania przywożone do Polski są już oznakowane oraz zabezpieczone i mogą natychmiast trafić na półki – dodaje Grzegorz Popek.

więcej na ten temat:

www.retailresearch.org

Kradzieżami w sklepach od lat zajmuje się brytyjski Centre for Retail Research. Coroczny raport ogłaszany jest jesienią, jednak z wstępnych danych zebranych z polskich firm widać już, że ubiegłoroczny poziom strat szacowany na 1,2 mld euro będzie przekroczony.

Na całym świecie handlowcy z tytułu kradzieży tracą rocznie ponad 70 mld euro i na większości rynków staje się to coraz większym problemem. Polska nie jest na tym tle wyjątkiem. Wartość tych strat w naszym kraju rośnie w tempie 1,5 – 2 proc. rocznie. W tym roku będzie podobnie.

Pozostało 81% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Rekordowa rosyjska łapówka. Hakerzy opłacali śledczego bitcoinami
Biznes
Grupa KGHM złożyła do prokuratury trzy zawiadomienia
Biznes
Synowie Zygmunta Solorza poza władzami Netii i Polkomtelu
Biznes
Rosyjski „handlarz śmiercią” wrócił do zawodu. Sprzedaje broń Hutim