Ministerstwo Gospodarki liczy na wzrost polskich inwestycji w Chinach. – Będziemy politycznie wspierać polskich inwestorów tam, gdzie się da – zapowiedziała na dzisiejszym spotkaniu w firmie doradczej KPMG wiceminister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik. KPMG, która przygotowała raport dotyczący inwestowania w Chinach, ma wspierać polskich przedsiębiorców wchodzących na tamtejszy rynek. – Robienie interesów w Chinach bez profesjonalnej pomocy jest praktycznie niemożliwe – twierdzi Andrzej Kaczmarek, dyrektor i szef grupy KPMG China Practice w Polsce.
Jak dotąd, polska obecność w Chinach jest bardziej niż skromna. Łączna wartość polskich inwestycji wynosi ok. 200 mln dolarów, a blisko 300 mln łącznie z aktywami przedsiębiorców chińskich, z którymi polskie firmy założyły spółki joint venture. Duże polskie firmy, które rozwinęły działalność na chińskim rynku, można policzyć na placach: to m.in. Fasing, Selena, Rafako, Kopex i Bioton. KPMG zakłada jednak, że inwestycji przybędzie. – Należy spodziewać się nowych projektów w sektorze wydobywczym, w przemyśle spożywczym, pojawi się także branża kosmetyczna oraz jubilerska – mówi Kaczmarek.
Inwestorzy muszą być jednak ostrożni. Specyfika chińskiego rynku wymaga dostosowania się do tamtejszych realiów. – Na początku uważaliśmy, że skoro wchodzimy z nowoczesną technologią i zachodnimi standardami, to będziemy rządzić. Okazało się inaczej. Kilka razy myśleliśmy nawet o wycofaniu się z Chin – relacjonuje Zdzisław Bik, prezes grupy kapitałowej Fasing produkującej urządzenia dla górnictwa. Fasing współpracuje z chińskimi przedsiębiorcami od 7 lat, natomiast 5 lat temu założył tam spółkę joint venture. – Dopiero od trzech lat przestaliśmy się martwić o ten biznes – przyznaje Bik. Teraz chińska spółka Fasingu ma plany rozwojowe, planuje nawet wejście na jedną z chińskich giełd.
Wiele jednak wskazuje, że szybciej niż polskie inwestycje w Chinach rozwijać się będą chińskie inwestycje w Polsce. Ich też jest na razie bardzo mało: ostatnim znaczącym przedsięwzięciem inwestycyjnym było przejęcie części Huty Stalowa Wola przez koncern LiuGong.
Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych jednak liczy, że za 3 lata Chińczycy będą inwestować u nas nawet 200-300 mln euro rocznie. Zmieniła dla większej skuteczności działania swoja strategię: będzie w Chinach zabiegać o firmy prywatne, które podejmują decyzje inwestycyjne szybciej niż państwowe.