Kilka lat temu współtwórca Google'a Siergiej Brin określił Rosję jako "Nigerię w śniegu rządzoną przez kowbojów". Teraz Rosja używa nazwy Google w haśle dla swojej sztandarowej inwestycji. – Może nasza dewiza jest zbyt ambitna, ale chcemy, by w Skołkowie każdego roku rodziły się projekty na miarę wyszukiwarki Google – zapowiedział podczas wystąpienia w Dumie szef projektu Wiktor Wekselberg (16. najbogatszy Rosjanin z majątkiem 6,4 mld dol.).
Oligarcha pojawił się w Dumie, by lobbować na rzecz jak największego finansowania Skołkowa z budżetu, "aby projekt można było zacząć już jutro". W ciągu trzech lat na Skołkowo potrzeba 50 – 60 mld rubli, czyli prawie 2 mld dol.
Wprawdzie Wekselberg zapewnia, że finansowanie mają zapewnić maksymalnie środki "otrzymane od partnerów rosyjskich i zagranicznych", ale na razie konkretny poziom zaangażowania zapowiedział tylko amerykański fundusz Siguler Guff. Zamierza on wyłożyć 250 mln dol. na infrastrukturę cyfrową i usługi IT.
Inne znane firmy, które już podpisały umowy o wejściu do doliny, nie deklarują poziomu nakładów. Prezes fińskiej Nokii Olii-Pekka Kallasvuo mówi o centrum projektów z branży zabezpieczeń programowych oraz technologii telekomunikacyjnych.
Amerykański Boeing otworzy w Skołkowie biuro projektowe i zatrudni 300 rosyjskich specjalistów. W tym tygodniu akces do projektu zgłosił też Philips. Holendrzy chcą zainwestować (nie podają ile) w prace nad technologiami energooszczędnymi i światłowodami.