Airbus pokryje koszty napraw w A380

Airbus zapłaci za naprawę skrzydeł w samolotach A380, w których wykryto minipęknięcia wsporników. Zwrot nie będzie dotyczyć strat powstałych z unieruchomienia maszyn

Publikacja: 27.04.2012 17:18

Airbus pokryje koszty napraw w A380

Foto: spółka

Australijski Qantas i inni przewoźnicy wykryli w tym roku maleńkie pęknięcia, nie będące zagrożeniem dla bezpieczeństwa wsporników łączących poszycie skrzydeł z konstrukcją nośną w kilku superjumbo, Australijczycy rozmawiają  już z producentem o kompensacie.

Dziennik „The Sydney Morning Post" podał, że oczekuje się po europejskim producencie zapłacenia około 105 mln euro (139 mln dolarów) za naprawę (wymianę) wadliwych wsporników w ramach gwarancji, ale tylko tego, nie kosztów pochodnych.

- Nie jest w zwyczaju wypłacanie  jakiejkolwiek kompensaty poza i powyżej rzeczywistej naprawy produktu -  powiedział dziennikowi dyrektor generalny Airbusa, John Leahy. – Tradycyjnie jesteśmy zobowiązani do napraw wynikających z gwarancji. Podobnie  jak w przypadku nowego samochodu, jeśli naprawa gwarancyjna będzie trwać tydzień, to producent pokrywa tylko koszty gwarancji. Producent nie pokrywa kosztu wynajęcia innego samochodu – wyjaśnił.

Airbus podał istotnie o wykryciu minimalnych pęknięć w małej  liczbie  elementów skrzydeł w kilku samolotach A380. Nie stanowią one zagrożenia dla bezpieczeństwa, ani nie zmniejszyły popularności tego samolotu wśród podróżujących. – To kwestia serwisowa, nie ma  nic wspólnego z bezpieczeństwem lotów. To niefortunne, że musimy wymienić pewne elementy, ale to się zdarza – powiedział Leahy.

W wypowiedzi dla „Australian Financial Review" uznał, że ogólnie superjumbo został dobrze przyjęty, a eksplozja jednego z silników w A380 Qantasa wkrótce po starcie z Singapuru była zaskoczeniem                           . – Sprawa została jednak bardzo dobrze załatwiona przez Qantasa i (producenta silników) Rolls-Royce'a i wszyscy sa zadowoleni – dodał Leahy.

Pierwszy A320 z sharkletami

Airbus wyprodukował pierwszy samolot A320 z końcówkami skrzydeł typu sharklet. Maszyna o symbolu MSN 5098  będzie jedną z kilkunastu z rodziny A320 biorących udział w programie certyfikacyjnym i  lotach testowych, które zaczną się w maju tego roku i potrwają około 600 godzin.

W  programie weźmie udział siedem nowych samolotów z rodziny A320 z   sharkletami, wyposażonych w silniki CFM56 i V2500. Wyniki testów pozwolą na certyfikację tych technologicznych modyfikacji mających obniżyć zużycie paliwa w każdej kombinacji modelu i wersji silnikowej. Pierwszym członkiem rodziny  będzie A320 napędzany silnikami CFM56. Jego eksploatacja ma zacząć się w IV kwartale 2012 r.

Końcówki sharklet, zaprojektowane  dla  samolotów A320, zmniejszą spalanie paliwa o ok. 3,5 proc. Pozwoli to zredukować emisję CO2 o ok. 700 ton rocznie przez jeden samolot, albo  ok. 200 samochodów.  Sharklety są   opcjonalne w A320 , a w rodzinie A320neo są wyposażeniem standardowym.

Australijski Qantas i inni przewoźnicy wykryli w tym roku maleńkie pęknięcia, nie będące zagrożeniem dla bezpieczeństwa wsporników łączących poszycie skrzydeł z konstrukcją nośną w kilku superjumbo, Australijczycy rozmawiają  już z producentem o kompensacie.

Dziennik „The Sydney Morning Post" podał, że oczekuje się po europejskim producencie zapłacenia około 105 mln euro (139 mln dolarów) za naprawę (wymianę) wadliwych wsporników w ramach gwarancji, ale tylko tego, nie kosztów pochodnych.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Biznes
Donald Trump rozważa sprzedaż czerwonej Tesli – symbolu poparcia dla Elona Muska
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Biznes
Oligarchowie - Unia Europejska: 0-5. Nie będzie zdejmowania sankcji
Biznes
Gigantyczne przejęcie w telekomunikacji. Hurtownik światłowodowy na zakupach
Biznes
Trump rozmawia z Xi, nowa pomoc dla Ukrainy i rekordowe inwestycje w energię
Biznes
Czy należy zakazać reklamy alkoholu? Eksperci są zgodni