Pekin: nowy cel dla menedżerów

Specjaliści szukają pracy w Chinach. Sprzyja temu wzrost PKB

Publikacja: 28.07.2009 01:12

Szanghaj

Szanghaj

Foto: AFP

Chińskie firmy są dzisiaj w rozterce. Z jednej strony chcą skorzystać z okazji i być odpowiedzialne za strategiczne cele na świecie. Z drugiej widzą korzyści z rozwoju na własnym rynku.

Henry Li, odpowiedzialny za eksport w koncernie motoryzacyjnym BYD, zapowiada, że jego firma w 2025 r. będzie największym producentem aut na świecie. Te dążenia wspierają pieniądze amerykańskiego miliardera Warrena Buffetta.

W tym roku BYD zamierza sprzedać 700 tys. aut. W 2011 r. zamierza podwoić produkcję, za dwa kolejne lata znów ją podwoić, przy eksporcie 10 tys. aut rocznie. – Na świecie jest kryzys, a nasz sukces zależy od tego, czy wybierzemy właściwe proporcje między rozwojem na świecie i w kraju. W wyborze pomagają nam zagraniczni eksperci – tłumaczy Li.

Tak jak kiedyś Dubaj i Bombaj, teraz Pekin, Kanton, Szanghaj stały się mekką dla profesjonalistów. Chińczycy płacą co prawda mniej, warunki życia nie są tam tak luksusowe jak w Dubaju, ale przyszłość pewniejsza. Amerykanin Ronald Raffensperger pracował w IBM i Siemensie. Dzisiaj odpowiada za marketing w Huawei Technologies.

– W Dubaju rzadko zdarza się, żeby cudzoziemcy obejmowali stanowiska kierownicze, tutaj nie ma problemu – mówi Raffensperger. Huawei jest dzisiaj trzecim na liście największych producentów sprzętu telekomunikacyjnego.

Pozyskiwanie specjalistów z krajów rozwiniętych może się okazać chińskim sposobem na poniesione porażki. Ostatnie przykłady to firma BAIC, której oferta przejęcia Opla została odrzucona, mimo że oferowała najlepsze warunki, i Chinalco, który nie zdołał przejąć Rio Tinto. Natomiast China International Intellecttech z Szanghaju tylko w tym roku znalazła pracę w Chinach dla tysiąca chętnych obcokrajowców poszukiwanych przez miejscowe firmy.

Wiceprezesem na Azję i Pacyfik największego chińskiego producenta AGD Heiera jest Amerykanin Philip Carmichael, a dyrektorem generalnym Lenovo Group był przez trzy lata b. prezes Della William Amelio, który pomógł w integracji firmy. – Sięgnęliśmy po cudzoziemca, żeby się od niego uczyć – mówi dzisiaj Liu Chuanzhi, założyciel i przewodniczący rady nadzorczej Lenovo. Gdybyśmy od razu postawili na tym stanowisku obecnego dyrektora Yang Yuangqinga, popełnilibyśmy niewybaczalny błąd. Po prostu nie dałby sobie rady – dodaje Chuanzhi.

– Chińczycy zawsze potrafili światowe kłopoty wykorzystać na swoją korzyść – mówił w rozmowie z ”Rz” Justin Yifu Lin, wiceprezes i główny ekonomista Banku Światowego, który jest najwyższym rangą obywatelem Chin w światowych instytucjach finansowych. – Globalny kryzys gospodarczy przyszedł w momencie, kiedy Chiny zaczęły otwierać się na świat. A my potrzebowaliśmy wybitnych specjalistów. I znów się udało – dodał.

Wczoraj Bank of America Merrill Lynch podwyższył prognozę wzrostu gospodarczego Chin z 8,0 do 8,7 proc. w tym roku i z 9,6 do 10,1 proc. w przyszłym.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=d.walewska@rp.pl]d.walewska@rp.pl[/mail][/i]

[ramka]Kluczowe postacie w Stanach Zjednoczonych i Chinach

[b]Timothy Geithner - sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych[/b]

Wcześniej był prezesem Rezerwy Federalnej Nowego Jorku. Musi rozwiązać problemy motoryzacji, bankowości, uporać się z tendencjami protekcjonistycznymi, ożywieniem rynku kredytów. Mówi w języku mandaryńskim, którego nauczył się w czasie studiów w Pekinie. Początkowo był zwolennikiem twardego kursu wobec Chin.

[b]Wang Qishan - wicepremier odpowiedzialny za gospodarkę Chin[/b]

Aktywista Komunistycznej Partii Chin, był prezesem Chińskiego Banku Budownictwa. Były sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych Henry Paulson powiedział, że jak mało który Chińczyk rozumie Stany Zjednoczone. Magazyn „Time” uznał go za jednego ze stu najbardziej wpływowych ludzi na świecie.

[b]Ben Bernanke - prezes Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych[/b]

Absolwent Harvardu. Największym wyzwaniem jest dla niego wybranie odpowiedniego momentu na zaostrzenie polityki pieniężnej. Jeszcze do niedawna krytykowany za swój wkład w zwalczanie kryzysu, uzyskał wsparcie ekonomistów i Baracka Obamy. Zapowiada wyjście gospodarki USA z kryzysu jeszcze w tym roku.

[b]Zhou Xiaochuan - prezes banku centralnego Chin[/b]

Jeden z najbardziej wpływowych ludzi w Państwie Środka. Z wykształcenia jest chemikiem, ale MBA zrobił z ekonomii. Zanim został szefem banku centralnego, był prezesem Chińskiego Banku Budownictwa, gdzie szczególnie interesował się portfelem złych długów. Jest typowany na przyszłego premiera Chin. [/ramka]

[ramka][b]Dlaczego Chiny są tak ważne dla świata[/b]

1. Pierwsze wprowadziły pakiet stymulacyjny w wysokości 787 mld dolarów, potem bank centralny dołożył jeszcze ponad 250 mld dol. Łącznie to już 25 proc. PKB. Te pieniądze już przynoszą efekty w postaci przyspieszonego wzrostu PKB.

2. Są najszybciej rozwijającą się gospodarką na świecie i drugą po Stanach Zjednoczonych. Mają też największą na świecie liczbę ludności (1,34 mld) i szybko rosnącą klasę średnią.

3. Kryzys na tradycyjnych rynkach eksportowych Chin wymusił konieczność pobudzenia popytu wewnętrznego. Także na ten cel zostały wykorzystane środki z pakietu stabilizacyjnego. To uratowało gospodarkę przed zapaścią. W październiku 2008 r. ekonomiści mówili nawet o recesji. Dziś wiadomo, że w tym roku gospodarka Chin wzrośnie co najmniej o 8 proc.

4. Chiny posiadają największe rezerwy. W lipcu przekroczyły one 2 bln dolarów. Rząd w Pekinie zdecydował, że część tych środków zostanie wykorzystana na inwestycje strategiczne – przejmowanie głównie producentów surowców.

5. To największy importer surowców, który nie ma problemu ani z ich składowaniem, ani przerobieniem. Żeby sobie zapewnić np. dostawy ropy naftowej, Chińczycy podpisali warte 10 mld dol. porozumienia z brazylijskim Petrobrasem oraz pożyczyli 25 mld dol. rosyjskim Transnieftowi i Rosnieftowi. Chiny są również największym na świecie importerem miedzi – korzysta z tego m.in. polski KGHM..

6. To nadal rynek najtańszej siły roboczej, który wykorzystują firmy z całego świata, od luksusowych (jak Prada, Burberry czy Gucci) po marki tanie (jak szwedzka Ikea). [/ramka]

[ramka][b][link=http://www.kariera.pl/praca/oferty_pracy/1]Nie musisz jechać do Chin. Najnowsze oferty pracy w Polsce[/link][/b][/ramka]

Biznes
Przełom w wojnie handlowej. Sprzedaż aut elektrycznych wystrzeliła
Biznes
Na Pomorzu przerzut wojsk ma być łatwiejszy
Biznes
Człowiek ze złotym klozetem, czyli korupcja w rosyjskiej drogówce
Biznes
Zełenski spotka się z Putinem. Chiny i USA na drodze do porozumienia?
Biznes
Wyszukiwarka Google już nie taka popularna. Co zrobi gigant?
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem