Gdy Kongres dopuścił do wygaśnięcia kilku programów Federalnego Urzędu Lotnictwa FAA, około 4 tysięcy pracowników tego urzędu w 35 stanach, w stołecznym Waszyngton DC i w Portoryko, zaczęło przymusowe bezpłatne urlopy.
Problemy urzędu lotnictwa FAA są zwiastunem tego, co może wydarzyć się w całym kraju, jeśli Kongresowi nie uda się osiągnąć w negocjacjach demokratów i republikanów z Białym Domem porozumienia o podwyższeniu pułapu długu publicznego. Strony mają teoretycznie czas do 2 sierpnia, jeśli kongresmeni nie pójdą na letnie urlopy.
"Kierownictwo FAA ogłosiło podczas weekendu, że podjęło starania, by uzyskać możliwie jak najszybciej zezwolenie na płacenie poborów pracownikom. - Pracujemy intensywnie z Kongresem nad rozwiązaniem tej niefortunnej sytuacji i przepraszamy pracowników i udziałowcom za niedogodności" — oświadczyło FAA
Fiasko dotychczasowych prób okazało się żyłą złota dla linii lotniczych. Ponieważ FAA straciło prawo do pobierania zwyczajowej federalnej akcyzy 7,5 proc. od każdego biletu, czyli po 7,3 dolara za każdy segment lotu, to wielu przewoźników zachowało te pieniądze dla siebie.
Analitycy szacują, że branża transportu lotniczego może zarabiać każdego dnia po 25 mln dolarów do czasu, gdy FAA odzyska prawo poboru akcyzy.