Reklama

Polskie firmy będą inwestować w Chinach

KMPG: inwestować w Chinach będzie polskie górnictwo, ponadto przemysł spożywczy, producenci kosmetyków oraz branża jubilerska

Publikacja: 28.02.2012 16:13

Polskie firmy będą inwestować w Chinach

Foto: AFP

Ministerstwo Gospodarki liczy na wzrost polskich inwestycji w Chinach. – Będziemy politycznie wspierać polskich inwestorów tam, gdzie się da – zapowiedziała na dzisiejszym spotkaniu w firmie doradczej KPMG wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik. KPMG, która przygotowała raport dotyczący inwestowania w Chinach, ma wspierać polskich przedsiębiorców wchodzących na tamtejszy rynek. – Robienie interesów w Chinach bez profesjonalnej pomocy jest praktycznie niemożliwe – twierdzi Andrzej Kaczmarek, dyrektor i szef grupy KPMG China Practice w Polsce.

Jak dotąd, polska obecność w Chinach jest bardziej niż skromna. Łączna wartość polskich inwestycji wynosi ok. 200 mln dolarów, a blisko 300 mln łącznie z aktywami przedsiębiorców chińskich, z którymi polskie firmy założyły spółki joint venture. Duże polskie firmy, które rozwinęły działalność na chińskim rynku, można policzyć na placach: to m.in. Fasing, Selena, Rafako, Kopex i Bioton. KPMG zakłada jednak, że inwestycji przybędzie. – Należy spodziewać się nowych projektów w sektorze wydobywczym, w przemyśle spożywczym, pojawi się także branża kosmetyczna oraz jubilerska – mówi Kaczmarek.

Inwestorzy muszą być jednak ostrożni. Specyfika chińskiego rynku wymaga dostosowania się do tamtejszych realiów. – Na początku uważaliśmy, że skoro wchodzimy z nowoczesną technologią i zachodnimi standardami, to będziemy rządzić. Okazało się inaczej. Kilka razy myśleliśmy nawet o wycofaniu się z Chin – relacjonuje Zdzisław Bik, prezes grupy kapitałowej Fasing produkującej urządzenia dla górnictwa. Fasing współpracuje z chińskimi przedsiębiorcami od 7 lat, natomiast 5 lat temu założył tam spółkę joint venture. – Dopiero od trzech lat przestaliśmy się martwić o ten biznes – przyznaje Bik. Teraz chińska spółka Fasingu ma plany rozwojowe, planuje nawet wejście na jedną z chińskich giełd.

Wiele jednak wskazuje, że szybciej niż polskie inwestycje w Chinach rozwijać się będą chińskie inwestycje w Polsce. Ich też jest na razie bardzo mało: ostatnim znaczącym przedsięwzięciem inwestycyjnym było przejęcie części Huty Stalowa Wola przez koncern LiuGong.

Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych jednak liczy, że za 3 lata Chińczycy będą inwestować u nas nawet 200-300 mln euro rocznie. Zmieniła dla większej skuteczności działania swoja strategię: będzie w Chinach zabiegać o firmy prywatne, które podejmują decyzje inwestycyjne szybciej niż państwowe.

Reklama
Reklama

Współpracę z Chinami podejmują także strefy ekonomiczne. Prezes strefy pomorskiej Teresa Kamińska podpisała na początku grudnia ubiegłego roku 3-letnią umowę z władzami miasta Zhuhai z najsilniejszej ekonomicznie prowincji Guangdong. Dotyczy m.in. wspierania inwestycji, współpracy instytutów badawczo-rozwojowych i pomocy w nawiązywaniu kooperacji pomiędzy firmami.

Ale eksperci podkreślają: dla zwiększenia inwestycji potrzebna lepszej promocji. – Chińscy przedsiębiorcy niewiele wiedzą o naszej gospodarce – mówi Paweł Tynel z Ernst & Young, który w ubiegłym roku prezentował sytuację ekonomiczną Polski grupie chińskich dziennikarzy.

Ministerstwo Gospodarki liczy na wzrost polskich inwestycji w Chinach. – Będziemy politycznie wspierać polskich inwestorów tam, gdzie się da – zapowiedziała na dzisiejszym spotkaniu w firmie doradczej KPMG wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik. KPMG, która przygotowała raport dotyczący inwestowania w Chinach, ma wspierać polskich przedsiębiorców wchodzących na tamtejszy rynek. – Robienie interesów w Chinach bez profesjonalnej pomocy jest praktycznie niemożliwe – twierdzi Andrzej Kaczmarek, dyrektor i szef grupy KPMG China Practice w Polsce.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Biznes
Microsoft przekracza barierę 4 bln dolarów. Sztuczna inteligencja i chmura napędzają wzrost
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Biznes
Umowa na 180 czołgów K2. Tym razem skorzysta polski przemysł
Biznes
Polska zamawia kolejne czołgi K2. Do 2030 roku będzie pancerną potęgą Europy
Biznes
Coraz droższe zdrowie Polaków. Wydajemy więcej, a dostajemy mniej
Reklama
Reklama