Warto się ubezpieczyć i odkładać pieniądze na przyszłość

Połączenie ochrony życia i długoterminowego gromadzenia kapitału jest wygodnym rozwiązaniem. Rozdzielenie tych dwóch funkcji zapewnia większą elastyczność

Publikacja: 04.11.2010 10:02

Rynek ubezpieczeń na życie w polsce

Rynek ubezpieczeń na życie w polsce

Foto: Rzeczpospolita

Ubezpieczenia na życie są postrzegane przez Polaków jako pożyteczne produkty. Z badania wykonanego przez SMG/KRC na zlecenie ING Życie wynika, że zdaniem 80 proc. ankietowanych odpowiedzialny człowiek powinien być ubezpieczony. Gorzej jest jednak z praktyką. Jak pokazuje to samo badanie, w rzeczywistości po takie produkty sięga czterokrotnie mniejsza grupa. Tymczasem na bardziej dojrzałych rynkach polisy na życie ma zwykle 70 – 80 proc. społeczeństwa.

Polisa nie jest produktem pierwszej potrzeby, korzyści płynące z ochrony nie są widoczne na co dzień. Przegrywa więc z innymi, pilniejszymi wydatkami. Tymczasem przeznaczenie części dochodów na ochronę życia jest racjonalnym rozwiązaniem, zwłaszcza w przypadku osób mających na utrzymaniu innych członków rodziny.

Warto pamiętać, że korzyści z tego typu polisy nie muszą się ograniczać do świadczenia na wypadek śmierci. Produkt czysto ochronny może też służyć do pokrycia kosztów leczenia w razie poważnej choroby. Poza tym zapewnia świadczenie, gdyby doszło do trwałego inwalidztwa; wymaga to co prawda zawarcia dodatkowych umów towarzyszących podstawowemu ubezpieczeniu.

 

Rozsądek i odpowiedzialność podpowiadają też, że należy oszczędzać, zwłaszcza z myślą o przyszłej emeryturze. Symulacje dowodzą, że po zakończeniu pracy zawodowej możemy być zszokowani wysokością naszego świadczenia. Bo emerytura, na jaką możemy liczyć z ZUS i OFE, będzie zdecydowanie niższa niż wysokość naszej ostatniej pensji.

Dokładna wysokość stopy zastąpienia (stosunek świadczenia emerytalnego do ostatniej pensji) zależy od wielu zmiennych, m.in. od płci, wielkości

zarobków w kolejnych latach pracy, długości okresu, w którym opłacane były składki do ZUS. O dodatkowym oszczędzaniu powinny pomyśleć przede wszystkim kobiety (pracują krócej, za to przeciętnie żyją dłużej, co jest brane pod uwagę przy wyliczaniu emerytury) oraz osoby zarabiające powyżej 250 proc. średniej krajowej (przed końcem roku przestają odprowadzać składki emerytalne do ZUS, dlatego będą miały szczególnie niską stopę zastąpienia).

Z rozpoczęciem oszczędzania na emeryturę nie należy zwlekać. Według danych grupy Axa Polacy deklarują, że zaczynają się tym interesować w wieku 34 lat. To i tak zbyt późno. Gorzej, że faktycznie zabierają się do gromadzenia kapitału, mając już 47 lat.

Tymczasem im wcześniej zaczniemy oszczędzać na przyszłą emeryturę, tym łatwiej będzie zgromadzić środki znaczące w domowym budżecie. Po pierwsze wyższa będzie suma wpłat. Po drugie mechanizm procentu składanego spowoduje, że nawet przy stałej stopie zwrotu zyski będą przyrastały coraz szybciej. Pomnażany jest bowiem nie tylko wpłacony kapitał, ale także osiągnięte wcześniej zyski.

 

Potrzebę ochrony życia i odkładania środków na przyszłość można realizować, korzystając z łączonych produktów ubezpieczeniowo-inwestycyjnych. Można też oddzielnie się ubezpieczyć i oddzielnie pomnażać kapitał. Oba rozwiązania mają zalety. Jeżeli komuś potrzebna jest tylko ochrona życia albo jest zainteresowany wyłącznie inwestowaniem, to oczywiście sięganie po produkt łączony nie ma wielkiego sensu. Zamiast płacić za niepotrzebny element takiego produktu, można albo zainwestować więcej, albo dzięki podwyższeniu składki zapewnić sobie wyższe odszkodowanie.

Zaletą dwóch odrębnych inwestycji jest większa czytelność. Inwestor nie ma wątpliwości, jaka część jego pieniędzy jest przeznaczana na ochronę życia, a jaka powiększa kapitał, który będzie można wykorzystać w przyszłości. Nie grozi mu więc zaskoczenie, że na ochronę życia towarzystwo pobrało więcej, niż się spodziewał.

Rozdzielenie ochrony życia od inwestowania daje też większy wybór. Można wtedy skorzystać z ochrony w wybranym towarzystwie ubezpieczeniowym, a inwestować w dowolne produkty oferowane przez różne instytucje, nawet niezwiązane z ubezpieczycielem.

Poza tym umowa ubezpieczenia narzuca pewien rygor. Składki muszą być płacone regularnie, by zapewnić ciągłość ochrony. Rygor ten bywa też przenoszony na część inwestycyjną; towarzystwa niekiedy wymagają wpłat w określonej wysokości. Oczywiście można to potraktować jako dopingowanie do systematycznego odkładania pieniędzy (bez narzuconych reguł trudniej się zmobilizować). Ale nie zmienia to faktu, że samodzielny zakup akcji, obligacji czy jednostek funduszy inwestycyjnych daje więcej swobody. Można dowolnie decydować, kiedy i ile pieniędzy przeznacza się na inwestycje. Łatwiej też wycofać środki z inwestycji, nie tracąc ochrony życia.

 

Z drugiej strony, jeśli podejmowanie pieniędzy jest zbyt łatwe, nie sprzyja to dyscyplinie w oszczędzaniu. Formalne bariery mogą pomóc mniej zdyscyplinowanym inwestorom w gromadzeniu kapitału przez dłuższy czas. To niewątpliwa zaleta produktów łączonych.

Sięgnięcie po ubezpieczenie z elementem inwestycyjnym może być zachętą, by w ogóle się ubezpieczyć na życie. Taka polisa może się bardzo przydać w razie nieszczęścia, ale na co dzień niechętnie myślimy o tego typu sprawach. Czasami prościej jest zdecydować się na gromadzenie kapitału, zwłaszcza na konkretny cel. A ochronę życia dostaje się niejako przy okazji.

Znaczenie mogą mieć też kwestie czysto techniczne. Gdy oszczędzamy za pośrednictwem ubezpieczyciela, dokonujemy wpłat na jeden, wspólny rachunek i nie musimy pamiętać o robieniu dwóch odrębnych przelewów.

Sięgnięcie po produkt łączony może też przynieść inwestorowi korzyść podatkową. Zależy to od typu polisy. Tam, gdzie są wyodrębnione ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe, a wysokość świadczenia zależy od wartości i liczby jednostek zgromadzonych na indywidualnym koncie ubezpieczonego, podatek Belki jest pobierany. Ale gdy klient otrzymuje sumę ubezpieczenia określoną w polisie, nie musi się dzielić zyskiem z fiskusem.

Nie ma oczywiście przeszkód, by podpisać umowę o prowadzenie indywidualnego konta emerytalnego (IKE). Dochody uzyskane w ten sposób, po spełnieniu określonych warunków (np. pieniądze można wycofać dopiero po uzyskaniu prawa do emerytury), są zwolnione z podatku Belki.

 

[ramka][srodtytul]Ochrona i inwestycja

- Najprostszym ubezpieczeniem na życie jest polisa zapewniająca świadczenie w razie śmierci ubezpieczonego. Pieniądze wypłacane są osobom uposażonym (wskazanym przez ubezpieczonego w umowie z towarzystwem) bądź spadkobiercom. Nie trzeba odprowadzać od nich podatku Belki.

- Popularniejsze są ubezpieczenia na życie połączone z inwestowaniem środków.

Są to ubezpieczenia z funduszami kapitałowymi albo polisy inwestycyjne. Gwarantują one świadczenie w określonych w umowie sytuacjach (przede wszystkim w razie śmierci ubezpieczonego), ale większość wpłacanych przez klienta pieniędzy jest inwestowana za pośrednictwem wybranych przez niego funduszy ubezpieczeniowych.

[/ramka]

[ramka][srodtytul]Ubezpieczenie przy okazji

 - Z ubezpieczeniami na życie mamy do czynienia przy okazji zakupu innych produktów. Wiele banków udzielających kredytów hipotecznych żąda, by kredytobiorca ubezpieczył się na życie lub przystąpił do grupowego ubezpieczenia na życie zawartego przez bank. Produkt ten ma zabezpieczać interesy banku, ale pośrednio chroni też bliskich kredytobiorcy; w razie jego śmierci nie zostaną z niespłaconym kredytem i bez środków, by rozliczyć się z bankiem.

- Ubezpieczyć się na życie można nawet nie do końca świadomie, sięgając po krótkoterminowy produkt o charakterze inwestycyjnym. To efekt przepisów podatkowych, które nakładają daninę na rzecz państwa od zysku z lokaty bankowej, za to zwalniają z podatku świadczenie wypłacone z niektórych rodzajów polis na życie i dożycie. Dlatego twórcy wielu produktów, których celem nie jest ochrona życia, ale wyłącznie pomnożenie kapitału, nadają im formę polisy, w której wysokość świadczenia jest wyższa od wpłaconej składki. Taką konstrukcję ma np. wiele produktów strukturyzowanych. W ofercie części banków pojawiają się też polisy przypominające zwykłe depozyty terminowe, a różniące się od nich tylko zwolnieniem zysku z podatku.

[/ramka]

 

Partnerem cyklu o ubezpieczeniach na życie jest Generali

Ubezpieczenia na życie są postrzegane przez Polaków jako pożyteczne produkty. Z badania wykonanego przez SMG/KRC na zlecenie ING Życie wynika, że zdaniem 80 proc. ankietowanych odpowiedzialny człowiek powinien być ubezpieczony. Gorzej jest jednak z praktyką. Jak pokazuje to samo badanie, w rzeczywistości po takie produkty sięga czterokrotnie mniejsza grupa. Tymczasem na bardziej dojrzałych rynkach polisy na życie ma zwykle 70 – 80 proc. społeczeństwa.

Polisa nie jest produktem pierwszej potrzeby, korzyści płynące z ochrony nie są widoczne na co dzień. Przegrywa więc z innymi, pilniejszymi wydatkami. Tymczasem przeznaczenie części dochodów na ochronę życia jest racjonalnym rozwiązaniem, zwłaszcza w przypadku osób mających na utrzymaniu innych członków rodziny.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?