W tegorocznym budżecie Rosji w pierwszym kwartale zaplanowano deficyt na poziomie 3,6 proc. PKB. Jednak walki w krajach arabskich, a co za tym idzie drożejąca ropa, wyraźnie poprawiły finanse największego na świecie producenta czarnego złota.
Jak podało dziś ministerstwo finansów, zamiast 75 dol.za baryłkę, ropa marki Urals kosztowała w I kw. średnio 102 dol. Wg. Aleksieja Kudrina szefa resortu, jeżeli cena utrzyma się na średnim poziomie 115 dol., to Rosja zamknie rok bez deficytu. Byłby to pierwszy taki wynik od 2008 r, gdy rok zamknął się nadwyżką 3,3 proc. PKB. W kolejnych latach budżet się nie dopinał. W 2009 r deficyt był największy w historii - 9,4 proc. PKB.
Na razie ropa drożeje. 12 kwietnia Urals kosztowała 122,47 dol. Ministerstwo gospodarki zmieniło prognozę budżetową, zmniejszając dziurę między wydatkami a dochodami do 0,6-0,8 proc. PKB.
Rosja spodziewa się biliona rubli (40 mld dol.) dodatkowych dochodów z drogiej ropy. Zostaną wydane na m.in. na podwyżki emerytur, stypendiów i stymulowanie rynku pracy.