Wiesław Włodarski, właściciel FoodCare - wywiad dla Rzeczpospolitej

Na razie nie mam w planach sprzedaży jakiegokolwiek brandu. Na zakupy patrzę przychylniejszym okiem. Obserwuję rynek i szukam okazji – mówi Wiesław Włodarski, właściciel FoodCare w rozmowie z Katarzyną Kucharczyk.

Publikacja: 13.11.2013 06:00

Wiesław Włodarski, właściciel FoodCare - wywiad dla Rzeczpospolitej

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik PG Piotr Guzik

Jak ocenia Pan sytuację gospodarczą w Polsce – czy najgorsze już za nami?

Ocenę ogólnej sytuacji gospodarczej  pozostawiam analitykom rynku i profesorom ekonomii. Dla mnie osobiście najbliższy jest rynek spożywczy, który obserwuję i na którym aktywnie działam od ponad 30 lat. Na rynek ten ogromny wpływ ma nie tylko koniunktura gospodarcza, ale też np. pogoda. Przykładowo, tegoroczne intensywne, ale krótkie lato sprawiło, że popyt na napoje był niższy od oczekiwanego. W FoodCare stale odnotowujemy jednak wzrost eksportu, dlatego sezonowe fluktuacje sprzedaży w Polsce w coraz mniejszym stopniu nas dotyczą. W przyszłość patrzę  z optymizmem. Liczę, że sytuacja gospodarcza w Polsce będzie się systematycznie poprawiać. Rozwój mojej firmy postrzegam jednak w kategoriach globalnych.

Które z Waszych marek mają największy potencjał rozwoju?

Stawiam na rozwój wszystkich marek z równą intensywnością. Obecnie jednak najwięcej uwagi poświęcam „najmłodszym dzieciom", czyli stosunkowo nowym, ale już bardzo silnym brandom w  portfolio firmy. Mam tu na myśli kultowe Frugo i energetycznego Blacka. Chcę umacniać pozycję tych marek w Polsce, ale jednocześnie podbijać z nimi zagraniczne rynki.

Czy Black sprzedawany jest już na rynkach zagranicznych? Jeśli tak, to na jakich?

Kiedy w maju  organizowaliśmy drugą konferencję prasową z udziałem Mike'a Tysona, Black był obecny w 30 krajach. Teraz jest już w 39! Marka jest bardzo dobrze przyjmowana wszędzie, gdzie się pojawi – niezależnie od długości i szerokości geograficznej. Kluczowymi rynkami dla niej są m.in. Wielka Brytania, Węgry, Czechy, Słowacja, Bułgaria czy kraje arabskie.

Będę nowe rynki?

Nie byłbym sobą, gdybym nie miał apetytu na więcej. Chcę, aby do końca 2013 r. Black był obecny w 50 krajach. Celem długoterminowym jest zdystansowanie globalnego lidera również za granicą m.in. w USA. Będę dążyć do tego, aby w ciągu pięciu lat dołączyć pod względem sprzedaży do światowej czołówki energetyków i walczyć z Red Bullem jak równy z równym na wszystkich rynkach.

A jak sobie radzi Black w Polsce? Jakie są jego udziały rynkowe?

Wyniki sprzedaży pokazują, że nieprzerwanie jesteśmy górą.  Z udziałami na poziomie 17,6 proc. pod względem ilości sprzedanych sztuk, Black dzierży palmę pierwszeństwa w segmencie, wyprzedzając tym samym najbliższych konkurentów o 3 oraz 4,7 punktów procentowych.  Prywatnie niezwykle cieszy mnie również fakt, że historia Black służy już jako inspiracja  w świecie biznesu. Case study mojej marki zostało niedawno omówione na Harvardzie. Najzdolniejsi studenci i menedżerowie z całego świata dyskutowali o Black Energy Drink, traktując tę markę, jako przykład brandu, który zadebiutował w trudnych czasach, na konkurencyjnym rynku, w niezwykle nasyconej kategorii, a jednak szybko zbudował silną pozycję, zyskując miano lidera.

Jakie docelowo udziały chciałby mieć FoodCare na polskim rynku napojów energetycznych? Kiedy uda się je osiągnąć i kosztem jakich marek?

W Polsce Black osiągnął wszystko, co było możliwe. Jest brandem numer 1, który konkurencję pozostawił w tyle. Teraz w kraju będziemy utrzymywać pozycję lidera, ale na rozwój patrzymy globalnie. Ekspansja zagraniczna to mój priorytet. Dlatego systematycznie rozszerzamy zasięg, budujemy sieć dystrybucji, współpracujemy z dużymi sieciami handlowymi i zwiększamy zatowarowanie. Nad wszystkimi działaniami czuwa nasz dział eksportu. Ja osobiście nadzoruję najbardziej prestiżowy projekt, czyli ekspansję w USA. Tam Black będzie napojem premium, sprzedawanym w cenie Red Bulla. Chcę wykorzystać moment, w którym globalna dominacja tego brandu słabnie. Doświadczenie w detronizacji Red Bulla mam już spore – w Polsce dokonaliśmy tego dwukrotnie.

A jak sobie radzi Frugo? Czy coś w tej marce i jej funkcjonowaniu na rynku Was zaskoczyło?

O zaskoczeniu możemy mówić jedynie w pozytywnym kontekście. Wiele lat starałem się o zakup Frugo, a czas pokazał, że ta transakcja była strzałem w dziesiątkę. Sukces reaktywacji tego brandu można mierzyć na wielu płaszczyznach – od spektakularnych danych sprzedażowych, aż po niemal podręcznikową interakcję z fanami. Dane mówią same za siebie. Od rozpoczęcia dystrybucji w lipcu 2011 r. do września 2013 r. sprzedaliśmy łącznie ponad 250 mln butelek[1], a szacuję, że do końca  2013 r. sprzedaż osiągnie poziom bliski 300 mln butelek. Obecnie Frugo jest niekwestionowanym liderem napojów w szklanych butelkach, do którego należy niemal 50 proc. rynku pod względem wartościowym[2]. Co ciekawe, tak dobre wyniki zostały osiągnięte niemal bez wsparcia reklamowego.

Tymczasem trwa spór FoodCare z Dariuszem Michalczewskim. Czy FoodCare będzie się odwoływał od wyroku z dnia 24 września, który był korzystny dla Michalczewskiego?

Z pewnością będziemy się odwoływać  od ostatniego wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie. Chcę jednak wyraźnie podkreślić, że ta sprawa nie dotyczy kwestii własnościowych związanych z marką Tiger. Na powstanie tego produktu przeznaczyliśmy wielomilionowe nakłady, lata pracy, doświadczenia i energii. Jako pomysłodawca  i twórca tego napoju energetycznego, niezmiennie oczekuję pozytywnych dla firmy rozstrzygnięć w tej sprawie.

W ostatnich dniach można było odnieść wrażenie o eskalacji sporu pomiędzy FoodCare i Michalczewskim. Twierdzi on, że FoodCare prosił Fundację Równe Szanse, aby zabezpieczenie na koncie zamienić na mniej dotkliwą formę dla spółki,  tj. zabezpieczenie na znakach towarowych i  że on przychylił się do tej prośby. Jakie jest stanowisko FoodCare w tej sprawie?

Wrażenie eskalacji sporu może wynikać z błędnego i nieprecyzyjnego informowania opinii publicznej przez Fundację Pana Michalczewskiego. Nie jest prawdą, że prosiliśmy Fundację o mniej dotkliwą formę zabezpieczenia. Zgodnie z przepisami prawa, z daleko idącej ostrożności, wniosek o ograniczenie zabezpieczenia roszczeń złożyliśmy nie do Fundacji, a do Sądu Okręgowego  w Krakowie. Bez względu na to, czy wniosek taki zostałby złożony czy nie, jeżeli ma on podstawy prawne – Fundacja byłaby uprawniona do dokonania zabezpieczenia na majątku spółki. Uprzedzając ewentualne działania Fundacji zmierzające do zajęcia rachunku bankowego spółki, w celu ograniczenia zabezpieczenia roszczeń złożyliśmy wniosek do Sądu.

Co ważne, wyrok z dn. 24 września nie jest prawomocną decyzją. Choć przepis uprawniający do zabezpieczenia roszczeń na podstawie nieprawomocnego wyroku już nie obowiązuje, jednak sprawa ta jest prowadzona na podstawie wcześniej obowiązujących przepisów. Z uwagi na różnice interpretacyjne przepisów przejściowych wątpliwe jest, czy Fundacja miała w ogóle prawo do dokonania takiego zabezpieczenia.  Co więcej roszczenia Fundacji opiewają na kwotę 10 mln złotych, zaś wartość zabezpieczeń, o które wnioskuje jest co najmniej kilkunastokrotnie większa.

Jak trwające spory sądowe wpływają na działalność operacyjną FoodCare? Czy nie stwarzają ryzyka zakłócenia działalności i  funkcjonowania poszczególnych marek?

Nie, w żaden sposób. Działania Pana Michalczewskiego ponownie mają wymiar wyłącznie medialny i są próbą podtrzymania zainteresowania mediów sporem i podważenia pozycji FoodCare na rynku. Tymczasem rozstrzygnięcie sporu leży wyłącznie w gestii polskich sądów.

Czy grupa rozważa sprzedaż którejś z marek, a może wręcz przeciwnie – przejęcia?

Żadnego scenariusza nie wykluczam. Na razie nie mam  w planach sprzedaży jakiegokolwiek brandu. Na zakupy patrzę przychylniejszym okiem. Obserwuję rynek i szukam okazji. W ubiegłym roku kupiłem markę Blow – pierwszy w Polsce energetyk skierowany do kobiet. Teraz poszukuję atrakcyjnych propozycji zagranicą m.in. we Włoszech  i w Niemczech. W Europie dużo firm wciąż jest w nienajlepszej kondycji, a to sprawia, że można liczyć na korzystne cenowo oferty. Najbardziej zainteresowany jestem segmentem wód mineralnych, w szczególności markami premium i ze średniej półki.

Dziękuję za rozmowę.

[1] Źródło: dane własne FoodCare

[2] Źródło: FoodCare za Nielsen, Sprzedaż napojów w szklanych butelkach, Total Polska, Wrzesień 2013 r. Udziały FRUGO wynoszą 49 proc. pod względem wartościowym, 42 proc. pod względem ilościowym w sztukach i 43 proc. pod względem ilościowym w litrach

Jak ocenia Pan sytuację gospodarczą w Polsce – czy najgorsze już za nami?

Ocenę ogólnej sytuacji gospodarczej  pozostawiam analitykom rynku i profesorom ekonomii. Dla mnie osobiście najbliższy jest rynek spożywczy, który obserwuję i na którym aktywnie działam od ponad 30 lat. Na rynek ten ogromny wpływ ma nie tylko koniunktura gospodarcza, ale też np. pogoda. Przykładowo, tegoroczne intensywne, ale krótkie lato sprawiło, że popyt na napoje był niższy od oczekiwanego. W FoodCare stale odnotowujemy jednak wzrost eksportu, dlatego sezonowe fluktuacje sprzedaży w Polsce w coraz mniejszym stopniu nas dotyczą. W przyszłość patrzę  z optymizmem. Liczę, że sytuacja gospodarcza w Polsce będzie się systematycznie poprawiać. Rozwój mojej firmy postrzegam jednak w kategoriach globalnych.

Pozostało 91% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej