Miliony ton taniej rosyjskiej pszenicy pojawiło się na globalnych rynkach od czasu, gdy Rosja zniosła w lipcu niemal roczne embargo na eksport zbóż, spychając na bok konkurentów z Europy i z USA.
Pszenica najwyższej jakości nadająca się na mąkę zdobyła popularność na nietradycyjnych rynkach, a ziarno niższej jakości staje się z kolei alternatywą dla drogiej kukurydzy jako pasza.
– Nie ma wątpliwości, że rosyjska pszenica utoruje sobie w najbliższych miesiącach drogę poza tradycyjnymi rynkami na Bliskim Wschodzie. Moim zdaniem, będziemy mieli do czynienia ze wzrostem sprzedaży w Azji i na Dalekim Wschodzie, podobnie w Ameryce Środkowej i Południowej — stwierdził pewien europejski makler.
- Widzieliśmy dość spektakularny rozwój tego procesu w I półroczu 2010, gdy zboże ze zbiorów w 2009 r. sprzedano w Japonii, na Karaibach, w Peru czy Ameryce Środkowej, gdzie konsumenci nie widzieli go wcześniej — dodał. Embargo wstrzymało tę tendencję.
Inny makler spodziewa się wzrostu sprzedaży rosyjskiej pszenicy w Azji, zwłaszcza takim biednym krajom jak Bangladesz, dzięki niższej cenie. — W najbliższych miesiącach wzrośnie rosyjska sprzedaż dużym importerom, Korei, Tajlandii i Indonezji — dodał. — Australia i Kanada ucierpią na tym. Podejrzewa się kilka krajów azjatyckich, Japonię i Tajwan, że kupują pszenicę z USA, by zmniejszyć deficyt handlowy z tym krajem.