- Z naszych ambicji, z naszej odpowiedzialności wyrasta dzisiaj program Miecznik, fregata Burza, wcześniej Wicher, a za chwilę Huragan, bo to trzy fregaty w tym programie będą realizowane w celu odstraszania i obrony z pełnym uzbrojeniem i zdolnościami – mówił wicepremier, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz podczas uroczystości w Gdyni.
Trzy fregaty z programu Miecznik za 16 mld zł
Program Miecznik obejmuje budowę trzech fregat, które powstaną w Stoczni Wojennej będącej częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej Stoczni Wojennej. Długość tych jednostek wynosi prawie 140 m, a załoga składa się z ok. 120 marynarzy. Co istotne, te okręty będą mieć bardzo dobry system do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, czyli stojąc w porcie będą mogły zapewnić tego typu „powietrzną tarczę” całej aglomeracji trójmiejskiej.
Za trzy okręty zapłacimy ok. 16 mld zł. Jak podaje PGZ, „fregaty Miecznik bazują na projekcie okrętu Arrowhead-140 firmy Babcock International”. To właśnie ta brytyjska stocznia jest strategicznym partnerem przemysłowym w projekcie. Wszystkie trzy okręty mają wejść do służby do 2031 r.
Czytaj więcej
W stoczni Remontowa Shipbuilding zwodowano dziś niszczyciela min „Rybitwa”. To już piąty okręt z...
Dla Marynarki Wojennej będzie to prawdziwy skok w nowoczesność, ponieważ tak dużych, a przede wszystkim nowych oraz dobrze wyposażonych okrętów nie mieliśmy w służbie od kilkudziesięciu lat. Jeśli do tego dozbroimy patrolowiec „Ślązak” oraz w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy podpiszemy umowę na zakup trzech okrętów podwodnych, to polscy marynarze będą w najlepszej sytuacji od lat. Co oczywiście nie zmienia faktu, że Wojsko Polskie najbardziej rozwija swoje siły lądowe, co jest podyktowane geografią (długa granica lądowa z Białorusią i Rosją).