Na budowach centrów handlowych praca wre. Powodów jest kilka. Polski rynek ciągle nie jest nasycony, ale też, jak przyznają deweloperzy, znacznie spadły koszty pracy. W związku z dekoniunkturą na rynku mieszkaniowym łatwiej o wykonawcę.
– W przeciwieństwie do budynków mieszkalnych centra są budowane, a rynek ma się bardzo dobrze – mówi Piotr Szafarz z Polskiej Rady Centrów Handlowych. W tym i przyszłym roku na rynek ma trafić po 1,5 mln mkw. nowych obiektów i mimo kryzysu wszystko wskazuje, że prognozy powinny zostać zrealizowane, choć jak w ubiegłych latach możliwe są przesunięcia otwarć.
Firma Mayland, która w Polsce chce zainwestować ponad 1 mld euro, w tym roku otworzyła już trzy centra, w 2009 r. ma rozpocząć budowy m.in. w Pile i Krakowie. Planuje kompleks o pow. 188 tys. mkw. w Rzeszowie oraz budowę galerii w Szczecinie i Przemyślu czy rozbudowę niedawno otworzonego obiektu w Słupsku.
– W wielu krajach wartość centrów handlowych spada, w Polsce zmiany są znacznie mniej gwałtowne. Z punktu widzenia takiej firmy jak nasza, zainteresowanej przejęciami, lepsza byłaby sytuacja odwrotna. Jednak z drugiej strony pokazuje to także, że Polskę omija czasami gwałtowna przecena projektów obserwowana już w Europie Zachodniej – mówi Artur Nowakowski, country manager z Unibail-Rodamco.
Firma sygnalizowała, że na inwestycje w Polsce ma nawet 1 mld euro. Jedną z transakcji może być odkupienie od GTC 50 proc. udziałów w warszawskiej Galerii Mokotów. W 2002 r. ówczesne Rodamco Europe kupiło połowę udziałów w tym uważanym za jedno z najlepszych centrów handlowych w Polsce za 83 mln dol. – Mogę tylko potwierdzić, że prowadzimy takie rozmowy – dodaje Artur Nowakowski. Unibail-Rodamco w Polsce zarządza też warszawskimi Złotymi Tarasami. Kapitalizacja należących do niej obiektów handlowych w Europie to 23 mld euro.