Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ostrzegała, że przejęcie Zakładów Azotowych Tarnów przez rosyjskiego giganta Arcon zagrozi nie tylko polskiej branży chemicznej, ale także energetycznej.
„Rz" dotarła do notatki ABW z 26 maja, w której twierdzi ona, iż Rosjanie chcą przejąć zakłady, by torpedować zastępowanie przy produkcji nawozów sztucznych importowanego gazu rosyjskiego rodzimym gazem łupkowym. Tarnowskie zakłady są największym odbiorcą błękitnego paliwa w Polsce, konsumują około 10 proc. całego naszego zapotrzebowania.
Ostrzeżenia ABW nie są zresztą jedynym powodem, dla którego resort skarbu nie dopuszcza na nasz rynek Rosjan. – W polskim rządzie panuje zgoda w sprawie trzymania rosyjskiego kapitału z daleka od strategicznych gałęzi przemysłu. Kilka miesięcy temu wprost powiedział to premier Donald Tusk – mówi „Rz" jeden z członków jego rządu proszący o zachowanie anonimowości. Obecna reakcja ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, który nie chce pozwolić na wrogie przejęcie Zakładów Azotowych Tarnów, jest elementem tej strategii.
10 procent polskiego zapotrzebowania na gaz wykorzystują Zakłady Azotowe Tarnów
Wpisuje się w nią także stanowisko przedstawione w notatce. Czytamy tam: „... planujemy wydobycie gazu z łupków już za dwa lata, więc pojawi się na naszym rynku tani gaz rodzimego pochodzenia. Zanim to jednak nastąpi, Rosjanie mogą przejąć największych konsumentów gazu. Jeżeli rząd poczeka i nie skorzysta z oferty, to za kilka lat nasze zakłady chemiczne staną się bardzo konkurencyjne, gdyż koszt produkcji obniżą dzięki zasilaniu gazem LNG (Świnoujście) lub łupkowym".