W innym - także oddziale międzynarodowego banku - wigilia miała formę 30 minutowego „lunchu” w godzinach pracy, tradycyjne potrawy, ale na zimno. Do tego oczywiście opłatek. Ponad to pracownicy otrzymali bony świąteczne o wartości uzależnionej od dochodów. Im więcej pracownik zarabia, tym mniejsza kwota widniała na bonie, bo przecież pracownik lepiej zarabiający nie potrzebuje świątecznego wsparcia.
Bank o polskich korzeniach preferuje nieoficjalnie spotkanie noworoczne o charakterze uroczystej kolacji. Bez paczek, kopert, ani innych tego typu gratyfikacji. Jednak w ramach inicjatywy samych pracowników co roku odbywa się spotkanie mikołajkowe dla dzieci. Jest zabawa i drobny upominek dla każdego z nich.
Tam, gdzie widmo kryzysu odeszło w niepamięć, imprezy powoli odzyskują dawną świetność. I tak pracownicy centrali banku Pekao SA bawili się w tym roku na dużej imprezie opłatkowej przy największych przebojach grupy Perfect. Ale podobne imprezy odbyły się też w innych miastach, na których często obecni też byli przedsiębiorcy i przedstawiciele lokalnego samorządu. Dodatkowo klientom korporacyjnym rozesłano paczki - wino i słodycze.
[srodtytul]Zabrakło taksówek[/srodtytul]
Dużą imprezę dla całej firmy zorganizowała też firma doradcza Deloitte. - W jednym z czterogwiazdkowych hoteli spotkało się około tysiąca pracowników firmy, co chyba nie jest tajemnicą, bo zabrakło po imprezie taksówek na mieście - wspomina jeden z pracowników. Inaczej, ale nie mniej uroczyście świętowali górnicy. W Katowickim Holdingu Węglowym oprócz wigilii w biurze zarządu i spotkania ze związkowcami, emerytowanymi górnikami, przedstawiciele nadzoru górniczego spotkali się pod ziemią z załogą w kopalni Wujek i tam przełamali się opłatkiem. Tradycyjne wigilijne spotkanie odbyło się też w Kompanii Węglowej. - U nas nie ma żadnych bonusów ani nagród - mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii.
Skromnie było też w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. - Z okazji świąt w większości naszych kopalni pracownicy dostali zamiast bonów pieniądze na paczki świąteczne z funduszu socjalnego. To nieduże kwoty uzależnione od zarobków - mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.