Reklama

Polacy łykają suplementy diety za miliardy złotych

Rosnąca świadomość zdrowotna, starzenie się społeczeństwa, a także polecenia influencerów wspierają rozwój rynku suplementów, po które sięga ponad trzy czwarte Polaków.

Publikacja: 29.09.2025 05:07

Polacy łykają suplementy diety za miliardy złotych

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie czynniki przyczyniają się do wzrostu rynku suplementów diety w Polsce?
  • Jak wygląda prognoza dotycząca wydatków Polaków na suplementy diety do 2028 roku?
  • Jakie zmiany zaszły w liczbie producentów i dystrybutorów suplementów diety na przestrzeni lat?
  • Jakie wyzwania stoją przed firmami na rynku suplementów z powodu regulacji unijnych i krajowych?

– Przeciętny Polak wydaje na suplementy diety ponad 200 zł rocznie. Jest to relatywnie wysoka kwota, wskazująca na utrzymującą się dużą skalę konsumpcji w tej kategorii – zarówno ze względu na popularność preparatów wspierających odporność, witamin i minerałów, jak i produktów związanych ze stylem życia czy aktywnością fizyczną – ocenia Marta Marszałek, główny analityk rynku farmaceutycznego i ochrony zdrowia w PMR Market Experts by Hume’s.

Według udostępnionej „Rzeczpospolitej” prognozy firmy, w najbliższych latach polski rynek suplementów diety nadal się będzie rozwijał, a w 2028 r. nasze wydatki na produkty o statusie suplementu diety przekroczą 10 miliardów złotych. – Wartość rynku wspiera rosnąca świadomość zdrowotna Polaków i starzejące się społeczeństwo. Swoją cegiełkę dołoży także rozwijający się kanał e-commerce – twierdzi Marta Marszałek.

Biznes suplementów w dobrej kondycji

Duży popyt na suplementy diety potwierdza tegoroczne badanie PMR Market Experts by Hume’s, według którego sięga po nie aż 75 proc. Polaków, czyli ok. 23 mln osób. 

Reklama
Reklama

Mają też coraz większy wybór, bo jak poinformował „Rzeczpospolitą” Główny Inspektorat Sanitarny, w latach 2023–2025 złożono w GIS ponad 41,8 tys. powiadomień o wprowadzeniu do obrotu w Polsce produktów kwalifikowanych jako suplementy diety. Rzecznik GIS zastrzega, że nie oznacza to, że wszystkie z nich ostatecznie trafiły na rynek, na którym działają tysiące firm.

Jak szacuje branżowa organizacja, Krajowa Rada Suplementów i Odżywek (KRSiO), w Polsce jest około 150 zakładów produkujących suplementy diety, a wiele z nich jest też dużymi eksporterami. Znacznie większą liczbę producentów w tej branży pokazują udostępnione „Rzeczpospolitej” dane firmy Dun & Bradstreet Poland. Według nich, produkcją różnego rodzaju suplementów diety zajmuje się ponad 1,5 tysiąca podmiotów – o 61 proc. więcej niż w 2009 r. (Od wybuchu pandemii przybyło 182 producentów).

Czytaj więcej

Popularny suplement może pomóc w odchudzaniu osobom z cukrzycą? Są nowe badania

Jeszcze większy, bo 77 proc. wzrost w porównaniu do 2009 r. widać na rynku hurtowej sprzedaży. Liczba działających na nim firm przekroczyła w tym roku 3,4 tysiące. Hurtownicy są też w najlepszej kondycji finansowej. – Ponad połowa jest w dobrej i bardzo dobrej sytuacji – zaznacza Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet Poland.

Spadek liczby firm widać jedynie w sprzedaży detalicznej suplementów. Sklepów, które je oferują jest teraz o 16 proc. mniej niż w 2009 r., co może być efektem rosnącej popularności sprzedaży online. Są też w całkiem dobrej sytuacji; w ocenie Dun & Bradstreet, prawie połowa jest w dobrej i bardzo dobrej kondycji, a tylko 5 proc. w złej.

Największy odsetek firm w złej kondycji (19 proc.)  jest wśród producentów, którzy na bardzo konkurencyjnym rynku są pod silną presją swoich odbiorców, rosnących kosztów produkcji, a także regulacji.

Reklama
Reklama

– Zdecydowana większość producentów suplementów diety i żywności specjalnego przeznaczenia medycznego działa zgodnie z regulacjami i standardami jakości – podkreśla Joanna Uchańska, radczyni prawna i wiceprezeska Krajowej Rady Suplementów i Odżywek (KRSiO). Przypomina też, że producentami suplementów są często firmy farmaceutyczne. Takimi firmami są np. Natur Produkt Zdrovit, Biofarm czy DOZ.

– Duzi producenci suplementów diety dbają o ich jakość i procedury również ze względu na swój wizerunek – podkreśla Agata Dęga-Nowak, wiceprezes KRSiO i dyrektor ds. jakości w spółce Ichem, która jest jednym z większych producentów kontraktowych. Ponad 70 proc. produkcji spółki, która posiada międzynarodowe certyfikaty jakości i bezpieczeństwa, trafia na eksport – głównie do krajów Unii Europejskiej, ale też na Daleki Wschód. Na zlecenie swoich klientów spółka wytwarza m.in. suplementy witaminowe, syropy i preparaty kolagenowe opracowując także receptury nowych produktów.

Suplementy z polecenia influencerki

Jak ocenia Agata Dęga-Nowak, duży wpływ na sprzedaż suplementów diety ma sezonowość (jesienią i wiosną rośnie popyt na witaminy i preparaty wzmacniające odporność na infekcje), ale ważne są też rynkowe mody, które skutecznie wspierają rynkowy popyt. Jeszcze kilka lat temu dobrze sprzedawały się np. preparaty z zielonego owsa, a w ostatnich latach hitem stały się preparaty kolagenowe. Nie tylko sięgają po nie sportowcy (na wzmocnienie stawów), ale też polecają je celebrytki i influencerki internetowe – jako sposób na utrzymanie młodzieńczej, pięknej skóry.

Influencerzy współpracujący mniej lub bardziej oficjalnie z firmami mają dziś duży wpływ na postrzeganie i na sprzedaż suplementów. Potwierdziło to tegoroczne badanie Wavemaker „Influencerzy pod lupą: etyka w social mediach, według którego rekomendacje internetowych celebrytów mają duży wpływ na zakupy internautów w wieku 15+. W tym na zakupy leków i suplementów; 30 proc. badanych wskazało, że sugeruje się tu rekomendacjami influencerów, zaś w grupie 25-34 lat ten odsetek sięga 36 proc.

Wpływ gwiazd i celebrytów pokazała niedawna afera wywołana przez znaną piosenkarkę Dodę (Dorotę Rabczewską), która wiosną 2025 r. promowała w sieci swoją linię suplementów diety zapewniając, że to dzięki suplementacji i zdrowej diecie zaleczyła chorobę tarczycy Hashimoto. Reklamy Dody oburzyły lekarzy i branżę medyczną, a Główny Inspektor Farmaceutyczny zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przez piosenkarkę przestępstwa. Podkreślał, że taka dezinformacja jest nie tylko niezgodna z przepisami (suplementy nie są produktami leczniczymi), ale też szkodliwa społecznie. Branża, w tym zwłaszcza reklamy suplementów jest już od kilku lat na celowniku regulatorów i UOKiK.

Reklama
Reklama

Cień szarej strefy

W niedawnym badaniu PMR Market Experts by Hume’s producenci i dystrybutorzy suplementów wskazywali coraz surowsze przepisy w Polsce i całej Unii Europejskiej jako jedną z głównych przeszkód w rozwoju branży. – Nowe regulacje wymagają większej przejrzystości w reklamie oraz w informowaniu o składzie i skuteczności produktów – wyjaśnia Marta Marszałek.

Zdaniem przedstawicielek KRSiO, dużym wyzwaniem dla firm działających na rynku suplementów jest zmienność regulacji, luki prawne w procedurze wprowadzania produktów na rynek, czy niezgodne z prawem UE stosowanie przepisów przez organy. Joanna Uchańska zwraca też uwagę na brak spójnych zasad dotyczących składników aktywnych, co utrudnia swobodny przepływ towarów na terenie UE.

Inny problem to szara strefa, szczególnie w sprzedaży online, gdzie znaczny udział mają suplementy sprowadzane spoza Unii. Jak zaznacza Agata Dęga-Nowak, podczas gdy lokalne Sanepidy często kontrolują krajowych producentów, to nie mają narzędzi, by równie skutecznie kontrolować ofertę suplementów z zagranicy dostępnych tylko online.

– W takich przypadkach istnieje ryzyko rozbieżności między deklarowanym a rzeczywistym składem, co może budzić obawy o jakość i bezpieczeństwo – podkreśla Joanna Uchańska dodając, że szara strefa nie tylko szkodzi reputacji całego sektora, ale zaburza też uczciwą konkurencję.

Duże znaczenie ma tu świadomość konsumentów. Zdaniem wiceprezeski KRSiO, konieczne jest wprowadzenie systemowej edukacji uwzględniającej rolę świadomej suplementacji w profilaktyce zdrowotnej. – Należy też poprawić i doprecyzować wymogi prawne dla branży, tak aby zapewnić większą przejrzystość i bezpieczeństwo zarówno producentom, jak i konsumentom – twierdzi Joanna Uchańska. To bezpieczeństwo mógłby poprawić zunifikowany system nutrivigilance, czyli monitorowania suplementów diety po ich wprowadzeniu do obrotu. W części krajów Unii, w tym we Francji i Włoszech, takie rozwiązania już funkcjonują, a w Polsce testowano je w ramach pilotażu. – Brakuje spójnego i przejrzystego systemu, który gwarantowałby stabilną działalność firm, dostęp do bezpiecznych produktów oraz rzetelnych informacji o ich działaniu – ocenia Joanna Uchańska.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie czynniki przyczyniają się do wzrostu rynku suplementów diety w Polsce?
  • Jak wygląda prognoza dotycząca wydatków Polaków na suplementy diety do 2028 roku?
  • Jakie zmiany zaszły w liczbie producentów i dystrybutorów suplementów diety na przestrzeni lat?
  • Jakie wyzwania stoją przed firmami na rynku suplementów z powodu regulacji unijnych i krajowych?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

– Przeciętny Polak wydaje na suplementy diety ponad 200 zł rocznie. Jest to relatywnie wysoka kwota, wskazująca na utrzymującą się dużą skalę konsumpcji w tej kategorii – zarówno ze względu na popularność preparatów wspierających odporność, witamin i minerałów, jak i produktów związanych ze stylem życia czy aktywnością fizyczną – ocenia Marta Marszałek, główny analityk rynku farmaceutycznego i ochrony zdrowia w PMR Market Experts by Hume’s.

Według udostępnionej „Rzeczpospolitej” prognozy firmy, w najbliższych latach polski rynek suplementów diety nadal się będzie rozwijał, a w 2028 r. nasze wydatki na produkty o statusie suplementu diety przekroczą 10 miliardów złotych. – Wartość rynku wspiera rosnąca świadomość zdrowotna Polaków i starzejące się społeczeństwo. Swoją cegiełkę dołoży także rozwijający się kanał e-commerce – twierdzi Marta Marszałek.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Biznes
Rosyjskie nawozy pod lupą Brukseli. Chodzi o dumping
Biznes
AI polską drogą do innowacji? Prof. Sankowski: „Nie jesteśmy na straconej pozycji”
Biznes
Sejm powołał Przemysława Kunę na prezesa UKE
Biznes
Najbogatszy człowiek Azji okazał się głównym klientem Kremla
Biznes
Audyt językowy w firmie
Reklama
Reklama