Reklama

Chiny pogrążają sojusz armatorów

Chiny sprzeciwiły się utworzeniu sojuszu największych na świecie armatorów w transporcie kontenerowym — podał „Wall Street Journal"

Publikacja: 19.06.2014 12:47

Chiny pogrążają sojusz armatorów

Foto: Bloomberg

Resort handlu Chin ogłosił niespodziewanie, że planowany sojusz P3 Network duńskiej Moller-Maersk, francuskiej CMA CGM i szwajcarskiej Mediterranean Shipping kontrolowałby 47 proc. rynku transportu kontenerowego z Azji do Europy, a firmy te nie wykazały, że ich sojusz da więcej korzyści niż szkód, ani że jest w interesie publicznym.

P3 miał zacząć działalność jeszcze w bieżącym roku, ale w tej sytuacji nie powstanie, jak początkowo planowano — ogłosił Moller-Maersk.

Podobnie jak w przypadku porozumień o wspólnej rezerwacji miejsc (code sharing) w lotnictwie, sojusz miał przyczynić się do obniżenia kosztów trójki armatorów dzięki wspólnemu korzystaniu z ich floty i urządzeń portowych. P3 dałby jego partnerom kontrolę nad 40 proc. mocy przewozowych ładunków z Azji do Europy, przez Atlantyk i Pacyfik. Armatorzy chcieli korzystać z floty 255 statków o łącznej ładowności 2,6 mln kontenerów.

Przykra niespodzianka

Władze chińskie nie wypowiadały się wcześniej sceptycznie o tym projekcie, więc przedstawiciele tego sektora spodziewali się powszechnie, że Pekin pójdzie śladem Waszyngtonu i Brukseli i zatwierdzi go. Osoba znająca dobrze sprawę podała, że dwie największe w Chinach firmy żeglugowe, COSCO Holding i China Shipping Container Lines sprzeciwiły się z obawy o utratę udziału rynkowego. Przedstawiciele obu tych firm zaprzeczyli, by wywierały presję na władze.

Chińska organizacja armatorów skrytykowała teraz publicznie projekt sojuszu, który dałby trzem firmom z Europy zbyt dużą kontrolę nad światowymi szlakami handlowymi. Wiceprzewodniczący Chińskiego Zrzeszenia Właścicieli Statków, Zhang Shouguo wyraził zadowolenie z takiej decyzji. — Wyrażaliśmy zaniepokojenie co do zasadniczego charakteru P3, który dałby trzem czołowym operatorom transportu kontenerowego dominującą pozycję na pewnych dużych szlakach handlowych — powiedział.

Reklama
Reklama

Trójka nadal osobno

Prezes Moller-Maersk, Nils Andersem, uznał decyzję Chin za niespodziankę, ale dodał, że jego firma nie planuje strategicznej zmiany w związku z tym. — Wypracowaliśmy bardzo dobre wyniki samodzielnie i nie ma powodów, abyśmy tego nie kontynuowali — powiedział. Nie wykluczył mniejszych sojuszy czy korekt ładowności.

Szwajcarzy oświadczyli, że rozważą opcje związane z efektywnością kosztów i usług. — Moglibyśmy osiągnąć tę efektowność znacznie szybciej poprzez P3 — stwierdził wiceprezes Diego Aponte. Francuska CMA CGM ogłosiła, że jest pewna utrzymania swych wyników operacyjnych mimo odrzucenia P3.

- To duży cios dla tej trójki — ocenia Lars Jensen z SeaIntel Maritime Analysis z Kopenhagi. Podjęła już działania organizacyjne przed spodziewaną aprobatą. Uruchomiono już biura w Londynie i Singapurze. Armatorzy ci mogą nadal uzyskać część oszczędności kosztów założonych w ich planie dzięki wspólnemu korzystaniu ze szlaków, ale problem w tym, że będą musieli nadal indywidualnie prowadzić działalność, co będzie mniej skuteczne od wspólnego działania.

Resort handlu Chin ogłosił niespodziewanie, że planowany sojusz P3 Network duńskiej Moller-Maersk, francuskiej CMA CGM i szwajcarskiej Mediterranean Shipping kontrolowałby 47 proc. rynku transportu kontenerowego z Azji do Europy, a firmy te nie wykazały, że ich sojusz da więcej korzyści niż szkód, ani że jest w interesie publicznym.

P3 miał zacząć działalność jeszcze w bieżącym roku, ale w tej sytuacji nie powstanie, jak początkowo planowano — ogłosił Moller-Maersk.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Biznes
Microsoft wycofuje chińskich inżynierów z obsługi Pentagonu
Biznes
Putin zamyka Rosjan w Rosji. Wracają czasy komunistycznej izolacji
Biznes
Największy kawałek Czerwonej Planety sprzedany. Tajemniczy nabywca
Biznes
Traktat Niemcy–Wielka Brytania, ofensywa drogowa, rosyjskie banki na krawędzi
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Biznes
Jacek Oko: ważne było rozmawiać i utrzymać kierunek regulacji
Reklama
Reklama