Dane resortu rolnictwa wskazują, że zboża są już tańsze niż przed rokiem. Mimo to popyt na ziarno jest niewielki. Tymczasem podaż rośnie. Zarówno zboża krajowego, jak i importowanego, gdyż opłacalność tych transakcji gwarantuje wciąż silny złoty. Zapowiadane są dalsze transporty ziarna z Węgier, Słowacji i Niemiec. Szykują się też duże kontrakty na dostawy pszenicy z Ukrainy.
Na niskie ceny narzekają rolnicy, twierdząc, że produkcja zbóż przestaje być opłacalna. Liczą na odwrócenie tendencji, ale jeszcze w najbliższym tygodniu istotnych zmian w obrocie zbożami nikt się raczej nie spodziewa.Tanieje też wieprzowina. I to wbrew wcześniejszym prognozom, które zapowiadały wzrost cen w III kw. Ostatnie obniżki nie zmieniają faktu, że żywiec wieprzowy jest o 10 proc. droższy niż rok temu. Podaż wieprzowiny jest na razie duża w stosunku do słabego popytu. Półtusze w ciągu tygodnia staniały o 2 – 3 proc. i możliwe są dalsze obniżki. Sprzyja temu import najlepszych mięs. W ofertach giełdowych są irlandzkie przodki, holenderski boczek czy duńska szynka.
Drożeją natomiast najtańsze mięsa np. podroby. I tak może być nadal, bo podaż słoniny czy skórek nie nadąża za popytem.
Na zielonym rynku też spadki. Owoce są tańsze niż przed rokiem. Ekonomiści prognozują, że będzie jeszcze taniej. Zdaniem sadowników, którzy już organizują protesty, stawki nie wystarczają nawet na pokrycie kosztów produkcji. Chcą, by np. minimalna cena jabłek dla przetwórstwa wynosiła 30 – 35 gr za kg, zakłady przetwórcze oferują zaś od 1 września tylko 23 gr za kg.