O tym, że obecnie pod względem wydatków na obronność liczonych jako odsetek PKB jesteśmy liderem w sojuszu północnoatlantyckim, politycy przypominają nam co kilka tygodni. Mówi o tym wicepremier minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, mówił także jego poprzednik Mariusz Błaszczak. Ta retoryka i symboliczne liderowanie wydają się być szczególnie istotne w kontekście nieprzewidywalności polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Ale już w przyszłym roku to się może zmienić. Zapowiedzi przedstawicieli polskiego rządu mówią o tym, że w 2026 r. będziemy celować w 5 proc. PKB (w miejsce planowanego 4,7 proc. PKB w 2025 r.), tymczasem Litwini już zapowiedzieli, że od 2026 r. będą na obronność przeznaczać między 5 a 6 proc. PKB.