Amerykanie powiercą na szelfie

Gazprom nie zbuduje dwóch kolejnych nitek gazociągu północnego. Oficjalnie z powodów politycznych, nieoficjalnie raczej z braku popytu i pieniędzy.

Publikacja: 28.01.2015 16:23

Amerykanie powiercą na szelfie

Foto: Bloomberg

Jak dowiedziała się w środę agencja Reuters Gazprom odwołał plan budowy dwóch kolejnych nitek gazociągu."Sytuacja polityczna jest skomplikowana. Nie pozwolono nam na dostęp do gazociągu Opal (lądowa część Nord Stream na terenie Niemiec, KE nie zgadza się by Gazprom był jedynym użytkownikiem tej rury - red). Po co budować kolejne dwie nitki?" - cytuje źródło w koncernie Reuters. Chodzi tu o kolejną nitkę po dnie Bałtyku oraz o odgałęzienie do Wielkiej Brytanii. Drugie źródło w Gazpromie potwierdziło agencji, że obecnie Rosjanie nie mają planów rozszerzenia rurociągu do Wielkiej Brytanii.

Obecnie Nord Stream ma dwie równoległe nitki o długości 1224 km. Każdą z nich rocznie może  płynąć do 27,5 mld m3 gazu. Gazociągiem zarządza spółka Nord Stream AG, w której Gazprom ma 51 proc. a po 15,5 proc. należy do niemieckich koncernów Wintershall i E.ON; po 9 proc. do holenderskiego Gasunie i francuskiego GDF Suez.

Blisko rok temu - na początku lutego Gazprom zapowiedział rozbudowę Gazociągu Północnego. Wtedy prezes Aleksiej Miller spotkał się z prezesem Nord Stream AG Matthiasem Warnigiem. „Według przygotowanej eksperckiej analizy nowe nitki są uzasadnione technicznie, ekologicznie a także finansowo. (...) Nord Stream AG przeprowadził techniczno-ekonomiczną analizę, która daje podstawy do dalszej realizacji projektu. Wstępna ocena wariantów trasy też została wybrana. Będą one podstawą do dalszej oceny i optymizacji" - głosił komunikat Gazpromu po spotkaniu obu panów.

Rosjanie podali, że analiza pokazała konieczność zwiększenia eksportu gazu do Europy w perspektywie długoterminowej. W 2014 r Gazprom miał 30 proc. europejskiego rynku gazu. W czerwcu 2013 r Gazprom i GDF Suez podpisały dokument o współpracy przy powiększeniu mocy gazociągu Północnego.

Z kolei Gasunie w kwietniu 2013 r podpisał z Rosjanami pismo w sprawie udziału w budowie czwartej nitki Nord Stream. Poszłaby ona w kierunku Wielkiej Brytanii przez terytorium Niderlandów. Zainteresowanie współpracą przy budowie brytyjskiej odnogi gazociągu wyraził wtedy koncern BP.

W ciągu roku sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie. Wspierany przez Rosję konflikt na Ukrainie i aneksja Krymu spowodował zachodnie sankcje i unijne obostrzenia wobec rosyjskich planów inwestycyjnych w Europie. Eksport gazu rosyjskiego na ten rynek spadł o blisko 10 proc., a Bruksela zaczęła budować własną Unię Energetyczną. Gazprom nie dostał zgody na wykorzystanie 100 proc. lądowej części Nord Stream (gazociąg OPAL w Niemczech). W grudniu wycofał się z budowy South Stream.

Biznes
Londyn uderza w Moskwę największymi sankcjami w historii
Biznes
Nowy prezes PGZ przyszedł z Grupy Azoty
Biznes
Prezes Grupy Azoty rezygnuje z funkcji
Biznes
Umowa USA-Wielka Brytania gotowa. UE zniecierpliwiona. Nowy papież z Ameryki
Biznes
Cyfrowa rewolucja w samorządach
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem