Sekretarz generalny chińskiego zrzeszenia producentów samochodów CAAM, Dong Yang powiedział, że gdyby doszło do złagodzenia przepisów o własności firm chińskich przez zagraniczne, to chińscy producenci straciliby kontrolę nad spółkami j.v. zawiązanymi i prowadzonymi obecnie ze światowymi partnerami.
- Granica 50 proc. własności zagranicznej jest czerwoną linią, której nie wolno przekraczać, bo musimy chronić chińskie marki — oświadczył. — Patrząc z innej perspektywy, obecne ograniczenia nie zmniejszyły entuzjazmu globalnych firm do inwestowania w Chinach, więc dlaczego mielibyśmy bardziej się otwierać?
Sprzeciw CAAM ujawnił się po sugestiach kilku chińskich decydentów politycznych, że rozważają złagodzenie przepisów o inwestycjach zagranicznych w motoryzacji. CAAM jest jedną z największych organizacji branżowych reprezentujących sektor samochodowy. Zrzesza niemal 2 tys. członków, w tym duże firmy państwowe w rodzaju SAIC Motor, FAW Group i Dongfeng Motor.
Władze Chin wymagały od światowych firm samochodowych, GM, Forda, VW i Toyoty zawiązywania spółek j.v., produkujących samochody w Chinach, bo miały nadzieję, że chińskie firmy przejmą zagraniczną technologię i doświadczenia w zarządzaniu i staną się bardziej konkurencyjne. Poza limitem 50 proc. własności obecna polityka wymaga od firm zagranicznych uruchamiania wspólnych ośrodków technicznych w Chinach i przekazywania pewnych technologii miejscowym partnerom
Resort handlu poinformował na briefingu w Pekinie w listopadzie, że rząd planuje złagodzenie ograniczeń w inwestycjach zagranicznych w różnych sektorach, także w produkcji samochodów. Na konferencji motoryzacyjnej w październiku urzędnik tego resortu Chen Lin., nadzorujący politykę zagranicznych inwestycji w motoryzacji przyznał, że firmy samochodowe inwestujące w większości krajów świata nie muszą zawiązywać spółek j.v. z lokalnym partnerem, aby posiadać montownie i zarządzać nimi.