Mleczarze chcą pomocy Unii

Przetwórnie mleka nie cieszyły się długo ze zwyżki cen, która zaczęła się w połowie ubiegłego roku. – Od grudnia 2009 r. obserwujemy ponowne zmniejszanie się cen zbytu artykułów mleczarskich na świecie. W Polsce sytuacja jest jeszcze bardziej krytyczna ze względu na umocnienie się złotego. Powoduje ono pogłębienie spadku opłacalności eksportu – mówi Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.

Szacuje, że od grudnia 2009 r. sery dojrzewające staniały w Polsce o ok. 30 proc. O niemal jedną piątą spadły natomiast ceny pełnego mleka w proszku. – W styczniu tego roku łączne przychody ze sprzedaży przetworów mleczarskich w Polsce były o ok. 20 proc. niższe niż w grudniu 2009 r. – ocenia Broś.

[srodtytul]Bruksela mówi "nie" [/srodtytul]

Zdaniem mleczarzy w tej sytuacji Komisja Europejska powinna jak najszybciej przywrócić dopłaty do eksportu produktów mleczarskich poza rynek unijny. Im szybciej to zrobi, tym mniejsze ryzyko, że powtórzy się kryzys branży z 2008 r.

Poprzednio starania mleczarzy o dopłaty trwały niemal rok. Bruksela wprowadziła je w styczniu 2009 r. i wstrzymała w listopadzie. Uznała bowiem, że ceny przetworów mlecznych są wystarczająco wysokie. Postulaty mleczarzy trafiły kilka dni temu do Ministerstwa Rolnictwa. Tam – mimo poparcia dla argumentów firm – rozkładają ręce: Bruksela nie zamierza przywracać dopłat.

[wyimek]13,5 mld zł wydadzą w tym roku Polacy na produkty mleczarskie [/wyimek]

”Niewielkie spadki cen przetworów mlecznych notowane w ostatnim czasie nie powodują, zdaniem Komisji Europejskiej, zagrożenia stabilizacji sytuacji na tym rynku" – czytamy w piśmie, które resort rolnictwa przesłał "Rz".

[srodtytul] Eksport ratunkiem dla producentów[/srodtytul]

- Bez dopłat do eksportu nie jesteśmy w stanie konkurować na światowych rynkach – uważa Edward Bajko, prezes Spomleku, jednego z większych producentów sera. Unijne, w tym polskie, zakłady mleczarskie walczą o miejsce na globalnym rynku głównie z producentami z Nowej Zelandii i Australii.

Jan Dąbrowski, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Łowicz, czołowego gracza na rynku, uważa, że dopłaty potrzebne są także po to, by wyeksportować poza Wspólnotę przetwory mleczne kupione przez Komisję Europejską w ramach skupu interwencyjnego. Trwał on do listopada 2009 r. W grudniu w magazynach na terenie Unii znajdowało się m.in. ok. 260 tys. ton odtłuszczonego mleka w proszku. – Jeżeli produkty te trafią na rynek unijny, to grozi nam destabilizacja cen – obawia się Dąbrowski. Skutki takiej sytuacji odczują nie tylko przetwórnie, ale i rolnicy. Od stycznia do listopada 2009 r. ceny skupu mleka spadły w Polsce o ok. 15 proc.

Polska branża mleczarska nie może się obyć bez eksportu. – Jest on konieczny, ponieważ wielkość produkcji przewyższa krajowy popyt o ok. 30 proc. – mówi Bajko. Obecnie większość produktów mleczarskich z Polski sprzedawanych za granicę trafia na rynek Unii. W 2009 r. eksport produktów mleczarskich z Polski mógł się zmniejszyć o jedną czwartą. Wpływ na to miał nie tylko kryzys, ale także ceny, które przez I półrocze 2009 r. utrzymywały się na niskim poziomie.